kth
Pozwoliłem sobie spać do trzynastej. Była sobota, miałem wolne, więc nie widziałem żadnej przeszkody. Tak jak zawsze rano - wstałem, umyłem się, ubrałem. Zgarnąłem po drodze swój telefon z szafki nocnej i zszedłem na dół do kuchni. Zrobiłem sobie moją ulubioną kawę, a do tego tosty z dżemem. Usiadłem przy stole i upiłem dwa pierwsze łyki ciepłego napoju. Wgryzłem się w pieczywo, przeglądając instagrama. Wszedłem przez przypadek na profil Jungkooka. Jego słowa pod zdjęciem Hoseoka zabolały mnie bardziej od upadku na chodniku. Prawda, napisałem mu, że nie mogę bo mam dużo roboty, ale tak nie było. Byłem po prostu cholernie zły i smutny. Poprzez te wszystkie myśli nie zauważyłem mojego ojca, który stał nade mną i wpatrywał się w ekran mojego telefonu. Egh, nie lubię tego.
- Będziesz za nim tęsknił, hm? Zauważyłem, że się polubiliście... Więc nie rozumiem, co tu jeszcze robisz, skoro on za dziesięć minut wraz z Jiminem wraca do Busan?
W tamtym momencie znieruchomiałem. Zapomniałem o tym, że właśnie tego dnia Jungkook wracał do swego miasta. Szybko wstałem, ubrałem buty i wybiegłem z domu. Do hotelu, w którym znajdował się Kook miałem około piętnaście minut. Wsiadłem szybko do auta i jak dziki wyruszyłem w stronę budynku.
•°•°•
Gdy już byłem na miejscu, myślałem, że serce mi wyskoczy z klatki piersiowej. Szybko wyskoczyłem z pojazdu i pędem pobiegłem w stronę taksówek. W pewnej chwili z oddali zobaczyłem Yoongiego, który najprawdopodobniej żegnał się z chłopakami. Pobiegłem w tamtą stronę, a gdy już stałem obok przyjaciela, samochód odjechał.
Nie zdążyłem.
Po chwili poczułem wibracje w mojej kieszeni. Skapnąłem się, że to mój telefon, więc wyciągnąłem go. Popatrzyłem na powiadomienia i zagryzłem lekko dolną warge, widząc wiadomość od Kooka. Uśmiechnąłem się delikatnie, czytając wszystko.
jjk
Od samego rana wraz z Jiminem pakowaliśmy swoje rzeczy do walizek. Przyjaciel zadzwonił do Yoongiego, by ten przyjechał i się pożegnał. Miałem nadzieję, że Tae również z nim przyjedzie. Chciałem ostatni raz go zobaczyć. Przez cały tydzień mnie unikał, a ja dałem mu spokój. Mimo tego miałem nadzieję, że mi wybaczył i przyjedzie do mnie.
Niestety, myliłem się. Stałem już od kilku minut z przyjacielem i czekałem na taksówkę. Kilka minut przed odjazdem przyjechał do nas Yoongi, tak jak obiecał. Ale bez Taehyunga, przez co byłem smutny, zły, rozczarowany, przygnębiony. Każde z tych emocji mnie obciążyły. Wsiadłem pierwszy do taksówki, a zaraz po mnie Chim, gdy pożegnał się ze swoim nowym kolegą. Westchnąłem ciężko, a gdy kierowca odpalił samochód, zauważyłem jak Taehyung biegnie w naszą stronę. Prosiłem, by kierowca jeszcze nie jechał, lecz mnie nie słuchał. Nim zdążyłem coś zrobić odjechaliśmy, a z daleka mogłem zauważyć, jak Tae coraz bardziej smutnieje. Wyciągnąłem szybko telefon i włączyłem instagrama, po czym wszedłem w rozmowy z Tae.
jeon97
Tae, nie smuc się
Przyjadę do Ciebie
Nie chce widzieć, jak płaczesz
Proszę, uśmiechnij się
Będę za tydzień
Obiecuję
kth.95
nie płacze
i przepraszam, że nie zdążyłem
zupełnie o tym zapomniałem
i właśnie się uśmiechnąłem
dziękuję
jeon97
Wiesz co Tae?
Lubię cię.
kth.95
Ja Ciebie tez
lubie.
Uśmiechnąłem się mimowolnie i schowałem urządzenie do kieszeni. Oparłem głowę o szybę i zamknąłem oczy, oddając się swoim myślom.
CZYTASZ
stigma ☁️ jjk & kth
Fanfictiongdzie taehyung jest modelem, a jungkook ładnym chłopcem bawiący się w modela vkook, yoonmin #720 w FANFICTION - 19.02.17. #280 W FANFICTION - 24.02.17. #19 w FANFICTION - 04.04.17.