| 87 |

2.7K 341 46
                                    

- Tato, puść mnie! - jęknął zły Taehyung, któremu przerwano wtulanie się w swojego ukochanego. Ojciec zaciągnął go do innego pomieszczenia i popatrzył zły na swojego syna, marszcząc przy tym brwi.

- Dlatego chciałeś, żeby wrócił? Chodzicie ze sobą, tak? Czemu mi nic o tym nie mówiłeś? - zaczął starszy Kim. Tae wiedział, że jego ojciec nie jest zbytnio zadowolony. Spuścił wzrok na swoje swoje buty i potarł o siebie wargi.

- Wtedy się jeszcze przyjaźniliśmy... I tak, jestem z nim. A nie mówiłem, bo się bałem, okej? - mruknął cicho, zaciskając powieki. Bał się. Spodziewał się wszystkiego po ojcu, ale nie tego, że ten przytuli go mocno. Taehyung myślał, że Daesung wyrzuci go z domu, że wyprze się go, a jednak postąpił inaczej, co zdziwiło go.

- Wolałbym, żebyś znalazł dziewczynę a potem miał dzieci, ale okej... Tak też jest dobrze. Ważne, że jesteś szczęśliwy. Ale to ty powiesz o tym mamie, a nie ja. Okej?

- Okej! - uśmiechnął się szeroko, wtulając się jak najmocniej w ojca. Z matką będzie łatwiej, gdyż ona zawsze była tolerancyjna. Tae w tym momencie cholernie się cieszył, nie myślał, że to akurat tak będzie wyglądać. Teraz swobodnie mógł siedzieć przytulony z Kookiem we własnym domu. Czy do szczęścia jeszcze jest coś potrzebne?

stigma ☁️ jjk & kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz