[ A/N rozmyslilam sie i jednak was jeszcze trochę pomęcze;)) no i teraz nie wiem, kiedy ten epilog, cóż. To będzie w takim razie niespodzianka.]
myg
Taehyung był bardzo podniecony, gdy jechaliśmy do Busan. Nie powiem, sam się cholernie cieszyłem. Nie widziałem mojego chłopaka ponad trzy tygodnie, bo miałem dużo pracy wraz z Tae. Co jak co, ale sam głos mojego najukochańszego Jimina mi nie wystarczał.
Po kilku godzinach podróży w końcu byliśmy na dobrym dworcu. Otworzyli nam drzwi od pociągu, a Tae jak nienormalny wybiegł z niego i rzucił się Kookowi na szyję, na co ja westchnąłem. Biedny nie znał prawdy, a ja zawsze zapominałem mu o wszystkim powiedzieć.
Wziąłem swój i Tae bagaż, podchodząc do Jimina, który w różowych włosach wyglądał słodko, a zarazem cholernie seksownie. Objąłem go mocno i ucałowałem jego jak zwykle słodkie usta. Przeczesałem jego kosmyki włosów i pogładziłem jego policzek z uśmiechem. Zerknąłem na Kooka który ciągle szeroko się uśmiechał, tuląc mojego przyjaciela. Park popatrzył również na niego i głośno westchnął.
- Powiedziałeś mu w końcu? - odezwał się, a kolor skóry Kooka zrobił się lekko biały.
- O czym mówisz, Jiminnie? - zapytał mój przyjaciel, patrząc to na Jimina, to na Jeona. Ten tylko pokręcił głową i powiedział, że to nic takiego, a ja miałem ochotę uderzyć go w twarz.
Pokręciłem tylko głową, a po kilku minutach zebraliśmy się i poszliśmy do domu Jimina, gdzie wraz z Tae mieliśmy odpocząć po podróży.
•°•°•
Usiadłem zmęczony na kanapie obok swej miłości i ucałowałem ją w skroń. Różowo włosy oparł swoją głowę o moje ramię, a ja go objąłem. Ten dzieciak był cholernie uroczy. Popatrzył na mnie, a ja już go chciałem czule pocałować, lecz przerwał mi krzyk Taehyunga. Przez całą drogę się kłócili, przez ani jedną sekundę się nie uciszyli. Wstałem wraz z Parkiem z kanapy, idąc w stronę kuchni, gdzie znajdowała się skłócona para.
- O niczym mi nie mówisz, Kook! Jak mam ci ufać, gdy o niczym nie wiem? Co przede mną ukrywasz, co?! - krzyknął szatyn. Zauważyłem, że łzy powoli zaczęły spływać mu po policzkach. Tae zawsze był wrażliwy, nienawidził się kłócić, a bardziej tego, gdy ktoś go okłamywał. Szybko go przytuliłem do siebie, głaszcząc go po plecach. Ten wyrwał się z mojego uścisku, wziął swoją torbę i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Popatrzyłem na Jeona, który stał i nie wiedział co ma zrobić. Prychnąłem i tylko wyszedłem przed dom, patrząc jak Tae się oddala.
- Tae! Gdzie ty do cholery idziesz? - krzyknąłem za nim. Odwrócił się na chwilę w moją stronę, cały zalany łzami.
- Wracam do domu. - mruknął, odwracając się na pięcie i odszedł. W sumie to prawie biegł na dworzec.
Wiedziałem, że i tak wróci.
CZYTASZ
stigma ☁️ jjk & kth
Fanfictiongdzie taehyung jest modelem, a jungkook ładnym chłopcem bawiący się w modela vkook, yoonmin #720 w FANFICTION - 19.02.17. #280 W FANFICTION - 24.02.17. #19 w FANFICTION - 04.04.17.