| 106 <the end> |

3.2K 247 370
                                    

jjk

Siedziałem z Tae na kanapie, u Jimina. Posadziłem starszego sobie na kolanach. Objąłem go jak najmocniej, glaszcząc po głowie. Przeczesywałem od czasu do czasu jego miękkie włoski, a ten mruczał cicho pod nosem. Uśmiechnąłem się pod nosem. Wiedziałem, że chłopak lubi, jak się go mizia po włosach, ramieniu, czy po szyi. Taehyung był cholernie uroczy. Popatrzyłem na Yoongiego, który prawie zasypiał na fotelu. Zaśmiałem się cicho, lekko kręcąc głową, a do salonu wszedł uśmiechnięty Jimin. Usiadł obok swojego chłopaka, ucałował jego policzek i popatrzył na nas.

- Cieszę się, że jesteście pogodzeni. - szepnął myśląc, że Taehyung śpi. - Powiedziałeś mu w końcu, że to ty byłeś tą antikth?

Pokręciłem lekko głową mając nadzieję, że szatyn tego nie słyszał. Lecz na moje nieszczęście, ten zerwał się jak oparzony. Popatrzył najpierw na Jimina, a potem na mnie.

- O co chodzi, Kook? Czy to są jakieś żarty? - stęknął cicho, zdezorientowany. Złapałem jego dłoń, lecz ją wyrwał z mojego uścisku. Westchnąłem, powoli wstając naprzeciwko niego.

- Taehyungie, błagam Cię... To było dawno, okej? - zapytałem, a ten pokręcił głową.

To prawda, ja byłem tą anti, którą tak wszyscy nienawidzili. To ja byłem anti, która tak nienawidziła Taehyunga. Zazdrościłem mu wszystkiego. Wyglądu, ciała, pieniędzy. Hejtowałem go pod każdym zdjęciem, aby wyżyć się. To nie tak, że Tae mi się nie podobał. Pociągał mnie i to cholernie, przez co byłem jeszcze bardziej zły i zazdrosny. Chciałem, aby o mnie było równie głośno. Prosiłem Jimina, aby robił mi różne zdjęcia, komentowałem zdjęcia Tae ze swojego prawdziwego konta, przez co i ja byłem na uwadze. Mój plan był jeden; zbliżyć się do Taehyunga i zniszczyć jego życie, poprzez wszelakie informacje o nim. Drążyłem wszystko do momentu, gdy Tae napisał do nie jakiej pani antikth z pytaniem, czy przestanie go hejtować. Po tym wszystkim zrozumiałem, że ten chłopak jest dla mnie cholernie ważny. Pokochałem tego chłopaka. Przez tyle czasu go raniłem, poprzez inną postać. Sam sobie bym nie wybaczył.

- Dlaczego, Jungkookie...? - zapłakał cicho, a mnie aż serce zabolało. Podszedłem do niego bliżej, ująłem w dłonie jego twarz i ucałowałem jego wargi, lecz ten mnie odepchnął. - Chciałeś zepsuć mi życie! Nienawidzę Cię, rozumiesz? - jęknął cicho, a po chwili wyszedł z Yoongim z domu Jimina, tylko dlatego, by pójść do mojego po swojego rzeczy. Poszedłem szybko za nimi, lecz nie zdążyłem powstrzymać Taehyunga. Popatrzył ostatni raz na mnie, a potem odszedł ze swoim przyjacielem, żegnając się szybko z Parkiem.

Usiadłem w kącie, w przedpokoju i schowałem twarz w kolanach, a po moich policzkach popłynęły słone łzy. Za cholerę nie wiedziałem, że to wszystko tak się skończy. Taehyung mnie znienawidził, a ja go w tamtej chwili cholernie kochałem i nie widziałem bez niego życia.

•°•°•

kth

Całą drogę na dworzec ryczałem, niczym jakaś nastolatka. Yoongi tylko próbował mnie pocieszyć, a ja go nie słuchałem. Usiedliśmy w pociągu, a ja ponownie zacząłem dusić się łzami, gdy tylko spojrzałem na tapetę w swoim telefonie, na której byłem ja i Jungkook. Nie chciałem, żeby to wszystko tak się skończyło, ale najwyraźniej los tak chciał. Serce cholernie mnie od tego wszystkiego bolało. Nawet żarty Yoongiego nie pomagały mi w uspokojeniu się. Chowałem twarz w swojej bluzie, aby choć trochę uciszyć swój płacz. Po chwili wyciągnąłem telefon, pociągając nosem. Wytarłem łzy z policzków i wszedłem na wiadomości z Jungkookiem.

kth.95

Cholernie Cię nienawidzę, kochanie.

Zaszlochałem i popatrzyłem w okno, by moje myśli nie wędrowały wokół tego wszystkiego. Chciałem się wyciszyć. Chciałem zapomnieć. Mimo, że to było tylko głupie konto, to bolało. Krytykował mnie na każdym kroku, nawet wtedy, gdy byliśmy razem. Same puste słowa.

Straciłem swój cały świat. Straciłem Jungkooka, który był całym moim światem.


A/N no to chciałam podziękować za taką dużą aktywność, dzięki czemu to opowiadanie znajduje się na 19 miejscu. Gratuluję tym, którzy sami wpadli na to, że JK to antikth! Biję brawa. Dziękuję za ilość gwiazdek, oraz przemiłych komentarzy. Nie wiedziałam, że to ff wypali, ale się udało. Strasznie przywiązałam się do stigmy i przy tym rozdziale się popłakałam, gdy go pisałam, ahahah. Nie będę robiła drugiej części, ale mam jeden pomysł. W takim razie napiszcie cokolwiek, nawet kropkę, przy jednej z opcji;

tak

czy

nie

Poczekam do jutra, max. Do piątku i zobaczę, które wybraliście.
Kocham!♡

stigma ☁️ jjk & kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz