Minął okrągły rok, odkąd Tae rozstał się z brunetem, z króliczymi zębami. Cały okrągły rok Taehyung unikał jakiegokolwiek kontaktu z tym chłopakiem. Usunął z nim rozmowy, a nawet jego numer. Nie wchodził już tak często na instagrama, gdzie kiedyś był na nim dzień w dzień. Co jakiś czas tylko dodawał zdjęcia z imprez, na których był wraz z Yoongim. Próbował zapomnieć o swoim świecie, którym był Jungkook. Próbował nie myśleć o nim, lecz na marne. Wszystko mu go przypominało, przez co jeszcze bardziej nienawidził tego chłopaka. Lecz w głębi serca, gdzieś tam znajdowało się małe uczucie, zwane miłością.
A Jungkook siedział ciągle przed telefonem wypisując do wszystkich z zapytaniem, co u jego malucha. Co chwilę odświeżał stronę tylko po to by zobaczyć, czy ukochany szatyn nie dodał nowego zdjęcia i, czy nie napisał co u niego. Można było powiedzieć, że wszedł w chorobę. Chorował na miłość do cholernego Taehyunga, który nawet kropki do niego nie napisał. Martwił się dzień i noc. Wydzwaniał, wypisywał, ale to nic nie dało. Po jakimś czasie dał sobie spokój z myślą, że już nigdy nie zobaczy swojego najdroższego skarba, którego tak cholernie mocno zranił. Co ta nienawiść, oraz miłość robi z ludźmi?
Co do Yoongiego - nadal spotykał się z Jiminem. Kochał go ponad życie, a kłótnia pomiędzy przyjaciółmi nie stawała mu na drodze. Wybaczył Jungkookowi wtedy, gdy ten dusił się płaczem opowiadając, jak to cholernie tęskni za swoim szkrabem. Nie jeden raz próbował porozmawiać z Taehyungiem, ale ten unikał zawsze tematu. Raz nawet po kryjomu nagrał Jungkooka jak płacze i mówi, że cholernie pokochał tego głupka. Puszczał Tae nagranie, lecz ten tylko się popłakał i zamknął się w pokoju, z którego potem nawet nie wychodził przez kilka dni, jak to mówiła jego mama z ojcem. Bał się o swojego przyjaciela, wyglądał to coraz gorzej. Nie jadł, nie wychodził z domu, jedyne co to do pracy. Chudł codziennie w oczach, aż pewnego dnia zrozumiał, że robi źle i ponownie zaczął o siebie dbać.
Pewnego dnia życzę dwóch młodych chłopaków ponownie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Los znowu ich złączył. Spotkali się na jednej imprezie w Daegu. Taehyung myślał, że to przypadek, lecz prawda była taka, że Jungkook po prostu znalazł budynek ze zdjęcia jakie dodał jakieś kilka dni temu Tae i poszedł tam z myślą, że trafi na ukochanego. Jak chciał, tak się stało. Nie rozmawiali. Po prostu pojechali do domu starszego, a dopiero tam przeprowadzili porządną rozmowę. Kook ponownie dusił się swoimi łzami, przepraszając Taehyunga na kolanach. Brzydził się tego, co zrobił temu maleństwu. Brzydził się sobą.
A Taehyung... To Taehyung. Od razu rzucił się na jego szyję, wybaczając mu wszystko. Kilkanaście złych słów nie mogło spowodować zerwania na zawsze. Ten rok rozłąki dał im nauczkę, a najbardziej Kookowi. Obiecał, że od teraz będzie zajmował się swoim ukochanym jak najlepiej. Będzie o niego dbał należycie. Bo przecież Jungkook zrobi wszystko, by jego maleństwo było szczęśliwe. Obiecał mu, że już nigdy się to nie powtórzy i będzie go kochał naprawdę. Będzie go kochał najmocniej na świecie i nigdy go nie zrani. Będzie po prostu jego. Już na zawsze.
Jungkook odzyskał swoje szczęście, jakim był Taehyung. A Taehyung odzyskał swój sens życia, jakim był Jungkook.
CZYTASZ
stigma ☁️ jjk & kth
Fanfictiongdzie taehyung jest modelem, a jungkook ładnym chłopcem bawiący się w modela vkook, yoonmin #720 w FANFICTION - 19.02.17. #280 W FANFICTION - 24.02.17. #19 w FANFICTION - 04.04.17.