| 103 |

2.7K 258 122
                                    

kth

Sapałem cicho podniecony, leżąc pod nagim już Jungkookiem. Chłopak całował moją szyję, co jakiś czas ozdabiając ją krwistymi malinkami. Postępował również tak samo z innymi częściami ciała, a ja tylko miętoliłem jego włosy. Nie przejmowaliśmy się tym, że byliśmy w mieszkaniu Jimina i, że wraz z Yoongim są pokój obok. W tej chwili liczyły się tylko nasze ciała.

Pokój już od jakiegoś czasu był wypełniony moimi, jak i Kooka, sapnięciami, stękami, czy też jękami. Kook już od dawna był calutki nagi, a ja zostałem w spodniach, które szybko ściągnąłem, bo było mi w nich gorąco. W pomieszczeniu było duszno. Moje policzki paliły się z podniecenia, lub ze wstydu przed Kookiem. Jeszcze nigdy nie widziałem go bez wszystkich ubrań, a teraz jego twardy członek ocierał się o moje udo. Zacisnąłem dłonie na pościeli czując, jak chłopak sunie pocałunkami coraz niżej, a wreszcie złapał za gumkę od moich bokserek i zsunął je z moich bioder. W tym samym czasie chuchnął ciepłym powietrzem w moje stojące już na baczność przyrodzenie, przez co przestałem na chwilę oddychać.

Mógłbym przysiąc na Boga, że jeszcze nikt nigdy mnie tak nie podniecił, jak Jungkook. Nie spieszyliśmy się, robiliśmy wszystko mozolnie, przez co chciałem jeszcze więcej. Byłem z nim już pół roku i ani razu nie poszliśmy do łóżka, mimo, że tego chciałem i to kilkakrotnie. Ale to dobrze, nie jestem żadną dziwką, za którą mnie niektórzy uważają. W tamtym momencie jak nigdy chciałem poczuć chłopaka w sobie. I po grze wstępnej go poczułem.

•°•°•

Jungkook podczas tego wszystkiego był cholernie pociągający. Serio, sam sobie zazdrościłem, że kochałem się właśnie z tym Jeon Jungkookiem. Chłopak poruszał się delikatnie, tak jakby nie chciał zrobić mi krzywdy, a gdy tylko przyspieszył zacząłem się wić jak jakaś dziewica. No dobra, logo ja chcę oszukać, każdy wie, że robiłem to pierwszy raz. Co jakiś czas słyszałem, jak Yoongi się darł, żebym się zamknął. Próbowałem uspokoić swoje emocje i się przyciszyć, ale Kook jak na złość wsuwał się we mnie jak najmocniej. Dopiero o siódmej rano mógł normalnie sobie zasnąć. Wraz z moim ukochanym zasnęliśmy wtuleni w siebie, kilka minut po obfitym szczytowaniu.

stigma ☁️ jjk & kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz