jjk
Od dłuższego czasu siedziałem w taksówce czekając, aż w końcu będę mógł wysiąść z auta i mocno przytulić do siebie Taehyunga. Słuchałem muzyki i patrzyłem przez szybę na widoki. Co jakiś czas pytałem kierowcy ile zostało nam jazdy. Chyba mnie nie polubił, bo zawsze po odpowiedzi na moje pytanie mruczał coś pod nosem. Co ja poradzę, że nie mogłem się tego wszystkiego doczekać? Miałem spędzić cały weekend z Tae, który był dla mnie jak najlepszy przyjaciel. Prawie tak najlepszy, jak Jimin. Zamknąłem oczy, a sen ogarnął mnie całkowicie. Dopiero po jakimś czasie taksówkarz mnie obudził informując, że jesteśmy już na miejscu. Rozmasowałem kark, powoli ogarniając rzeczywistość. Wysiadłem z samochodu i zabrałem z bagażnika swoją wypchaną potrzebnymi rzeczami torbę. Rozejrzałem się z szerokim uśmiechem, chcąc dostrzec Taehyunga. Jednak gdy go ujrzałem cały dobry humor mnie opuścił. A bardziej zniknął na widok Hoseoka, który obejmował szatyna. Miałem nadzieję, że niczego nie pominąłem. Chciałem, żeby Tae był ze mną szczery, ale najwidoczniej o tym nie chciał mówić. Podszedłem do nich zmieszany i zacisnąłem dłonie w pięści, powodując, że paznokcie wbiły się w skórę.
- Hej, Tae. - uśmiechnąłem się lekko, a po chwili chłopak wtulał się w moje ciało. Objąłem go mocno i schowałem twarz w jego szyi. Zerknąłem na jego towarzysza i zmarszczyłem lekko brwi widząc, jak ten przygląda się mi dość dziwnie. - A to kto...?
- A, to Hobi. Ten ze zdjęcia... - odsunął się lekko ode mnie i posłał mi ten jeden z uroczych uśmiechów. Chłopak ponownie go objął, przez co lekko się zdenerwowałem.
- Jesteście razem? - spytałem, patrząc lodowatym wzrokiem na Hoseoka. Uśmiech z jego ust zszedł wtedy, gdy Tae pokręcił przecząco głową na znak, że nie są ze sobą. - Więc czemu dajesz mu się tak obejmować?
- Bo to mój przyjaciel? Tobie też się tak daje... - westchnął cicho. Trochę mnie to zabolało, gdyż myślałem, że tylko mi tak się dawał obejmować. Cóż, myliłem się. Zabrał moją torbę. Chwilę ją potrzymał, gdyż po kilku sekundach pochylał się nad nią,przez jej ciężar. Wyrwałem mu torbę z rąk i pokręciłem lekko głową. Po chwili całą trójką jechaliśmy do domu Tae, co w sumie mi się nie podobało, bo chciałem spędzić z nim czas sam na sam. Jego przyjaciel ciągle mi się przyglądał, co cholernie mnie wkurzało. Siedziałem na przednim miejscu pasażera. Rozmawiałem z szatynem przez całą drogę. Kątem oka zauważałem, jak niechciany przeze mnie chłopak co jakiś czas mruczał coś pod nosem lub prychał zły.
Miałem nadzieję, że nie zepsuje mojej relacji z tym maluchem. Nie lubiłem tej gnidy od tego czasu, gdy wstawił na swoim instagramie zdjęcie z najcudowniejszym promyczkiem na całej tej nudnej ziemi.
A/N nie układa mi się w życiu, więc i tutaj nie będzie się układało, spokojnie.
CZYTASZ
stigma ☁️ jjk & kth
Fanfictiongdzie taehyung jest modelem, a jungkook ładnym chłopcem bawiący się w modela vkook, yoonmin #720 w FANFICTION - 19.02.17. #280 W FANFICTION - 24.02.17. #19 w FANFICTION - 04.04.17.