Po wniesieniu do środka ostatniej rzeczy, która jeszcze niedawno była częścią waszego domu w [ nazwa wioski ], głęboko odetchnęłaś. Wyszłaś przed wasz nowy dom, który zapewniła wam Tsunade twierdząc, że bardzo się cieszy, że będzie miała kilku nowych, naprawdę dobrych shinobi w swoim posiadaniu. Oparłaś ręce na biodrach i wpatrując się w budynek, zaczęłaś się zastanawiać, jak od teraz będzie wyglądało wasze życie. Czy będzie podobne do tego sprzed kilkudziesięciu lat? Czy możesz być tu nadal szczęśliwa?
– I co? Nie jest zły, prawda? – tuż nad uchem usłyszałaś męski głos, przez co lekko podskoczyłaś z przerażenia. – Niestety dom, w którym mieszkaliście kiedyś, został wynajęty i...
– Kakashi, dom jest wspaniały... Naprawdę, bardzo ci dziękuję... Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła... – wymamrotałaś odwracając się w jego stronę i wpatrując się w jego oko, a następnie nie wiedząc co dalej uczynić, po prostu go przytuliłaś.
– [ Imię ], to drobiazg. Cieszę się, że mogłem wam pomóc. – powiedział uśmiechając się w ten swój uroczy sposób, kiedy już się od niego odsunęłaś, a sama, na jego słowa, blado się uśmiechnęłaś.
– Wejdziesz na chwilę? Co prawda nie mamy jeszcze... – zaczęłaś z zamiarem zaproszenia chłopaka do środka i choć w minimalnym stopniu chciałaś odwdzięczyć się za to, co dla Ciebie zrobił. Co zrobił dla was.
– Bardzo chętnie, ale może jednak innym razem. Mam dzisiaj jeszcze kilka spraw na głowie i nie chciałbym ponownie zawieść Tsunade...
– Jasne. – odpowiedziałaś szczerze, w pełni go rozumiejąc. – Ale wiesz, że drzwi są dla ciebie zawsze otwarte i możesz wpadać, kiedy chcesz. – dodałaś uśmiechając się szeroko.
– Na pewno kiedyś skorzystam. – zapewnił Cię odwzajemniając Twój gest uśmiechu. – A teraz wybacz, ale naprawdę muszę już iść. Do zobaczenia, [ imię ]. – dodał, a nim zdążyłaś odpowiedzieć na jego pożegnanie, chłopaka już przed Tobą nie było.
Westchnęłaś głęboko i lekko się uśmiechnęłaś, kiedy Twój wzrok ponownie powędrował na nowy dom. Następnie skierowałaś się do środka, uprzednio kątem oka zauważając, jak jakaś postać szybkim ruchem odsuwa się od okna.
– [ Imię ] ? Kim był ten młodzieniec? – spytała Twoja mama jakby lekko podekscytowanym głosem, kiedy tylko przekroczyłaś próg mieszkania.
– Mamoo... – jęknęłaś. – Na pewno nie moim chłopakiem, to był... – zaczęłaś, wyraźnie akcentując wyrażenie "na pewno".
– Nie twój chłopak powiadasz? Narzeczony? Widziałam jak cię obejmował. – przerwała Ci Twoja rodzicielka, przez co wywróciłaś oczami tak, że aż się wystraszyłaś, czy przypadkiem nie odwrócą się tyłem na przód.
– Mamo, przestań! To był Kakashi! To dzięki niemu mieszkamy teraz w Konosze. – podniosłaś głos, nie wytrzymując już obciążenia spowodowanego irytacją.
– Kakashi? – wymamrotała bardziej do siebie niż do Ciebie.
– Hatake Kakashi. Pewnie go nie pamiętasz bo... – dodałaś widząc jej marne wysiłki przypomnienia sobie, o kogo właśnie może Ci chodzić.
– Nie... Ten Kakashi? Ten mały Kakashi? O Boże! – wykrzyknęła nagle, pełna ekscytacji. – Dlaczego go do nas nie zaprosiłaś? – spytała z wyrzutem, na co Twoja mina przybrała formę "poker face".
– Nie miał czasu. – wytłumaczyłaś, na co kobieta tylko lekko pokiwała głową.
– W takim razie zaprosimy go na obiad. Tyle czasu go nie widziałam! Ale najpierw trzeba tu trochę posprzątać. No już, [ imię ], bierz się do roboty. Tata poszedł na chwilę do Hokage, jednak zaraz powinien wrócić. – oznajmiła już swoim normalnym tonem, przez co trochę Ci ulżyło, ponieważ zaczynałaś już sądzić, że Twoja matka to wariatka. W sumie może nawet czasem tak było.
CZYTASZ
✔||Kakashi x Reader PL||
FanfictionZ Kakashi'm przyjaźniłaś się odkąd tylko pamiętasz. Jednak pewnego dnia, zmuszona jesteś wyprowadzić się z Konohy, tym samym opuszczając swojego najlepszego przyjaciela. Po kilku latach przywódca Twojej wioski przydziela Ci ważną misję, którą musisz...