Rozdział 11

4.4K 382 139
                                    

Mężczyzna o srebrnych włosach właśnie obudził się z głębokiego, ale jakże leczniczego dla niego snu. Wczoraj czuł się dosłownie jak wrak człowieka, a dzisiaj można powiedzieć, że w końcu powrócił do świata żywych. Otwierając oczu zorientował się, że coś wilgotnego znajduje się na jego twarzy, całkowicie zasłaniając otoczenie. Leniwym ruchem zdjął jak się okazało - ręcznik, a jego serce przyspieszyło rytmu, kiedy okazało się, że jego twarz jest całkowicie naga. To znaczy... Nie ma na niej jego ukochanej maski. Nim jednak zdążył odnaleźć ją wzrokiem zorientował się, że w swoim łóżku nie jest do końca sam.

Dopiero po chwili zaczęły docierać do niego wspomnienia ostatniego dnia. Dziewczyna o [długich/krótkich], [kolor] włosach leżała obok niego, a każda jej kończyna spoczywała pod innym kątem. Nie to było jednak najgorsze. Dla Kakashi'ego najstraszniejszą rzeczą było to, że w miejscu, gdzie powinna znajdować się twarz ów dziewczyny, spoczywała średnich rozmiarów książka. Oczy chłopaka gwałtownie się rozszerzyły, a pierwszą jego myślą było zabicie towarzyszki gołymi rękoma. Szybko jednak odrzucił ten pomysł.

Delikatnym ruchem postanowił rozpocząć akcję ratunkową bardzo cennej dla niego rzeczy. Jednak najpierw, dla bezpieczeństwa, postanowił założyć maskę, którą znalazł tuż obok swojej głowy, na szafce nocnej.

Kiedy jego dłoń już przywierała do krawędzi pisma, dziewczyna nagle drgnęła, a po chwili leżała już na swoim prawym boku. Książka zaś zsunęła się na śnieżnobiałą pościel, przez co chłopak odetchnął z ulgą. Szybkim ruchem zgarnął swoją własność, aby po chwili dobrze ją ukryć.

***
Miałaś właśnie bardzo przyjemny sen, z którego zbytnio nie chciałaś się budzić. Jednak w pewnym momencie nos zaczął strasznie Cię swędzieć, a Ty sama kichnęłaś, przez co odruchowo otworzyłaś oczy, budząc się.

- Na zdrowie. - usłyszałaś, przez co natychmiastowo włączył Ci się system obronny. Kiedy gwałtownie się podniosłaś poczułaś, jak Twoja głowa dosłownie wybucha żywą lawą, przez co się skrzywiłaś. Po kilku sekundach wspomnienia z dnia poprzedniego zaczęły do Ciebie powracać. - Wiesz co, nie chcę być niemiły...jednak nie najlepiej wyglądasz. Zrobię Ci herbaty, co? - zaproponował Kakashi bardziej stwierdzając niż pytając.

- Co ty, nic mi nie jest. Chyba muszę... - zaczęłaś, jednak dalszy ciąg zdania uniemożliwiło Ci ponowne, tym razem podwójne kichnięcie.

- Nic nie musisz. Pomogłaś mi, więc teraz odpłacę się tym samym. Poza tym, to ja cię zaraziłem...Nigdzie się stąd nie ruszaj, a ja zaraz przyniosę ci coś ciepłego. - powiedział stanowczo, a nim zdążyłaś cokolwiek powiedzieć, chłopak już zniknął za futryną drzwi.

Opadłaś bezwładnie na poduszkę wiedząc, że właśnie znalazłaś się na przegranej pozycji.

***
Czas płynął, a Ty z minuty na minutę czułaś się coraz gorzej. Już z daleka czułaś, jak Twoje policzki płoną żywym płomieniem z powodu gorączki. Raz było Ci tak zimno, że cała trząsłaś się jak galaretka, zaś po chwili miałaś wrażenie, że nawet w samym bikini byś się utopiła.

Ku Twojemu zdziwieniu, Kakashi nie wyruszył na żadną misję. Zniknął tylko na kilka chwil, podczas gdy byłaś pogrążona we śnie. Dziwnie czułaś się z tym, że chora leżysz w jego własnym domu, w dodatku w jego własnym łóżku.

Kiedy dzień powoli dobiegał końca, chłopak zaszczycił Cię swoją obecnością na dłużej niż chwilę. Gdy obudziłaś się z chyba setnego w tamtym dniu snu zauważyłaś, że srebrnowłosy siedzi tuż obok Ciebie i z zaciekawieniem czyta swoją książkę. Przypomniało Ci się wówczas, że gdy obudziłaś się z samego rana, książki, którą sobie pożyczyłaś nie było przy Tobie. Nie mogłaś również ukryć faktu, że zrobiło Ci się trochę wstyd na myśl, że chłopak widział, że czytałaś jego własność.

- I co, zaciekawiła cię chociaż trochę? - usłyszałaś nagle, przez co miałaś wrażenie, że Twoje policzki zaraz spłoną i zostanie z nich nic innego, jak suchy popiół. Czy on czyta w Twoich myślach?!

- Nie zupełnie. Nie wiem, jak ty w ogóle możesz czytać takie rzeczy. - stwierdziłaż, starając się brzmieć jak najbardziej pewnie.

Kakashi tylko uśmiechnął się lekko pod nosem, nawet nie odrywając wzroku od literek na stronie.

- Wiesz co? - spytałaś po chwili milczenia. - Kiedy miałam z pięć lat, dosłownie szalałam na twoim punkcie. - przyznałaś, choć w ogóle nie miałaś pojęcia, czemu takie słowa padły z Twoich ust. Ale wszystko można było racjonalnie wyjaśnić - po prostu miałaś gorączkę i nie zwracałaś zbytnio uwagi na to, co mówisz.

- Naprawdę? - chłopak w końcu oderwał wzrok od książki i skierował go w Twoją stronę, unosząc przy tym brew.

- No pewnie. Ale później jakoś mi przeszło. - stwierdziłaś obojętnie.

- Przeszło ci, tak? Więc teraz nie podobam ci się ani troszkę? - spytał, a pod materiałem jego maski można było dostrzec, jak wydyma usta w geście zawiedzenia.

- No co ty, serio mówisz? - teraz to Twoja brew wystrzeliła ku górze. - Wiesz, że cię uwielbiam, ale to było dawno. Nie miałam pojęcia, co robię. - przyznałaś, starając się nie wybuchnąć śmiechem na widok jego miny.

- Aha, więc mam rozumieć, że twoje zauroczenie przeminęło, ponieważ zmądrzałaś, tak? - spytał chcąc brzmieć poważnie, jednak widać było, że jest nieźle rozbawiony. - Naprawdę, chyba bym się z tym kłócił. - dodał, na co teatralnie otworzyłaś usta w geście oburzenia.

- Świnia z ciebie. - syknęłaś uderzając go pięścią w ramię i mrużąc przy tym oczy.

- No co? To ty zaczęłaś mi się zwierzać, więc ja dzielę się tylko z tobą swoimi refleksjami. - powiedział unosząc ręce w geście obronnym, a ton jego głosu w każdym centymetrze sześciennym wypełniony był rozbawieniem, gdzieniegdzie przerywany również śmiechem.

- Jak możesz naśmiewać się ze mnie po tym, co właśnie ci wyznałam? - starałaś się udać oburzoną, jednak w Twoim głosie również słychać było nutkę rozbawienia. - Wiesz co? Nie odzywam się do ciebie, idę spać, dobranoc. - powiedziałaś, a następnie "obrażona" odwróciłaś się w drugą stronę i nim Kakashi zdążył wymyślić jakieś usprawiedliwienie, Ty już słodko spałaś.

*****

Siemka!

Ugh! Ten rozdział kompletnie mi nie wyszedł i mam tego pełną świadomość (╯︵╰,)

Poza tym jest bardzo krótki i zbytnio nie trzyma się kupy ;_;

Mam jednak nadzieję, że kolejny będzie już lepszy i że pojawi się już wkrótce.

Pozdrawiam

Melody ;***

✔||Kakashi x Reader PL|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz