Następnego dnia obudziłaś się ledwo żywa. Nie miało to nic wspólnego z kacem, lecz z późną porą, jaką położyłaś się spać. Po problemach, jakie sprawiał Kakashi, gdy odprowadzałaś go do jego domu, musiałaś jeszcze wczołgać go po schodach, a także na kanapę, na której to pozostawiłaś jego "trupa".
Gdy wróciłaś do domu, miałaś ogromne problemy z zaśnięciem. Słowa pijanego Kakashi'ego wyryły bliznę w Twojej pamięci i za żadne skarby nie mogłaś o tym zapomnieć. Kiedy już udało Ci się zasnąć, po zaledwie dwóch godzinach zadzwonił budzik, dzięki któremu miałaś pozostać przymulona już do końca dnia.
Nie mogłaś go zignorować, ponieważ czekał Cię kolejny dzień wypełniony drobnymi misjami, które miała zlecić Ci Tsunade.
Zwlekłaś się z łóżka i powolnym krokiem poczłapałaś do kuchni, w której już krzątała się Twoja mama, przygotowując śniadanie dla całej rodziny. Usiadłaś przy drewnianym stoliku, a następnie posłodziłaś herbatę, która pojawiła się tuż przed Twoim nosem.
– [Imię], dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej. – stwierdziła Twoja mama, która stanęła przed Tobą w kuchennym fartuchu z rękoma opartymi o biodra.
– Nic mi nie będzie, mam dzisiaj dużo spraw na głowie. – powiedziałaś, upijając łyk herbaty.
– Oho, mamy gościa. – pisnęła nagle Twoja rodzicielka, wyciągając szyję ponad firankę, która była umiejscowiona dokładnie na połowie kuchennego okna. – Kakashi, pewnie przyszedł do ciebie. – dodała. Przez te słowa zakrztusiłaś się herbatą, którą właśnie się delektowałaś.
Mówiąc krótko - ogarnęła Cię panika.
Zerwałaś się z miejsca i skierowałaś się w kierunku pokoju, uprzednio potykając się o własne nogi.
– Powiedz, że mnie nie ma. – wydyszałaś tylko i zniknęłaś za drzwiami swojej sypialni.
– Dlaczego? Mam go okłamać? Pokłóciliście się? – usłyszałaś po chwili, jednak nic nie powiedziałaś.
Przystawiłaś tylko ucho do drzwi, aby mieć pewność, że Twoja mama poradziła sobie z zadaniem, o które ją poprosiłaś.
– Dzień dobry pani [Nazwisko], czy zastałem może [Imię]? – spytał męski głos, w którym nie było słychać ani trochę skutków wczorajszych zdarzeń z baru.
– Nie, przykro mi. Wyszła parę minut temu. – powiedziała kobieta, przez co trochę Ci ulżyło.
– Hm... A wie pani może, dokąd lub kiedy wróci?
– Przyko mi, Kakashi, nie mam pojęcia. [Imię] nic mi nie powiedziała, jednak możesz przyjść pod wieczór, może wtedy ją zastaniesz. – dodała. W pierwszej chwili chciałaś bić jej gromkie brawa, jednak po drugiej części zdania, miałaś ochotę przybić sobie otwartą dłonią w twarz.
Mężczyzna podziękował oraz pożegnał się z kobietą, a następnie usłyszałaś oddalające się kroki i dźwięk zamykanej uliczki. Oparłaś się o drzwi i zjechałaś wzdłuż nich na podłogę, oddychając z ulgą.
Prawdę mówiąc, nie miałaś pojęcia, co takiego Cię napadło. Nim jednak zdążyłaś się nad tym zastanowić, usłyszałaś pukanie do drzwi.
Szybko wstałaś, naciskając na klamkę.
– Córeczko, powiesz mi, co się stało? Pokłóciłaś się z Kakashi'm? Zrobił ci coś? Jak ojciec się o tym dowie...
– Nie, mamo! Nic mi nie zrobił, ani się nie pokłóciliśmy. Po prostu... To długa historia, nie obraź się, ale nie chcę o tym mówić. – przerwałaś, tłumacząc się i w duchu prosząc, aby nie zadawała więcej pytań.
CZYTASZ
✔||Kakashi x Reader PL||
FanfictionZ Kakashi'm przyjaźniłaś się odkąd tylko pamiętasz. Jednak pewnego dnia, zmuszona jesteś wyprowadzić się z Konohy, tym samym opuszczając swojego najlepszego przyjaciela. Po kilku latach przywódca Twojej wioski przydziela Ci ważną misję, którą musisz...