Ten pomysł podsunęła mi : Potterhead_Wolf ;*
🐰🐰🐰
– Piąty Konoszański Turniej Wielkanocny uważam za rozpoczęty! – wrzasnął mężczyzna do mikrofonu, a wszyscy ludzie, którzy do tej pory stali niczym na baczność i chłonęli każde jego słowo, nagle poderwali się i ruszyli w stronę lasu.
Jak to wszystko się zaczęło?
Otóż w Wielkanocny poranek pogoda tak dopisywała, że postanowiłaś trochę się przejść. Kiedy ścieżki zaprowadziły Cię aż do samego centrum Konohy zobaczyłaś, jak pod czymś w rodzaju sceny zbiera się coraz więcej ludzi. Nie ukrywając, bardzo Cię to zaciekawiło, toteż postanowiłaś wmieszać się w tłum i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Jednak nim zdążyłaś wypatrzyć kogokolwiek znajomego, w oddali zauważyłaś postać o dość specyficznym wyglądzie. Kolor jego stroju widać było już na kilometr, a z każdym krokiem raził coraz bardziej.
– Konnichi wa, [Imię] - san! – krzyknął blondyn, gdy już zziajany znajdował się tuż przed Tobą. – Czy ma pani już swoją parę? – dodał patrząc wyczekująco w Twoją stronę, nim zdążyłaś się z nim przywitać.
– Cześć, Naruto. Eee, ale co masz na myśli? – spytałaś nieco zaskoczona, a jego pytanie trochę zbiło Cię z tropu.
– Oj, [Imię] - chan! Chodzi mi o to, czy masz już swoją parę do naszego Turnieju Wielkanocnego! – wytłumaczył, a Ty odniosłaś wrażenie, jakbyś nagle strasznie zgłupiała.
– Turnieju Wielkanocnego? – powtórzyłaś unosząc przy tym brew, ponieważ nadal nic Ci to nie mówiło.
– Nic pani o tym nie wie? Zaraz wszystko wytłumaczę! – zaskrzeczał blondyn, a następnie zaczął przekazywać Ci kluczowe informacje.
W tym całym Turnieju Wielkanocnym chodziło o nic innego, jak o tradycję związaną , tak zwanym "Zajączkiem Wielkanocnym". Początkowo mieszkańcy dostawali wybór : mogli dobrać się w pary, albo działać na własną rękę. Cała zabawa polegała na tym, że w Konoszańskim lesie ukrytych zostało blisko 5000 czekoladowych jajeczek, a uczestnicy zabawy musieli znaleźć ich jak najwięcej. Zwycięzcą zostanie ta para, bądź ta osoba, która zdobyła więcej jaj od swoich rywali i są one w nienaruszonym stanie. Ot cała filozofia.
– To jak [Imię] - chan? Ma już pani swoją parę, czy woli pani działaś w pojedynkę? – dodał Naruto, kiedy już wszystko Ci opowiedział, a Ty przetworzyłaś informacje.
– Eee, jaaa – zawahałaś się przez moment analizując, jakie masz szanse w parze z Naruto, który najwyraźniej chciał Cię o to zapytać, a jakie szanse będziesz miała, gdy zabierzesz się do tego indywidualnie.
– Hej, Naruto! – dobiegł Was donośny głos z oddali, na co obydwoje zareagowaliście obrotem w stronę, skąd pochodził. – Jesteśmy razem w drużynie, super co? – dodał chłopak, do którego należał głos i który właśnie znalazł się centralnie przed wami. Od razu rozpoznałaś w nim chłopca, dla którego jego Mistrz był autorytetem nr 1 - Rocka Lee.
– Co? Jak to będziemy razem w drużynie? Ja nic takiego ci nie mówiłem! – zaskrzeczał blondyn, mierząc chłopaka zdziwionym spojrzeniem.
– To ty nic nie słyszałeś?! W tym roku jury stwierdziło, że wszystkich zapisanych dobiorą w pary losowo, aby trochę bardziej zacieśnić relacje między ludźmi z wioski. – powiedział Lee, a następnie palcem wskazał w stronę, w której znajdowała się tablica po brzegi zapełniona kartkami z jakimiś napisami. – Z tego co wiem, Tobie [Imię] - chan trafił się sam Legendarny Sannin - Jiraiya. – dodał poważnym tonem, wlepiając swoje wielkie oczy w Twoje.
CZYTASZ
✔||Kakashi x Reader PL||
FanfictionZ Kakashi'm przyjaźniłaś się odkąd tylko pamiętasz. Jednak pewnego dnia, zmuszona jesteś wyprowadzić się z Konohy, tym samym opuszczając swojego najlepszego przyjaciela. Po kilku latach przywódca Twojej wioski przydziela Ci ważną misję, którą musisz...