Rozdział 13

4.5K 373 120
                                    

Ostatnie promienie słońca już chowały się za horyzontem, a Ty nadal czekałaś na spóźniającego się już kilka minut Obito. Nie miałaś mu tego jakoś szczególnie za złe, ale trochę irytowało Cię to nudne czekanie w samotności. Jednak już po kilku chwilach w oddali mogłaś dostrzec smukłą sylwetkę Obito, podążającą szybkim krokiem w Twoją stronę. Na jego twarzy można było dostrzec niemałe zmieszanie, które starał się ukryć pod uśmiechem.

– Cześć! Ogromnie cię przepraszam za spóźnienie, jednak coś mi wypadło i nie mogłem wyrwać się wcześniej... – zaczął się tłumaczyć, jednak Ty chciałaś szybko dać mu do zrozumienia, że nic wielkiego przecież się nie stało.

– No co ty, nic się nie stało. Sama przed sekundą przyszłam. – skłamałaś i uśmiechnęłaś się według Ciebie bardzo szczerze.

– W takim razie co? Idziemy? – powiedział szatyn po chwili niezręcznego milczenia, na co stanowczo przytaknęłaś.

– Bardzo ładnie wyglądasz. – zagadał Obito, kiedy po chwili kroczyliście już razem do miejsca, w którym miał odbyć się festyn.

– Dziękuję... – odpowiedziałaś nieco zmieszana, a jeszcze bardziej zdziwiona. Wydawało Ci się, że wyglądasz tak, jak zwykle. Może tylko prócz ubrań, które nosiłaś na codzień. Zamiast nich miałaś na sobie jeansowe, dopasowane spodnie przed kostki i zwyczajny, [kolor] t-shirt. Był to tylko nocny festyn, podczas którego praktycznie nie robi się nic, oprócz oglądania sztucznych ogni, które rozbłyskują na rozgwieżdżonym niebie. Tak więc swój strój uznałaś za odpowiedni.

Szliście praktycznie w milczeniu, przerywanym tylko pojedynczymi wymianami zdań. Nie ukrywając, czułaś się trochę niezręcznie, a cichy, wewnętrzny głos szeptał mniej więcej takie słowa : "Po co ty w ogóle się zgadzałaś?! Mogłaś siedzieć w domu i spać! Jak zwykle najpierw robisz, potem myślisz...". Starałaś się jednak go zignorować.

Dochodząc na miejsce trochę Ci ulżyło, ponieważ okazało się, że miejsce, w którym miał odbyć się festyn jest bardzo gęsto zaludnione co oznaczało, że istnieje możliwość znalezienia kogoś znajomego, kto zagłuszyłby niezręczną ciszę między wami.

Usiedliście pod jednym z namiotów, pod którym znalazł się jeden wolny stolik wraz z ławkami po obydwu stronach. Nie musieliście jednak długo czekać, gdyż po kilku minutach o pozwolenie na przysiadkę zapytała Kurenai wraz z Asumą. Mimo, że miałaś z nimi styczność tylko kilka, krótkich razy, z grzeczności i dobrego wychowania odpowiedziałaś pozytywnie, Obito również uczynił podobnie. Gdy kobieta usiadła obok Ciebie, a naprzeciw niej, a tym samym obok Twojego towarzysza zasiadł Asuma, nie ukrywając - ucieszyłaś się. Mimo, że z Kurenai nie znałyście się zbyt dobrze, szybko pochłonęła Cię rozmowa z nią. W duchu dziękowałaś losowi, że nie pozostawił Cię w tej niezręcznej ciszy w towarzystwie Obito, który swoją drogą intensywnie rozmawiał o czymś z mężczyzną w kitce i fajką w ustach.

W waszej ławce pozostało jeszcze miejsce na dwie pary, więc nie zdziwiło Cię to, gdy po kilku minutach przyłączyli się do was Kushina wraz z Minato ( dop. aut. Nie mogłam ich uśmiercić, po prostu nie mogłam :/ ) oraz Yugao Uzuki wraz ze swoim partnerem, którego znałaś tylko z widzenia i niestety gdzieś umknęło Ci jego imię.

W pewnym momencie postanowiłaś wyjść na chwilę, aby zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Owszem, wszystko działo się na terenie otwartym, jednak wśród tylu ludzi, gdzie fajki były mile widziane, zrobił się tam potworny zaduch. Przeprosiłaś więc na moment swoich towarzyszy i wymknęłaś się z namiotu.

Kiedy zobaczyłaś, jak drastyczną zmianę przeszedł obraz przed Tobą, po prostu oniemiałaś. Gdy przechodziliście tu wcześniej, namioty wydawały się być najzwyczajniejsze w świecie. Jednak teraz, gdy na niebie pojawiły się miliony gwiazd, wszystko się zmieniło. Różnokolorowe lampiony zwisały dosłownie wszędzie idealnie komponując się z ciemnym otoczeniem. Nie miałaś pojęcia, że festyn podczas którego największą atrakcją są sztuczne ognie, jest tak wielkim przedsięwzięciem w Konosze. Nie pamiętałaś również, aby "za Twoich czasów" był obchodzony tak hucznie. Zastanawiało Cię również to, czy Twoi rodzice pokusili się na tą imprezę. Mimo, że nic Ci nie wspominali o tym, że się tu wybierają, Ty wiedziałaś, że uwielbiają takie rozrywki i pewnie siedzą teraz pod jakimś namiotem i bajerują towarzyszy jakimiś suchymi żartami.

Kiedy tak dumałaś, nie myśląc o upływającym czasie, kątem oka dostrzegłaś znajomą sylwetkę i odruchowo chciałaś podejść w tamtą stronę. Nim jednak zdążyłaś ruszyć się z miejsca zauważyłaś, że chłopak nie jest do końca sam. Co więcej, nie był to tak jak wspominał, Gai. Była to jakaś dziewczyna, która teraz stała do Ciebie odwrócona plecami, więc nie mogłaś jej zidentyfikować. Kakashi natomiast wyglądał, jakby wspaniale się bawił w jej towarzystwie i mogłabyś założyć się o milion jenów, że chłopak właśnie usiłuje ją poderwać. W pewnym momencie dziewczyna niespodziewanie odwróciła głowę tak, że przez ułamek sekundy mogłaś dostrzec jej - i tu trzeba to przyznać - nieziemską urodę. Posiadała czarne, długie i zdrowe włosy, jasną cerę oraz uwodzicielskie, ciemne oczy z odbijającymi się w nich kolorowymi światełkami, które idealnie współgrały z krwiścieczerwoną szminką, którą miała na ustach. Jak już było wspomniane, na zlustrowanie ją wzrokiem miałaś dosłownie pół sekundy, gdyż odruchowo odwróciłaś się w przeciwną stronę, aby kobieta nie zauważyła, że ich obserwujesz. Mimo, iż nawet Cię (chyba) nie znała, zrobiłaś to czysto profilaktycznie.

A z resztą...Ty tak właściwie wcale ich nie obserwowałaś. Ciekawiło Cię tylko kim jest dziewczyna, przez którą Kakashi zmuszony został do ubrania innego stroju niż tego, w którym chodził na co dzień.

Choć ten fakt skrywany był w najdalszym zakątku Twojej duszy, w dodatku spoczywał w skrzyni zamkniętej na sto spustów, a wokół niej umiejscowiona była fosa z żarłacznymi rekinami, musiałaś przyznać, że przez chwilę z niewyjaśnionych powodów poczułaś lekkie uczucie zazdrości.

Starając się już więcej nie patrzeć w stronę tamtej dwójki, ponownie wślizgnęłaś się do waszego namiotu, w którym jak się okazało, wszyscy zaczęli leniwie podnosić się ze swoich miejsc.

– O, [ imię ], dobrze, że już jesteś. Za pięć minut zaczyna się pokaz sztucznych ogni, więc przyszłaś w samą porę. – zagadał Cię Obito, który wstał jako pierwszy i od razu podszedł w Twoją stronę.

Gdy już wszyscy wygramolili się spod namiotu, z niemałym zdziwieniem stwierdziłaś, że na zewnątrz zrobił się o wiele większy tłok, niż jeszcze panował minutę temu. Nie wiedząc czemu, Twój wzrok dyskretnie powędrował w miejsce, w którym przed momentem widziałaś Kakashi'ego wraz ze swoją towarzyszką. Jednak na ich poprzednim miejscu stał teraz mężczyzna o dość potężnych rozmiarach, który uzupełniał ewentualne braki w swojej masie tłustą kiełbaską.

– Za kim się tak rozglądasz, co? – usłyszałaś tuż przy swoim uchu głos, który starał się być głośniejszy od panującego wokół gwaru i który należał do nikogo innego, jak Obito.

– Nic, tylko... Zastanawiałam się, czy czasem nie ma tu moich rodziców. – zmyśliłaś pierwszą, lepszą rzecz i wydawało Ci się, że chłopak w to uwierzył, ponieważ pokiwał tylko głową na znak, że rozumie.

Koniec końców postanowiłaś nie zaprzątać sobie tym głowy, bo przecież co obchodzić Cię miało życie towarzyskie, ba, życie osobiste Kakashi'ego? Kakashi był tylko Twoim przyjacielem, o którym nigdy nie myślałaś w inny sposób, więc powinnaś się tylko i wyłącznie cieszyć z tego, że w końcu kogoś sobie znalazł.

Resztę wieczoru spędziłaś na zachwycaniu się pięknym spektaklem, który zafundowały Ci sztuczne ognie nad Konoszańskim niebem.

***

Hejka!

Po dłuższej przerwie w końcu przybywam do Was z nowym rozdziałem :) Jak pewnie mogłyście zauważyć, w opowiadaniu znalazła się Kushina wraz z Minato. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe tego, że zmieniłam trochę bieg wydarzeń :) Wspomnę również o tym, że Minato nigdy nie był Hokage... Nie wiem, czy odpowiada Wam taka wersja, jednak musiałam trochę pomieszać :)

Kolejny rozdział postaram się dodać szybciej, tym bardziej, że przed nami przerwa świąteczna :D

Gwiazdka? A może komentarz? :D

Pozdrawiam

Melody ;***

✔||Kakashi x Reader PL|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz