*14*

9.8K 524 7
                                    

~ Venus ~

Wczoraj poprosiłam Alfę o powrót do szkoły. Obiecał, że spełni prośbę, ale nie spodziewałam się tego co nastąpiło następnego dnia..

-Emm.. co to za przeproszeniem jest? - spytałam nie wiedząc jak skomentować widok przede mną

Wychodząc z domu watahy na podjeździe czekała czarna limuzyna, lokaj z torbą i książkami oraz Alfa z uśmiechem. Jak dla mnie to chyba trochę ZA dużo

-Jak to co cukiereczku? Oczywiście, że twój środek transportu do nowej szkoły, a także Pier, twój osobisty lokaj i ochroniarz, gdyż ja nie mogę z tobą jechać, ktoś musi sprawować nad tobą pieczę - wyjaśnił Alfa

-Rozumiem, ale.. po co mi lokaj?

-Powinnaś wiedzieć, że nie pozwolę by stała ci się jakakolwiek krzywda. W dodatku Pier jest także ochroniarzem jak i lokajem, więc możesz go prosić o co chcesz, a on to MA załatwić i wypełniać każdy twój rozkaz, bez marudzenia - powiedział łagodnie do mnie, ale ostro dla Piera

-Jestem na każde twoje skinienie, Luno - pokłonił się Pier

-Przygotowałem także czekającą na ciebie w szkole niespodziankę

-Jaką? - zapytałam jeszcze nie przekonana do tego pomysłu

-Jeśli ci powiem to to już nie będzie niespodzianka - uśmiechnął się Alfa marszcząc słodko nosek

-No.. - westchnęłam - Lepsze to niż nic - chyba za łatwo się poddaję

-A gdzie moje pożegnanie? - spytał ustawiając usta do dzióbka

Zarumieniłam się. Wzięłam torbę od Piera, przekładając ją przez ramię, podeszłam do Alfy i szybko cmoknęłam go w policzek. Cała czerwona jak burak wsiadłam do limuzyny zanim on zdążył cokolwiek powiedzieć. Pier usiadł za kółkiem i po krótkiej wymianie zdań z Alfą ruszyliśmy. Droga zajęła z dwadzieścia minut. Więc na spokojnie miałam pół godziny wolnego czasu. Szkoła była ogromna. Plan lekcji, rozeznanie sal, rozmieszczenie innych pokoi, wszystko to wiedział Pier, który miał być moją Wikipedią, encyklopedią, słownikiem i przewodnikiem. A to już naprawdę chyba lekka przesada...

-Więc.. Pier.. - nie jestem pewna co do niego

-Tak? 

-Gdzie i jaką mam pierwszą lekcję?

-Matematyka, sala 201 - odpowiedział

-Matematyka? Z samego rana?

-Jest jakiś problem, Luno? - i ty się jeszcze pytasz? Matma, to mój znienawidzony wróg

-Czy mnie oczy nie mylą? - znam ten głos

-Ven! - odwróciłam się i na mojej szyi zawiesiła się niska blondynka o niebieskich oczach o imieniu..

-Alicja! - odwzajemniłam uścisk

-Alicja.. mogłaś przynajmniej jej na szyję się nie rzucać - zaśmiał się wysoki chłopak o kruczoczarnych włosach i głębokich brązowych oczach

-Ależ ty nudny Seba.. Żeby nie powitać swojej kochanej ulubienicy - dziewczyna wystawiła mu język

-Kochanej ulubienicy? - powtórzył Pier podnosząc brew do góry

-Nie zrozum źle Pier, jesteśmy jak rodzina - wyjaśniłam mu - A tak w ogóle co tu robicie?

-A kręcimy się tu i tam.. - zaśmiałyśmy się

-Alfa podobno rozkazał nam cię pilnować i wspierać czy coś w tym stylu - wzruszył ramionami chłopak

-Czyli to była ta niespodzianka od niego? - Pier przytaknął na moje słowa - Miło z jego strony - uśmiechnęłam się

-Będziemy się tu razem uczyć! - wykrzyknęła Alicja i wzięła nas, mnie i Sebastiana, jakby pod pachy

-To świetnie - przyznałam

-Brakuje tylko Zack'a - powiedział Seba

Przysięgnęliśmy sobie, że nie będziemy wspominać o Nadii, ani roztrząsać tej sprawy. Ona tego by nie chciała. Chciała, żebyśmy byli szczęśliwi. Dopełnimy tej przysięgi!

-Tak, a co z nim się stało? Nie słyszałam o nim kupę czasu - oznajmiłam, a Alicja nas puściła. Jest mniejsza ode mnie, ale parę to ma ogromną

-Jutro dopiera tu przyjedzie. Miał wyjechać daleko stąd by zająć się sprawami watahy. Ogółem to został głównodowodzącym sił na wschodzie - opowiedział w skrócie Seba

-Naprawdę? Chyba muszę mu złożyć gratulacje - stwierdziłam

-Ale wiesz, że gdyby nie twoja pomoc to.. - zaczęła Alicja, ale nie dałam jej skończyć

-Wiem, wiem, ale każdy z nas by to zrobił - uśmiechnęłam się do nich

Dzwonek rozbrzmiał na korytarzu

-Ale ten czas szybko leci - stwierdził Seba

-Co macie pierwsze? - zapytałam

-Matma, sala 201 - odpowiedziała Alicja

-No to chodźcie ze mną

-Serio? Ta sama klasa? Bosko! - rozweseliła się dziewczyna

Jednak trafiłam dobrze. Jestem szczęśliwa. Ale pozostaje jeszcze sprawa bycia tą całą "Luną". Dalej tego nie rozumiem, ale mogę dać sobie radę. Razem poszliśmy na lekcje. Pier był jak cień, ale starałam się ignorować jego wzrok na sobie. Najgorsze było w klasie. Każdy się mnie boi. Chociaż tak dokładniej to boją się, że Alfa im coś zrobi, gdy tylko się do mnie zbliżą. To nie brzmi najlepiej. Będę musiała przedyskutować z nim tą kwestię. Powinien mnie posłuchać..

-Trzej nowi uczniowie? I lokaj?

-Tak, z czego jedna z nich o Luna stada

Co?!

 Już pojawiły się plotki.. To się dobrze nie skończy...

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*

Cztery dni z rzędu! Jestem w dobrej formie! Bo kto by nie był? Chociaż nie wiem czy mogłabym to nazwać maratonem..? Jak sądzicie? Dzisiaj nie ma pytania o dalsze losy, chyba, że chcecie wyciągnąć jakieś wnioski. Jestem bardzo ciekawa jakie! Ale tego wam nie odpuszczę.. Podobało się?

~Autorka

Pomogę nawet TobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz