-Czyli mamy rozumieć, że wiedziałaś wszystko od początku? - spokój w głosie Neta był troszkę przerażający
-Osobiście uważam, że ty już powinieneś wiedzieć.. - mruknęła Bella
-Niby co! - mimo gniewu, był.. opanowany - Każdy z nas trafił tu z niewiadomego powodu. Wiedziałem, że mam moce, ale nie rozumiałem ich, a tym bardziej nie wiedziałem dlaczego i po co!
-To pierwsza rzecz, trafiliśmy tu dlatego, że każdy z nas W KOŃCU "przypomniał sobie", że ma moc
-Jak to? - spytała Eth
-No Mark jest najmłodszy z nas, więc to była tylko kwestia czasu aż w końcu będzie mógł.. - przerwano jej
-Czyli to przez niego tu trafiliśmy? - Max nie wydawał się zadowolony, mimo braku gniewu
-Ja niczego nie zrobiłem - Mark uniósł ręce w geście poddania się
-Wracając - zaczęła jeszcze raz Bella, a my zwróciliśmy na nią uwagę - To była pierwsza sprawa, teraz druga - czuję ucisk w klatce ze stresu
-Cokolwiek to będzie, przeżyjemy - uśmiechnęła się miło Sara
-Cała nasza dziewiątka to rodzina - no to mnie zamurowało..
I to nie tylko mnie.. Jakby właśnie wylała na nas szybko schnący cement. Stanęliśmy w czasie. Nic nie rozumieliśmy. Ja nic nie rozumiałam. Rodzina? Ale.. moja rodzina zginęła w wypadku
-Rozumiem, że to naprawdę duży szok, ale.. jakby to wyjaśnić - podrapała się po karku - Wasi rodzice to nie byli wasi rodzice. Pochodzimy z nieba i tam nasze prawowite miejsce. Jednak na razie nie możemy wrócić tam na stałe. W przeszłości, kiedy zeszliśmy z nieba na Ziemię by zostać "Aniołami wśród Ludzi". Stróżami, pomocnymi i dobrymi. Nasze dusze przechodziły z ciała do ciała. Od razu napomnę, że nie zabijaliśmy. Nie jesteśmy jak niektóre demony(Nie wiem dlaczego skojarzyła mi się druga książka ~Autorka). I tak przenosiliśmy się przez setki lat, aż w końcu każdy z nas dotarł do momentu, kiedy czujemy tęsknotę
-Co prawda to prawda - pierwszy od szoku wyrwał się Jupiter - Ostatnio za często spoglądałem w niebo.. nie wiem dlaczego czułem, że tęsknię
-Widzisz? Jesteśmy rodziną, która zeszła na Ziemię i żyła pośród ludzi.. Ostatnie kilka lat także wśród sił nieczystych - wydawała się smutna, gdy o tym wspomniała
Nadal czułam jak zżera mnie stres od środka. Bolało mnie serce jak nie wiem...
-Mimo, że jesteśmy aniołami, to posiadamy swoją własną "broń". Ją musicie odkryć na własną rękę. Jednakże to, że jesteśmy rodziną nie znaczy, że mamy lub robimy to samo - Bella zabrała głos - Jeśli mam być szczera to powiem, że każdy z nas ma swojego opiekuna. Oczywiście każdy z nas ma też coś, co musi ochraniać lub czego jest "domeną"
-Co to znaczy? - spytałam mając złe przeczucia
-Każdy z nas jest troszkę innej rasy - odpowiedziała
-Wytłumaczysz? - jak widać Mark ciekawski, tak jak mówił..
-Mark, ty jesteś Merkury, twoje prawdziwe imię brzmi Mercury. Twoim opiekunem jest Archanioł Michał, a sam jesteś z rasy Archaniołów. Twoim zadaniem jest opiekowanie się ludźmi i wszystkimi rzeczami materialnymi. Resztę musi ci wyjaśnić twój opiekun. Będziesz mógł go wezwać raz na dzień, tak jak każdy z nas. A teraz wracaj na Ziemię(I jeszcze tak ode mnie, te "światełka" wokół niektórych z nich reprezentują księżyce planet ~Autorka)
-Dobrze.. - nie był.. wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać
Rozmył się w powietrzu
-Nie będziesz obrażona Venus, jeśli na razie cię pominę? Z tobą muszę pogadać na osobności - Bella wydawała się..
-Nie, nie martw się o mnie - uśmiechnęłam się, chociaż miałam ciężko na sercu
-Teraz Eth, jesteś Ziemia. Prawdziwe imię brzmi Earth. Jako opiekuna masz Archanioła Gabriela. Masz to samo zadanie co Mercury, jednakże ty jesteś prawdziwym Aniołem. Masz czystą kartę do wybrania sobie profesji, która będzie ci najbardziej odpowiadać - Eth ma wybór...
-Naprawdę? Ja.. nie wiem - czułam od niej aurę.. aurę smutku
Następnie zniknęła
-Max, ty jesteś Mars. Jako Mars reprezentujesz i ochraniasz wszystkich mężczyzn, nieważne czy starych, czy młodych. To twoje dodatkowe zadanie. Twoim głównym zadaniem jako Anioła Mocy lub Władzy jest powstrzymywanie demonów, które chcą niszczyć. Twoim opiekunem jest Archanioł Kamael. Mam nadzieję, że sobie poradzisz.. teraz, gdy znasz prawdę musisz ją zaakceptować i wykorzystać we właściwy sposób
-A co jeśli.. nie dam rady? - widziałam strach w jego oczach po raz pierwszy..
Rozmył się, jakby nigdy go tu nie było
-Jupiter, twoje imię jest nadzwyczaj trafione, tak samo jak Venus - zaśmiała się lekko - Reprezentujesz Jowisz. Należysz do Aniołów Panowania lub Dominacji. Zadaniem do wypełnienia są regulacje anielskich obowiązków. Jesteś najbliżej naszego Pana. Za opiekuna masz Archanioła Zadkiela. Potrafisz to zrobić, prawda?
-Nie.. nie potrafię - był załamany..
Nie! Nie.. nie znikaj... Ból się zwiększa..!
-Saro, jesteś Saturnem. Prawdziwe imię brzmi tak samo jak planeta. Reprezentujesz Anioły Tronów lub Rydwanów albo Kół. Jako opiekuna posiadasz Archanioła Zafkiela. Zadaniem do wypełnienia jest niesienie sprawiedliwości naszego Pana. Życzę powodzenia
-Nie dam rady, braciszku..
Zniknęła, nie zdążyła podać ręki bratu bliźniakowi
-Marian, ty jesteś Uran. Nazywasz się Uranium. Twoja misja jest trudna jako, że nie opanowałeś jeszcze mocy. Należysz do Aniołów, zwanych Cherubinami. Jesteś strażnikiem ciał niebieskich, Niebiańskich Kronikarzy i Dawców Wiedzy. Archanioł Raziel już ci się ukazał, prawda? - przytaknął - Dobrze.. Na pewno podołasz temu
-Siostrzyczko, już do ciebie wracam
Zamknął oczy i zniknął
-Net.. - Bella naprawdę..
-Słucham.. - mruknął, jakby był obrażony
-Jesteś Neptun. Nazywasz się Neptune. Jako Anioł, jesteś Serafinem. Ukazujesz miłość, światło i symboliczny ogień. Archanioł Metatron już na ciebie czeka..
-Do zobaczenia kiedyś Venus.. Bella - uśmiechnął się smuto
I rozmył w powietrzu. Zostałam tylko ja i Bella
-Jeśli mogę zapytać. Dlaczego ukrywałaś, że wiesz?
-Musieliśmy się spotkać.. Ten jeden raz zanim.. - zanim? - mniejsza. Venus, teraz powiem ci kim jesteś oraz kim ja jestem.. i jeszcze jedną bardzo ważną sprawę, jako, że jesteś mate Alfy - widziałam powagę w jej oczach
-Słucham, przecież stąd nie ucieknę, nawet nie wiem jak
A ból nadal się powiększa...
*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
Jako, że powinnam zając się tym co tutaj jest.. Przepraszam! Nie miałam weny i siły do wilkołaków przez dłuższą chwilę. Zwyczajnie nie mogłam się zmusić, by napisać taki rozdział "na odwal". To jest przeciw moim zasadom.. Więc.. w obecnej sytuacji to się dzieje.. Jakieś pytania?
~Autorka
CZYTASZ
Pomogę nawet Tobie
WerewolfOna - Dziewczyna o wielkich marzeniach, chęci pomocy i pełna dobroci serca. Spokojna, ale czy to znaczy bezbronna? On - Wybuchowy Alfa stada, które podbiło i podporządkowało sobie świat. Nie przepada za ludźmi, a wręcz nienawidzi. Gardzi nimi. Za to...