*7*

13.8K 587 26
                                    

~ Venus ~

Moja głowa pulsowała. Ból przez chwilę był nie do zniesienia, ale powoli się uspokajał. Patrzyłam na baldachim łóżka z pokoju Alfy i myślałam o tym co zrobiłam lub o tym co się właściwie stało. Czekaj.. Pokój Alfy?! Zerwałam się do siadu, czego pożałowałam, bo tępiący ból głowy znowu dał znaki. Złapałam się za bolące miejsce i rozmasowałam jakby to miało pomóc. O dziwo, pomogło. Położyłam czoło na kolanach i przytuliłam do siebie swoje nogi. Co się właściwie wydarzyło. Nic nie pamiętam.. Spróbowałam sobie przypomnieć cokolwiek

-Co się wydarzyło? - nagle przypomniałam sobie pewne zawstydzające wspomnienie

Czerwona na twarzy dotknęłam swoich ust. Pocałował mnie.. Wtedy czułam coś jak prąd, ale.. nie mogłam wytrzymać ze zmęczenia. Tylko czym się zmęczyłam? Uciekłam, uciekałam, ale co było dalej? Uciekałam dosłownie przed Alfą czy może.. Nagle szum wody ustał. Ktoś się kąpał? Dlaczego wcześniej nie zauważyłam? Zapominając o całej sprawie z ucieczką, patrzyłam na drzwi. Gdy się otworzyły i wyszedł z nich pół nagi Alfa.. Pół nagi?! Dlaczego jest półnagi?! A no tak.. przecież to on musiał się myć. Mój wzrok wędrował po jego twarzy, zjechał na usta, a później na ten cudowny umięśniony tors w kształcie litery V. Na mojej twarzy witała rekordowa cegła, a otwarte usta z wrażenia nie dodawały mi wcale pewności siebie. Na jego twarz wjechał łobuzerski uśmiech. Nie wiem dlaczego, przecież.. ale ten tors.. jak marzenie

-Widzę, że lubisz swoją własność.. - nagle powiedział, a ja oblałam się jeszcze większym rumieńcem

-Nie to, że lubię! Nie możesz tego stwierdzić! A..ale uważam też, że nie nie lubię! I.. A co ci właściwie do tego?! - mieszałam się, już nawet nie wiem co chciałam powiedzieć

-Uznam to za znak, że lubisz - nie przestawał się uśmiechać

-Nie masz z tym żadnego związku! Poza tym.. ja nie lubię tego.. to znaczy lubię, ale nie to, że lubię lubię, tylko.. - wybuchł śmiechem, ma taki piękny dźwięczny śmiech.. O czym ty myślisz Venus! 

-Po pierwsze, dziękuję za takie słodkie komentarze - moje myśli? - Po drugie dziękuję za takie urocze widoki - chyba mówi o mnie, kiedy jestem zmieszana - I po trzecie, w końcu mówisz do mnie otwarcie, dziękuję - był przy mnie i pocałował mnie w policzek

Odskoczyłam od niego natychmiastowo. Co on sobie wyobraża?! Mimo, że już mnie pocałował ja do tego nie przywykłam! Nikt mnie nie całował od jakiś.. pięciu lat o ile pamięć mnie nie myli. Wtedy jeszcze rodzice żyli.. Nie chcę, żeby teraz się o mnie martwił. Szybko nałożyłam aktorską maskę. Kłamanie mi nie wychodzi, ale gra aktorska jest na wysokim poziomie

-Stało się coś? Przecież i tak już się całowaliśmy - wzruszył ramionami, przez co widziałam jak napinają mu się mięśnie i opadają do spoczynku. Normalnie zaraz będę krwawić z nosa

-Ekhem.. poprawka, ty całowałeś mnie - poprawiłam go

-Przecież to nie robi różnicy, chociaż.. jakby się tak zastanowić trzeba to naprawić

C..co masz przez to na myśli? - nie wiedziałam jaki idiotyczny plan przyszedł mu na myśl, przez co jeszcze bardziej się zaniepokoiłam

-A masz jakieś konkretne życzenia? - zapytał z "ochotą" wymalowaną na twarzy

-..Pocałuj mnie - nie wiem co mną kierowało, ale.. nie żałuję

Bez najmniejszych oporów pocałował mnie w usta, a ja to odwzajemniłam. Prąd przechodził przyjemnie przez moje ciało. Te całusy są jak narkotyk. Raz weźmiesz, później już się nie powstrzymasz. Ale mój raźny umysł zagłuszył serce. Otrząsając się ze stany, w którym się znajduję, już miałam go odepchnąć, gdy się odsunął

-Twoje usta uzależniają - wyszeptał, tak sexownie, zachrypniętym głosem

Już miał znów mnie pocałować, ale..

-Braciszku~! - usłyszałam głos z korytarza 

Pod wpływem impulsu odsunęłam się od Alfy, schodząc z łóżka. Czytaj, spadając z łóżka

-To ty Felix? - ten sam głos

Dziewczyna o ciemnych brązowych włosach i przyjemnych niebieskich oczach weszła bez pukania do pokoju. Na oko w moim wieku lub jakiś rok młodsza. Gdy mnie zobaczyła, to podbiegła szybko i pomogła stanąć na dwóch nogach

-No i co ty robisz? - spytała z dezaprobatą ciemnowłosa

-Ja? Nic. To raczej twoja wina.. - powiedział podpierając się za kark i wstając z łóżka

-Jak to mogła być moja wina, skoro mnie tu nawet nie było?

-P.. przepraszam, ale.. - nie dali mi dokończyć

-A czy to mój problem? 

-Od kiedy stałeś się taki miły? - zapytała z kpiną dziewczyna

-Od kiedy? Co za absurdalne pytanie!

-Starasz się być fajny przed dziewczyną, ale coś ci chyba nie wychodzi, panie "Zabiję cię, jeśli tylko na nią spojrzysz" - co to miało znaczyć?

-Mogę zadać wam kilka pytań? - spytałam głośniej, a  oni popatrzyli na mnie

-Oczywiście, cukiereczku. Odpowiem na każde twoje pytanie

-A więc.. - zaczęłam

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*

Raczej każdy może się domyślić kim może być ta dziewczyna. Poza tym.. o co chce spytać nasz kochana Venus? Kto wie, kto wie. Podobało się?

~Autorka

Pomogę nawet TobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz