6.5

348 38 26
                                    

Harley POV

To miejsce było czymś więcej niż zwyczajną skrytką, do przechowywania broni. Było idealne. Wszystko czego potrzebowaliśmy, znajdowało się właśnie tutaj.

Na wejściu był krótki korytarz. Całkiem pusty. Żadnych okien ani drzwi. Z niego przechodziło się do ogromnej sali, ale jak już stwierdziłam wcześniej, nie była ona zwyczajna. Na samym środku znajdował się mały pokoik z dużą ilością okien. Służył do zapalania świateł i uruchamiania różnych rzeczy. No właśnie. Te rzeczy, to coś o czymś Joker nie wspomniał opowiadając nam o opuszczonej szkole. Mianowicie. Prawie połowę ogromnej sali zajmowała świetnie zaopatrzona siłownia razem z basenem. Zupełnie po drugiej stornie była nowoczesna strzelnica z dostępem do różnorodnej broni. I ostatnie, czyli to co spodobało mi się najbardziej to wprost przecudowny tor przeszkód. Po prostu coś niesamowitego.

- Zoe, myślę, że dla ciebie też coś się znajdzie. - uśmiechnęłam się kucając obok dziewczynki. Zastanawiałam się nad tym, co mogłaby tu robić, żeby nie znudzić się na śmierć. Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Obejrzałam się przez ramię.

- To jeszcze nie koniec. - powiedział cicho Joker, na co wstałam i podałam mu dłoń, którą natychmiast chwycił.

- Chodź Zoe. - mruknęłam w stronę dziewczynki. Nikt nie zauważył, że nasza trójka zniknęła, bo każdy był już w swoim żywiole. Z sali przeszliśmy do jakiegoś pomieszczenia w którym było zupełnie ciemno. Po chwili usłyszałam pstryknięcie światła. Przed nami rozciągał się ogromny pokój z dużą czarną kanapą, telewizorem i dwoma torami do kręgli. Po lewej stronie był dobrze zaopatrzony barek, a zaraz za nim wejście do... łazienki.

- Tutaj możesz bawić się bez obaw. - powiedział Joker, a ja zdziwiłam się słysząc jego miły i opiekuńczy ton. To było naprawdę urocze. Nigdy nie słyszałam, żeby odzywał się w taki sposób do kogoś poza mną. No chyba, że z sarkazmem.

- Dziękuję. - uśmiechnęła się i pobiegła na kanapę. Szybko znalazła pilot i włączyła sobie jakiś film. Zaśmiałam się cicho, nie wiedząc do końca z czego. We dwoje wróciliśmy na główną salę. Każdy był zajęty czymś innym. Deadshot, Boomerang, June i El Diablo stali przy strzelnicy. Floyd z niedowierzaniem przyglądał się broniom wyłożonym na stole.

- Pójdę do nich. - mruknął Puddin, po czym pocałował mnie krótko w policzek i zaczął zmierzać w stronę strzelnicy. Ja natomiast rozejrzałam się za resztą. Croc i Teo podziwiali sprzęt na siłowni. Spojrzałam potem na tor przeszkód. Na samym jego początku stała Pamela razem z Mel i Kataną. Uśmiechnęłam się szeroko i pobiegłam do nich.

- No laski, czas poćwiczyć kondycję. - mruknęłam poruszając zabawnie brwiami, na co one się zaśmiały cicho.

- Ty pierwsza różowiasta. - odparła prowokująco Pami, wiedząc, że nie lubię jak ktoś mówi do mnie w ten sposób.

- Ty zaraz po mnie Poison. - powiedziałam wystawiając jej język i zaczęłam biec przed siebie. Uważnie obserwowałam każdą przeszkodą. Pierwsze było kilka płotków, które należało przeskoczyć. Tak też zrobiłam. Później musiałam zmierzyć się z laserową powierzchnią. Starałam się jak mogłam, ale ze dwa razy dotknęłam czerwonej linii, co zasygnalizował mi dosyć głośny pisk. Zignorowałam go i biegam dalej. Później była dziesięciometrowa wspinaczka. Kiedy już byłam na samej górze, stwierdziłam, że moja kondycja spadła i to cholernie. Byłam taka zdyszana, że ledwo zeszłam na dół. Później była dwumetrowa przepaść, którą musiałam przeskoczyć. Na szczęście na dole były materace więc gdybym spadła nic by się nie stało. Rozpędziłam się i zaczęłam biec. Kiedy już byłam na krawędzi skończyłam. I udało mi się chociaż nie do końca bo musiałam się podciągnąć żeby móc iść dalej. Czułam potworne zmęczenie, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Szłam dalej, jednak w końcu spotkałam się z ścianą. Z boku dostrzegłam linę. Zaczęłam się wspinać. W końcu to moja specjalność. Na piętrze był ciąg dalszy toru. Po dosyć długim czasie pokonałam go i potwornie zmęczona wróciłam do reszty. Dziewczyny widząc mnie tylko spojrzały po sobie i się chyba trochę przestraszyły.

Joker and Mrs. QuinnWhere stories live. Discover now