1.

1.4K 64 12
                                    

Niechętnie otworzyłam oczy...zasnęłam podczas pracy, westchnęłam przeciągle po czym wstałam. Rozejrzałam się wokoło....złomowisko a obok mnie ten motor....Powoli zaczęłam sobie przypominać wczorajszy dzień....No tak ,ożywiłam go-Pomyślałam..
-Hmm no to co ja mam dzisiaj w planach...-Pomyślałam głośno tym samym 'budząc' robota...nagle mnie olśniło miałam usunąć wszystkie informacje o sobie z komputerów rządowych....Będzie ciekawie. Chwyciłam laptop stojący obok mnie na stoliku po czym wzięłam się do roboty
-Co robisz?-Spytał Skill
-usuwam informacje o swojej osobie z baz rządowców....
-Czemu?
-Nie chcę by wiedzieli o moich słabych i silnych stronach....a i gdybyś mógł nie mów do mnie po prawdziwym imieniu zgoda?? Nie chciała bym się zdradzić...
-Ok...ale czemu to robisz?
-Od ostatnich kilku lat policja ,FBI itp..się mną zanadto zainteresowali....
Jeszcze chwilka iii......Usunięte!! -Mają taką słabą ochronę ,że dziesięciolatka ją hackowała...wstydzili by się-Podsumowałam.

*Siedziba FBI*

-Co się dzieje?!-Zapytał rozwścieczony porucznik
-Ktoś włamał się do naszych komputerów
-Co robi??
-Usuwa informacje o pewnej rodzinie ,pochłania je jak odkurzacz...!
-Zróbcie coś by to powstrzymać!!
- Już za późno ,wszystkie informacje zniknęły...
-Wiecie o czym,lub o kim były??
-O rodzinie Copper
-Przy znikaniu danych wyłapałem tą samą energię co wczoraj tylko zdecydowanie mniejszą...-Odezwał się inny mężczyzna
Porucznik zaczął krążyć wokoło mocno się nad czymś zastanawiając....Po chwili wyszedł bez słowa z budynku

*Moja perspektywa-7 lat później*

Siedziałam w szkolnej ławce posyłając zegarowi złowrogie spojrzenie.Czas dłużył się niemiłosiernie...Znudzona wbiłam wzrok w Nathlie-Ta posłała mi równie podobny wzrok.....Również wyczekiwała dzwonka ,jak każdy.....tak jak gdyby miał nas zbawić....zresztą w pewnym tego zdania znaczeniu właśnie tak było..od weekendu dzieliły nas minuty a właściwie to już sekundy zaczęłam głośne wyliczanie
6.
5.....Każdy gapi się na mnie jak na idiotkę
4..Ignoruję to
3.....Zaciekawione spojrzenia wiercą we nie dziurę
2....Chwila....chwila...
1.-Dzwonek, Uśmiecham się zwycięsko i pakuję zeszyty do plecaka
-A tobie znowu się to udało-Westchnęła Nathlie
-haha-Odpowiedziałam i wyszłam ze szkoły po czym udałam się w stronę mojego domu...W połowie drogi założyłam słuchawki i włączyłam Heart Attack-Nighcore(Jest w mediach) I ruszyłam pewnym krokiem przed siebie...Mój piękny spokój zakłócił warkot silnika ,spojrzałam w tamtą stronę zobaczyłam żółte Camaro z czarnymi pasami. Jechało za mną...trochę to dziwne...Nie? Czy tylko jestem już przewrażliwiona?.....Zresztą nie ma to najmniejszego znaczenia ,pogłośniłam piosenkę i ruszyłam w dalszą drogę....Jednak cały czas coś podpowiadało mi...,że to nie był zbieg okoliczności....Prychnęłam cicho na tę myśl i przyśpieszyłam kroku ,chciałam jak najszybciej dotrzeć do mojego domu i zrobić sobie krótki trening na otrzeźwienie umysłu. Dotarłam po chwili jednak gdy wchodziłam ze zdenerwowaniem stwierdziłam ,że ten samochód jechał za mną cały ten czas. Po wejściu zatrzasnęłam drzwi z hukiem ,który rozniósł się szybko po całym budynku.

-Skill?-Zawołałam...odpowiada mi cisza...-Ech pewnie jest na przejażdżce...

Westchnęłam i ruszyłam do mojej sypialni ,gdzie przebrałam się w strój sportowy, zmieniłam buty na nieco wygodniejsze i po chwili już mnie nie było. Biegłam głównymi ulicami  miasta które leżało nieopodal mojego domu...może tak z 3 km? Biegłam bardzo szybko...miałam już w tym wprawę, postanowiłam odwiedzić strzelnicę a potem siłownię i wrócić gdzieś około 18.00 do domu. Podniosłam spojrzenie ,które jeszcze przed chwilką było wbite w moje obuwie..,no ale co poradzę ,że jest takie wciągające....Po 10 min biegu dotarłam na pierwszy przystanek, bez zawahania weszłam do środka ,gdzie zapłaciłam i ruszyłam na strzelnicę. Wyjęłam mój przenośny pistolet. wycelowałam i miałam strzelić ,ale ktoś mi przeszkodził

Jedna z NichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz