Mimo iż Rachet nie operował mnie zbyt długo ,gdy skończył była już godzina 22.30, Nathalie i reszta wrócili do swoich domów..znaczy Hide ich odwiózł i teraz razem z resztą botów odpoczywają już w swoich kwaterach. Teoretycznie ja również powinnam odpocząć ,lecz nie czułam takiej potrzeby. Zamyśliłam się na chwilkę, muszę spisać raport...Jęknęłam cicho i podeszłam do komputera zaczynając pisać. Otworzyłam sobie nowy dokument i zapisałam wszystkie wydarzenia z dzisiejszego dnia. Naprawdę niezbyt lubię to robić ,no ale ktoś musi...racja? Kurcze jeśli tak pomyślę to źle mi z tym wszystkim ,Z jednej strony brakuje mi dawnych czasów i chętnie bym do nich wróciła. Ta czasy gdy byłam tylko ja i Skill. Lecz jeśli pomyślę jeszcze raz to dochodzę do wniosku ,że za bardzo tęskniłabym za autobotami. Taa w sumie traktuje ich ja najlepszych przyjaciół i rodzinę i nie ważne jak bardzo będziemy się kłócić ,nie zamierzam by nasze stosunki względem siebie zostały zniszczone. Będę ich bronić...i nie pozwolę by ktokolwiek zginął z rąk Cmentarnego wiatru ,nawet jeśli go nie znam. Wszystkie boty to moja rodzina...tak nawet te najwredniejsze. Westchnęłam cicho nadal pisząc ,już tylko troszkę mi zostało...
*1 godzina później*
Kto by pomyślał ,że przy końcówce komputer zacznie wariować...i czemu mnie to dziwi, szło mi zbyt dobrze. Pocieszający jest fakt iż jakimś cudem dopisałam te ostatnie zdania i zapisałam dokument wyłączając urządzenie. No to którą mamy godzinę? 24.00 -czyli północ, A ja nadal nie jestem senna. Ech co by tu..W sumie mogę naprawić tego bota ,mam czas więc czemu by nie? Zmieniłam się w człowieka i podeszłam do niego. był trochę pokiereszowany ,ale bywało gorzej. Naprawiłam jego rany po czym nad moją ręką wywołałam małą iskierkę. Może o tym nie wspominałam ,ale poduczyłam się kilku sztuczek ,wlicza się w to ta i panowanie nad elektrycznością ,czyli mogę porazić kogoś prądem ,Całkiem spoko co nie? Dobra ,ale wracając moja sztuczka polega na skumulowaniu energii służącej do ożywiania w jednym miejscu ,czyli nad moją ręką. ''Zżera'' to trochę mojej energii więc czuję się po tym słabo ,ale raz kozi śmierć. Podeszłam do bota i posłałam małą iskierkę na jego klatkę piersiową, złotawe iskierki ''weszły'' tam a po chwili jego optyki rozbłysły błękitem. Bot rozejrzał się zdezorientowany po pomieszczeniu a jego wzrok spoczął na mojej osobie
-Witaj.-Powiedziałam spokojnie i zmieniłam się w Femme pomagając mu wstać
-C-co to było?-zapytał
-Powiedzmy ,że mam taką moc ,jak i również wznawiania życia.
-Racja..ostatnie co pamiętam to śmierć a potem jestem tutaj..woow niezłe..A jeśli mogę wiedzieć to jak się nazywasz?
-Connection .Myślę ,że w pewnym stopniu już mnie znasz.
-Ah..no tak.-Burknął zawstydzony
-Spokojnie ,nie dałam się nabrać na ten podstęp.-Powiedziałam i poklepałam go po plecach-Zmęczony?
-Trochę...
-Poczekaj chwilkę-Krzyknęłam wbiegając do zabiegówki, chwyciłam zmieniacz i wróciłam.-Załóż na rękę-Poleciłam
-Co to?
-Maszyna która zmieni cie tymczasowo w człowieka ,wciśnij ten przycisk a zmienisz się z powrotem ,dawaj-Zachęciłam go
-No ok..-burknął niechętnie wciskając przycisk. Dosłownie chwilka i stał na ziemi jako chłopak z szarymi włosami ,błękitną koszulą w kratę ,szarymi spodniami i tego samego koloru butami. Jeśli miałabym powiedzieć ile miałby lat zgadywałabym ,że tyle co ja -20.
-No i nieźle-Mruknęłam sama się zmieniając-Dobra ,chodź pokarzę ci twoją kwaterę, dzielisz ją z Din'em
-Z Dino?-zapytał
-Tak ,a co znasz go?
-No jasne ,to mój przyjaciel!
-No to widzisz fajnie się złożyło-Mruknęłam podprowadzając go pod drzwi z numerem 3. On ostrożnie otworzył je chcąc wejść do środka jednak zatrzymał się
-Blue jestem.
-Miło mi.-Odpowiedziałam i pomachałam mu odchodząc w stronę mojej platformy. Teraz jak tak myślę ,to czemu ja wybrałam sobie platformę na którą każdy ma podgląd a nie pokój...Ale kto tam to wie.
Wspięłam się po schodach i runęłam na kanapę ,teraz to już jestem zmęczona. Szczelnie przykryłam się kocem i wygodnie ułożyłam na twardej kanapie. Zamknęłam oczy i niemal natychmiast usnęłam
*Rano*
Obudziłam się z bólem głowy..nie no suuuper ,Jeszcze tego mi brakowało... Wstałam z łóżka lekko się chwiejąc..nie wróć z kanapy. No to przydało by się ogarnąć...ale mam dzisiaj leniaaa ,jęknęłam cicho zeskakując na ziemię i prawie się przy tym wywalając. Pięknie zaczęłam dzień nie da się ukryć. Więc powlokłam się do łazienki ,gdzie zmieniłam ubrania i ogarnęłam moje coraz to już dłuższe włosy..hmm jak się tak zastanawiam..może uciąć je tek jak noszą chłopaki? przynajmniej by mi nie przeszkadzały..,ale to może przemyślę jeszcze kiedy indziej..gdy..em będę miała lepszy dzień? Tak to dobry pla- O kur..de. No jasne! czemu by nie! do całości mi jeszcze tylko okresu brakowało! No i proszę! Jest! Warknęłam podminowana tym faktem i opuściłam pomieszczenie wskakując na platformę i na kanapę przykrywając się kocem. Nie ma mowy bym ja gdzieś dzisiaj wyszła.
-Ej Connection! Dzisiaj twoja kolej na patrol!-Usłyszałam od Din'a ,warknęłam jedynie i wytworzyłam sobie z mocy metalowy kij rzucając w jego kierunku.
-Ja dzisiaj nigdzie nie idę ,nie dam rady-Warknęłam
-Spokojnie-zaśmiał się Hide
-Ja ci dam kurna spokojnie-Burknęłam i wstałam na równe nogi zmieniając się w femme-Dam ci okres a potem pogadamy ,co ty na to?-Odpowiedziała mi cisza
-Wiesz co? to ja może jednak pojadę za ciebie-Mruknął i odjechał..Miło..tylko szkoda ,że musiałam go nieco zastraszyć.ale takie życie.. Coś tam mruknęłam i znów znalazłam się na kanapie pod kocem.
-Rach! masz tabletki przeciw bólowe? I coś na migrenę?
-Tak ,poczekaj chwilkę ,zaraz ci przyniosę.
Jak miło...Taa. Nie minęła chwila a dostałam po jednej tabletce. Połknęłam obydwie i zanurzyłam się pod koc ii chyba się mi nieco przysnęło. Bo ostatnie co pamiętam to ciemność z pod kocyka a po dłuższej chwili jakieś wołanie.
-Erm..eh co -się dzieje?-wymamrotałam w końcu wstając na równe nogi
-Taa wiadomość może ci się nie spodobać.-Mruknęła Misty
-Mnie już chyba nic nie zdziwi...więc co się stało?
-Hide został zaatakowany podczas patrolu przez cmentarny wiatr ,prosi o pomoc.
-Czemu ja i wy nigdy nie możemy mieć dnia bez walki...-Mruknęłam zmieniając się bezpośrednio w odrzutowiec i wylatując z bazy
-----------------------------------
Więc tak postanowiłam ,że nie będę nic usuwać ,ale niektóre rozdziały będą podlegać korekcie-To chyba tyle ;) aa nieeee wróć! wbiliście 5,3 K
Moja reakcja: Say whaaaaat???
Szczerze? długo nie mogłam w to uwierzyć i w sumie nadal nie mogę xD opowiadanko pisałam dla samej siebie i nie sądziłam ,że kogoś ono zaciekawi a tu buuum! xD więc co mogę zrobić jak jedynie wam dziękować?
CZYTASZ
Jedna z Nich
FanfictionDziewczyna...nie miała wyboru by zostać kim chce...ten wybór odebrano jest zbyt wcześnie...Tak jak zbyt wcześnie straciła wesołe dzieciństwo ,a mimo to nadal brnie przez życie... To opowiadanie o dziewczynie która posiada dwie dusze-robota i człowie...