20.- Walczymy...o lepsze jutro

446 48 6
                                    

Można włączyć piosenkę -tłumaczenie ma znaczenie XD ,ale rymy-Skillet Rise

Po chwili niezbyt długiej drogi dotarliśmy na stary parking na obrzeżach jakiegoś miasta. Ukryliśmy się za budynkami by nikt nas nie zauważył...Mam nadzieję ,że mój plan wypali.

-Więc jaki plan szefowo?-Zapytał Hide

-Nie ''Szefowo'' jestem twoją przyjaciółką czy nie?

-Noo tak-Przewróciłam oczami i odpowiedziałam:

-Więc ,dwójka z nas odciąga uwagę cmentarnego wiatru i BlackOut'a...Czyli po prostu robią rozwałkę. Trzecia osoba w tym momencie zabiera z tam tąd bota.

-My możemy odwrócić ich uwagę-Zaproponował Rachet

-Dobrze ,dam wam sygnał przez radio, wtedy zaatakujecie..Gdy zauważycie ,że bot zniknął wycofujcie się....jeśli coś by się skomplikowało to zarządzę odwrót wszystko jasne?-Oni kiwnęli głowami i ruszyli zająć pozycje. Ja skradałam się w stronę Naszego wroga by tylko gdy oni zrobili zamieszanie mogłabym spokojnie zabrać z tam tąd bota....Czekałam jeszcze chwilę jednak w końcu szepnęłam 

~Teraz

W tym jednym momencie rozpętało się tam piekło. Cmentarny wiat nie radził sobie w walce z moimi towarzyszami więc LockDown opuścił nieprzytomnego bota i ruszył w wir walki. Wykorzystałam to i natychmiast ruszyłam w tamtą stronę. Ku mojemu zdziwieniu okazało się iż była to Botka...Mniejsza ode mnie. Jej lakier miał kolor granatowy z różowymi wstawkami. Chwyciłam ją pod ramię i podniosłam. Ta na chwilę otworzyła optyki

-Nie martw się będzie dobrze-Uspokoiłam ją, ona tylko kiwnęła głową 

W tempie bardzo powolnym zaczęłam wycofywać się z miejsca zdarzenia ,jednak w momencie gdy miałam ukryć się w krzakach wróg mnie zobaczył....czytaj Black Out.-Uśmiechnęłam się do niego wrednie 

-hehe do zobaczenia! Autoboty wycofujemy się!-Krzyknęłam jeszcze na odchodne po czym rozpoczęłam ucieczkę pieszo. Nie mogłam uciekać zbyt szybko z powodu botki ,jednak i tak mam nadzieję ,że nie uda im się mnie znaleźć

~Masz nadzieję?-Zapytał ON

~Tak mam nadzieję a teraz proszę mnie nie rozpraszać! OOOooooo hole...-Urwałam w połowie odpowiedzi gdy tuż nad moją głową przeleciał miecz. 

Przyspieszyłam swoją ucieczkę wbiegając na sporą polankę otoczoną lasem i źródełkiem. Botkę odłożyłam obok jakiegoś drzewa i rozpoczęłam baczne obserwowanie terenu.....Cisza...To jedyne co mogę usłyszeć...a potem strzał. Oberwałam w prawą rękę która została zniszczona w połowie.....Teraz jestem bezbronna..Jestem przecież praworęczna! lewą nawet nie wystrzelę pocisku...a jeśli już to i tak nie trafię. Przyjęłam pozycję obronną czekając na atak. Ten jednak nie nadszedł..lecz przybył LockDown. jedną rękę miał zmienioną w blaster a w drugiej trzymał sztylet....Fajnie dawno nikt nie usiłował zabić mnie sztyletem!-Wyczujcie ten sarkazm-Dodatkowo z ni kąd pomocy ponieważ odprawiłam boty do bazy.

-Jesteś denerwująca

-dziękuję za komplement-Odpowiedziałam z uśmiechem czym go....ee tak ''trochę'' zdenerwowałam?

Wystrzelił kilka pocisków z którymi uniknęłam zderzenia. Następnie ruszył w moją stronę zadając ciosy mieczem. zamach z prawej, po chwili z lewej. Następnie podciął moje nogi , utraciłam równowagę i po chwili leżałam na ziemi. On znów zaatakował mieczem przeturlałam się w bok szybko wstając

-W końcu się zmęczysz-Zauważył

-Wiem ,ale nie łudź się iż nadejdzie to szybko.

Spojrzałam na botkę ,przyglądała się naszej walce-wróć moim unikom jego ataków- Jednak było widać iż chciałaby mi pomóc. Musiał ją mocno poturbować skoro nie może się nawet ruszyć...-Znów oberwałam tym razem w twarz ,z pięści iii staranowałam drzewo. Chwyciłam się za obolałą głowę ,gdy chciałam wstawać LockDown rzucił się w moją stronę z mieczem. W momencie gdy jego broń miała przebić moją pierś wytworzyłam tarczę. Przez dłuższą chwilę siłowaliśmy się a moja ochrona zaczynała pękać. W końcu rozpadła się całkowicie a ostrze przeszło na wylot przez iskrę...Mam ogromne szczęście ,że dopóki bije chociaż jedno z moich serc ,nie ważne czy ludzkie czy bota mogę przetrwać...Jednak będzie potrzebna operacja. Warknęłam i wyjęłam miecz upadając na kolana. On zaś uśmiechał się ,najpewniej sądzi iż wygrał

-idź się smażyć w piekle-Wycedziłam chwytając się za ranę z której wypływała coraz większa ilość energonu... Wstałam chwiejnym krokiem i wtedy ktoś staranował mojego przeciwnika. Jak się okazało był to Iron Hide.  Obydwoje zniknęli na chwilę w drzewach by po kilku minutach Hide wrócił na polankę.

-Dzięki Hide-Odpowiedziałam chwytając botkę

-Ja ją zabiorę jesteś wykończona tą walką

-Dam sobie radę ,baza nie jest przecież daleko, Zmieniłam się w odrzutowiec a Hide wpakował botkę do mojego wnętrza-Znów nieważne jak dziwnie to nie brzmi. Całą drogę pokonałam później niż mój towarzysz. W hangarze Rachet zajął się Femme.

Oparłam się o ścianę ciężko oddychając.....Jestem już.......naprawdę.....zmęczona......Podszedł do mnie Lennox wraz z Epps'em

-Victoria...czy wszystko jest dobrze?

-....t..-tak....jestem..po prostu zmęczona

-Twoje rany nie wyglądają najlepiej...-Odpowiedział Epps

-Jak już......mówiłam....jest dobrze-Po czym wzięłam głęboki wdech. Nagle za mną zmaterializował sie Hide

-No nie wiem....Epps i Lennox mają rację-Odskoczyłam z krzykiem

-HIDE! ja tutaj zawału dostanę!.....nie rób mi tak.....nigdy!-Czuję się....dobrze....

Przymknęłam Optyki odcinając się od świata zewnętrznego...znów ktoś mnie woła..Otwieram oczy...wszystko widzę przez mgłę..a świat na krótką chwilę zawirował

-Co ?...co się stało?-Zapytałam

-Idziesz do Rachet'a tracisz coraz więcej energonu

-Nie...niech najpierw zajmie się tamtą botką...-mój głos był zmęczony...a słowa wypowiadałam powoli

-Nie ma nie ,idziemy-Odpowiedział Hide

-.......

-Connection....ech jesteś jak Optimus..

-straciłam kontrolę nad ciałem...po prostu nie miałam już sił...znowu oszukiwałam samą siebie...Przed upadkiem uratował mnie Iron Hide.....a potem była ciemność..

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ludzie to opowiadanie ma już 1K wyświetleń, 167 serduszek i 65 komentarzy. Nawet nie wiecie jak mnie to cieszy C: 

Dziękuję wszystkim którzy czytali ,czytają to opowiadanie ,piszą komentarze i serduszkują to bardzo zachęca mnie do pisania <3 Jesteście najlepsi 

  ________xxxx_________xxxx
______xxxxxxxx _____xxxxxxxx
____ xxxxxxxxxx ____xxxxxxxxxx
___ xxxxxxxxxxxxx _xxxxxxxxxxxx
___ xxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxx
___ xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxx
____ xxxxx**POZDRAWIAM**xxxx
_____ xxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxx
______ xxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx
_________ xxxxxxxxxxxxxxx
___________ xxxx xxxxxxxx
_____________ xxxxxxxxx
______________ xxxxxx
_______________ xxxx
_______________xxx
______________xx
_____________x
___________x
________B
______U
_____Z
___I
___A
____C
______Z
________K
_________I 

część poprawiona z błędów dnia 6.10.2017

Jedna z NichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz