*Skill P.O.V.-Kilka chwil przed startem rakiety*- można włączyć piosenkę <3 jakoś mam na nią hajpa XD i idealnie wpasuje się w klimat
Stałem przed wejściem do statku i obserwowałem Nicolette...mimo iż za kilka chwil miała opuścić swoich przyjaciół i planetę nie wyglądała na zaniepokojoną...Wręcz przeciwnie była spokojna i opanowana jednak wciąż zachowywała się tak jak zwykle...Nie podoba mi się nasz nowy plan...wszyscy moglibyśmy się skryć..jednak ma rację wtedy poległby on w gruzach...
Pożegnała się z Epps'em ,Lennox'em i Sam'em po czym ruszyła w kierunku maszyny zmieniając się w robota. Spojrzała w moją stronę i się uśmiechnęła co odwzajemniłem. Do rakiety wsiadła jako ostatnia obrzucając otoczenie przelotnym spojrzeniem. Drzwi zamknęły się z charakterystycznym cichym piskiem. Ruszyłem na mostek czekając na nią by pożegnać się gdyby jednak coś poszło nie tak jak planowaliśmy. Spotkałem tam już Optimusa a po kilku minutach do pomieszczenia weszła Connection. Podeszła do nas i przytuliła po czym powiedziała byśmy się nie martwili , uśmiechnęła się i wygoniła nas...Taak cała ona.. Ukryliśmy się w wyznaczonym miejscu a po chwili poczuliśmy iż spadamy...Na nasze szczęście prosto do morza.
Nie trwało to zbyt długo już po chwili mogliśmy wyjść ,jednak gdy to zrobiliśmy usłyszeliśmy głośny huk a następnie ujrzeliśmy części statku spadające niedaleko naszej pozycji....Czyli....Jednak....Nie wróci...?....Posmutniałem i zwiesiłem głowę...Zresztą wszyscy odczuli smutek......Będzie mi jej brakować......bardzo...była dla mnie jak siostra....
*Sam P.O.V.- W czasie startu statku*
Wystartowali...już nigdy więcej ich nie zobaczymy...nigdy więcej nam nie pomogą...Jednak wciąż zastanawiają mnie słowa Victorii.... Czyżby wiedziała co się dzieje? Jednak z kąt mogła to wiedzieć....
Ostatnio nie raz udało się jej przewidzieć coś co się zdarzy...czyżby teraz było tak samo?.....To wszystko jest dziwne i zagmatwane...Powiedziała ,że ją odzyskam...i ,że nie mogę się poddawać... Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk odrzutowca który zestrzelił rakietę.....Wstałem jak poparzony wrzątkiem....Wiedziałem ,że to był zły pomysł....Teraz Nikt nam nie pomoże a deceptikony i tak zniszczą naszą planetę....A ja już nigdy nie zobaczę Victorii....
Zegarek który byłem zmuszony nosić w końcu odczepił się od mojej ręki i uciekł..usiłowałem go zatrzymać jednak niewiele to dało...westchnąłem zrezygnowany i usiadłem wbijając wzrok w spadające części latającej maszyny rozmyślając o przyszłości.....Teraz już nigdy nie będzie tak samo...
*Narrator P.O.V. W tym samym czasie w kryjówce autobotów*
Odkąd boty ukryły się w znalezionej przez ich przywódce jaskini wokoło panowała ponura atmosfera ,każdy milczał lub zajmował się przygotowaniem do mającej się rozpocząć walki...Iron Hide przygotowywał amunicję, Bee ostrzył swe ostrza ( # masło maślane-Dop. autorki ) Skill naprawiał swoje zepsute wyposażenie a ich przywódca stał przy wejściu patrząc się za horyzont. Nikt nie mógł wiedzieć o czym myślał... mogli jedynie spekulować. Reszta botów rozmyślała na strategią i momentem ataku na ich wroga.
W końcu po długiej i dręczącej wiele osób ciszy odezwał się Optimus
-musimy ruszać ...
Jak na zawołanie wszyscy zakończyli swoje zajęcia i wstali powoli opuszczając ich schronienie by wyruszyć na kolejną wojnę ich dowódca opuścił jaskinię jako ostatni po czym transformował się w ciężarówkę i ruszył za swoimi towarzyszami w stronę miasta Chicago.
*Kilka godzin później*Autoboty bez większego problemu niezauważenie znalazły się w samym środku spustoszonego miasta kryjąc się przed swoimi wrogami by ich plan nie poszedł na marne. Jednak nie mogli patrzyć bezczynnie na kolejne śmierci niewinnych ludzi ,więc czerwono-niebieski bot postanowił temu zaradzić. Wyszedł na spotkanie ze statkiem ,który już po niezbyt długiej chwili został nieco zniszczony a siedzący w jego wnętrzu Con zabity. Bee użył statku by pomóc Sam'owi odbić jego dziewczynę, co udało im się ,jednak o ich obecności dowiedziały się wszystkie deceptikony wraz z ich szefem i Sentinel'em ,który przygotowywał się do uruchomienia wszystkich filarów i sprowadzenia ich planety do ziemskiej atmosfery. Sam wraz z swoimi towarzyszami usiłowali temu zapobiec chcąc zastrzelić filar sterujący ,jednak ich starania poszły na marne ,gdyż zostali zaatakowani przez ShockWave.(Zabijcie mnie ale nie pamiętam jak się to pisało XD) Jednak i tu nie opuściło ich szczęście ponieważ Con został zabity a niedługo potem Sam'owi udało się wyeliminować StarScream'a. Wszystko układało się po myśli bohaterów ,mimo małej wpadki gdy kilka botów zostało schwytanych. Optimus stoczył walkę z Sentilem i Megatronem ,którą udało mu się wygrać dzięki chytremu pomysłowi dziewczyny Sam'a a on sam zajął się zdrajcą ich rasy ,który sprzymierzył się z deceptikonami. Pod koniec walki Bee zniszczył filar dzięki czemu statki wroga wróciły z powrotem na księżyc ,gdzie nie stanowiły już zagrożenia dla ziemi i jej mieszkańców. Wojna się skończyła....jednak jakim kosztem?.....Zginęły tysiące ludzi...którzy niczym nie zasłużyli sobie na taki los...Jednak wojna zawsze zabiera ze sobą poległych to nigdy nie ulegnie zmianie nawet jeśli wojnę prowadzą ''roboty z kosmosu'' czy nawet zwykli ludzie......Teraz cały świat okrył się smutkiem z powodu tak wielkiej straty...Jednak autoboty myślały o czymś innym...a właściwie o kimś....Kogo stracili na zawsze....Smutek najbardziej odczuwał nie tylko Skill ale nawet Optimus.....Jednak nie mogą myśleć tylko o tym i załamać się....Nie tego by chciała...nie chciała by tak zamartwiali się tylko i wyłącznie z jej powodu...poświęciła się dla nich....więc niech jej ofiara nie pójdzie na marne
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Nie bijcie (zasłania się rękami w jednej trzymając tarczę)
Wieeem ,że trochę smutne zakończenie ,ale to nie koniec opowiadanka jest jeszcze 4 część transformers ! PRZEPRASZAM JEŚLI KOGOŚ OBUDZIŁAM ,ale nie potrafiłam spać i wykorzystałam to ,jak i fakt iż w moim pokoju znajduję się w cholere stary komputer.....dobrze ,że chociaż klawiatura i internet działa..<3 dzisiaj nie będzie memów ponieważ na tym komputerze nie mam niczego przygotowanego ;(......Wiem ,że krótko ,ale następne części będą dłuższe -Obiecuję <3 <3 <3
CZYTASZ
Jedna z Nich
Fiksi PenggemarDziewczyna...nie miała wyboru by zostać kim chce...ten wybór odebrano jest zbyt wcześnie...Tak jak zbyt wcześnie straciła wesołe dzieciństwo ,a mimo to nadal brnie przez życie... To opowiadanie o dziewczynie która posiada dwie dusze-robota i człowie...