A co jeśli kiedyś spytam ,, Co będzie dalej ?,, Będę czekać na odpowiedź, jak jakaś idiotka? Czy może wezmę się w garść i pójdę na przód ? Jeszcze tego nie wiem. Bo nie mogę przecież myśleć o tym, czego może nie być.
Teraz jest to co mam. Brata idiotę, siostrę w niedoli, ojca egoistę i matkę dobrodziejkę. Rodzinka jak z obrazka. No i jeszcze Marcello. Nie można o nim zapomnieć. Bo w końcu pierwszej miłości się nie zapomina. Prawda?
Patrzyłam na obraz już dość dłuższą chwilę. Powinnam się cieszyć, że żyje w końcu go kochałam. No właśnie kochałam. Teraz najchętniej wybiłabym w jego serce nóż, tak jak on mi. Kilka lat temu, gdy byłam głupia i naiwna postanowiłam się zakochać w typowym bad boy'u. Powinnam przewidzieć złe zakończenie, w końcu znam swoje szczęście. Marcello umawiał się ze mną nie bez powodu. Wiedział o moim ojcu i postanowił się na nim zemścić. Postanowił zabić jego córkę. Do dziś nie wiem co po między nimi zaszło.
Dość o przeszłości. Od wróciłam wzrok od monitora.Czułam się tak jakby dzwoniło mi w uszach, by nie dopuścić żadnego dźwięku. Zaczęło kręcić mi się w głowie a dzisiejszy posiłek miał zamiar wrócić w ten sam sposób w jaki został skonsumowany. Poczułam dłoń na ramieniu. Spojrzałam na mojego młodszego brata.
-Iris...- Słyszałam jak przez mgłę jak mówił moje imię - Iris do cholery ogarnij się - powiedział, gdy uderzył mnie w policzek. Złapałam się za niego, choć prawie nic nie poczułam. - Przepraszam za to, ale co ty odwalasz?
-Co?... Ja nic nie robię. Musze tylko ochłonąć.
-Zbladłaś. - Powiedział.
-Koniec, tego - wskazała na ekran i go włączyłam. - Czas spać. Jutro szkoła. Zawiozę Cię. - oznajmiłam i wyszłam z pomieszczenia.
Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za mną drzwi. Oparłam się o nie i wzięłam głęboki oddech. Poczułam jak ciepłe łzy spływają po moich policzkach. Starłam je po chwili i złapałam się za głowę. Nie rozumiałam dlaczego się tak czułam. Nie płakałam w momencie jego śmierci i po niej a płaczę gdy okazuje się, że ten zdrajca żyje. Potrząsnęłam głową i poszłam pod prysznic. po szybkim, zimnym prysznicu wróciłam do pokoju owinięta ręcznikiem. Weszłam do garderoby w poszukiwaniu prowizorycznej pidżamy.
Wzięłam bokserki i bluzkę rozmiaru XXL. Przebrałam się i ustawiłam budzik na 06:00. W końcu braciszek ma na ósmą. Dostałam kilka esemesów, ale nie miałam ochoty ich czytać.
Z trudem zamknęłam oczy. Świadomość, że on żyje została ze mną długo nim zasnęłam.***
W pokoju rozbrzmiał głos durnej melodyjki. Jedyne na co miałam teraz ochotę wziąć mój telefon i rzucić nim o ścianę. Westchnęłam i wstałam. Bo co mi pozostało?Weszłam do garderoby i zaczęłam się przyglądać ubraniom. Teraz miałam problem. Co ja mam ubrać? Przecież ja tu nic nie mam.
Po dłuższej chwili sięgnęłam po jasno niebieskie spodnie z dziurami na kolanach, biały top z napisem i kurtkę. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się i umalowałam. Włosy rozczesałam i wysuszyłam. W pokoju podeszłam do biurka i spakowałam do torebki kilka zeszytów i długopisów. Dodatkowo wrzuciłam tam słuchawki, pistolet z tłumikiem, gumę do żucia, szczotkę do włosów, kilka kosmetyków, nóż, pieniądze i jakieś tam pierdoły. Innymi słowy, byłam gotowa. Zeszłam na dół równo o siódmej.
Zrobiłam sobie śniadanie, czyli sałatkę owocową z jogurtem i sok pomarańczowy. Umyłam jeszcze zęby w toalecie na dole i zaczęłam ubierać buty. W przedsionku spotkałam brata zbierające o się do wyjścia.
-No młody gazu, jeśli chcesz zdążyć. Mamy tylko dziesięć minut.
-I jak ty chcesz to zrobić? Szkoła jest zbyt daleko.
-Nie ma rzeczy niemożliwych. - Powiedziałam pewnie i usiadłam za kierownicą. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc jego nie pewną minę. Miałam ochotę na szybką jazdę, a wręcz jej potrzebowałam. Młody zapiął pas a ja ruszyłam z piskiem opon. Pod jego szkołą byłam równo cztery minuty przed dzwonkiem.
-A tylko mi się spóźnij na lekcję.- ostrzegłam go
-Do później sisi.
Wzięłam do ręki mojego iPhone i odczytałam wiadomość od Lea'i.
Od Lea
Nie wiem czemu cie tak długo nie ma, ale jak nie skontaktujesz się ze mną do jutra z naszą przyjaźnią koniec. Wiem o tobie.
Do Lea
Tam gdzie zawsze. Teraz.
Wysłałam wiadomość i szybko pojechałam do miejsca spotkania. Teraz będę miała przejebane. Nie tylko u Lea'i, ale też u Nadi.
CZYTASZ
Bad Girl
Teen FictionIris ma ledwo dwadzieścia lat i wiele problemów na głowie. Wszystko to przez ojca, ktory jest szefem gangu. Mimo przeciwności losu Iris starała się żyć jak normalna nastolatka. Niestety wszystko się zaczyna sypać a ona staje przed trudnymi wyzwania...