Ostatni trening przed zawodami

135 11 3
                                    


https://strzzalka12.tumblr.com/  WEJDŹ W TO SZYBKO NAŁ !!1!11 dobra skoro już mój drogi czytelniku wszedłeś to jest to mój blog (głównie dla tego tyle mnie nie było) pracuję aktualnie nad komiksem z undertale i będę go tam publikować. Dopiero zaczynam przygodę z blogami więc nie jest jakoś bardzo profesjonalnie ale jako początkujący grafik to przydałoby się próbować wszystkiego ^^ na razie są 4 strony i pod 1 postem przescrollujcie sb jest opis tego komiksu. Jeśli nie znacie undertale to możecie mnie o wszystko zapytać tam w zakładce Mail ja objaśnię, wytłumaczę ^^ Możecie również komentować jak ktoś się zna to nie pogardzę też radą zarówno co do blogowania i do rysowania ^^ Mam nadzieję że wam się spodoba :3 

Szłaś właśnie na ostatni trening przed zawodami, w twojej głowie kłębiło się wiele myśli. "Czy uda mi się popłynąć?" "A jak popłynę za wolno?" W końcu zmęczyło cię to i zaczęłaś myśleć o czymś innym. Spojrzałaś się w niebo zastanawiając się nad sensem swojego istnienia, gdy nagle poczułaś silny ścisk na żebrach po czym bezwład pod nogami. Krzyknęłaś głośno niemalże rozsadzając przy tym wszystkie szyby w pobliżu.

-Hejo (zdrobnienie imienia)!

Odwróciłaś głowę i dopiero teraz zobaczyłaś brązową czuprynę.

-MAKOTO TY KRETYNIE! -Wrzasnęłaś na brązowowłosego próbując się do niego odwrócić lecz zamachnęłaś się i niechcący strzeliłaś go z łokcia w nos. Ten puścił cię i złapał się za krwawiącą już część ciała wydając z siebie jęk bólu. Minęła chwila nim zorientowałaś się co się właściwie stało lecz zaraz doskoczyłaś do chłopaka.

-O boże Makuś przepraszam! Nie chciałam się uderzyć. Pokaż ten nos, bardzo źle?

-J...jest ok... nic mi nie jest... -Wyjęczał chłopak.

-Ale pokaż. -Odsunęłaś jego ręce od nosa by móc na niego spojrzeć. Nos u nasady od razu troszkę spuchł a z nozdrzy sączyła się krew. -Boziu... bardzo, bardzo cię przepraszam.

-Luzik nic się nie stało.

Wygrzebałaś z torby chusteczki, wyciągnęłaś jedną i przyłożyłaś chłopakowi do nosa.

-Proszę, trzymaj ją tu mam nadzieję że zaraz przestanie lecieć. Matko tylko żebym nie złamała ci nosa...

-Spoko nie jest złamany, złamany boli bardziej. Jak byłem mały to przy grzmociłem nosem o dno w basenie, uwierz boli bardziej.

Chłopa ruszył w stronę basenu łapiąc cię za rękę.

-To dobrze... taki plus.

-Więc... denerwujesz się przed  zawodami?

-No... strasznie..

- Nie bój się wszyscy jesteśmy z tobą.

Scisnęłaś mocniej rękę chłopaka uśmiechając się. 

-Wiem...

TIME SKIP

-Dobra! Kończymy na dzisiaj! -Krzykną Rin. Kiwnęłaś głową i wyszłaś z basenu wdrapując się po drabince. Czerwono włosy podszedł do ciebie i poklepał cię po ramieniu. -Brawo (imię) jestem z ciebie dumny, pływasz już na prawdę nieźle myślę że popłyniesz jutro dobrze.

-Dzięki.-Uśmiechnęłaś się na te słowa.- Ale to dla tego że mam świetnego trenera.

Na policzkach chłopaka pojawiły się małe rumieńce lecz zaraz odwrócił głowę śmiejąc się dla niepoznaki. Po chwili znów na ciebie spojrzał i poczochrał cię. -Dzięki młoda.

Makoto x ReaderWhere stories live. Discover now