Rozdział 8

122 10 0
                                    

Wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się do BMW chłopaka. Po chwili ruszyliśmy chłopak spoglądał na mnie kątem oka.

-Co tam?-Spytałam patrząc na chłopaka.

-Nic to już popatrzeć się na ciebie nie mogę?-Spytał z sarkazmem.

-Nie no możesz.-powiedziałam z uśmiechem na twarzy patrząc się na minę chłopaka.

Po piętnastu minutowej podróży, które minęła nam w ciszy dojechaliśmy do ogromnej hali sportowej.

-Wysiadamy.-powiedział machając mi przed twarzą ręką.

-Już.-powiedziałam rozpinając pasy i wysiadając z pojazdu.

Weszliśmy do ogromnego budynku, na którym wisiał wielki szyld o zapisach na zajęcia taneczne.

- Jeśli chcesz się zapisać na zajęcia z tańca muszą najpierw zagoić się rany.-powiedział Maluma wyciągając mnie z zastanowienia.

-Wiesz co? Nie wiedziałam tego.-powiedziałam z sarkazmem.

-No właśnie widzę.-powiedział z dziwnym uśmieszkiem.

-A skąd niby mógłbyś to niby widzieć?-spytałam podążając za chłopakiem.

-Szczerze to znam się na mimice twarzy.-powiedział spoglądając na sekretarkę.

-Dzień dobry.- powiedział chłopak.

-Dzień dobry chłopy już na ciebie ciekają.-powiedziała spoglądając na ekran komputera.

-Dziękuję.-powiedział uśmiechając się do dziewczyny.

-Dzień dobry.- powiedziałam do dziewczyny, która wiodła wzrokiem za chłopakiem.

-Dzień dobry.- odpowiedziała z dziwnym wyrazem twarzy.

Patrzyłam się kontem oka na dziewczynę, podążając za chłopakiem. Weszliśmy na ogromną halę sportową, gdzie na ławce siedziało z dziesięciu wysportowanych chłopaków rozmawiających ze sobą.

-Siema.-powiedział Maluma podchodząc do chłopaków.

-Siemano.-powiedział szatyn w szarej koszulce i niebieskich spodenkach a razem z nim chyba z sześciu sportowców.

-Cześć.- powiedział brunet w czarnym stroju.

-Siema.- powiedział przybijając z Malumą żółwika.

-Stary a kto to?-spytał blondyn w zielonym stroju.

-Ona to.-nie dałam mu dokończyć.

-Ta ona ma imię.-powiedziałam uderzając chłopaka w ramię.

-To Xenia młodsza siostra mojego kumpla.

- A ty robisz za niańkę?-spytał szatyn wstając z ławki.

-Nie potrzebuje niańki.-powiedziałam krzyżując ręce na piersi.

-No właśnie ostatnio widziałem.-powiedział Maluma odkładając torbę na ławkę.

-Widziałeś ciekawe kiedy?-powiedziałam z delikatną złością w oczach.

- Na przykład ostatnio jak upadłaś na podłogę.-powiedział zdejmując bluzę.

-To się nie liczy bo wiesz dobrze w jakiej jestem sytuacji.-powiedział siadając w pierwszym rzędzie na widowni.

-Wiem ale to ciebie nie usprawiedliwia.-powiedział uśmiechając się z tym głupim wyrazem twarzy.

Ulotna Szansa || Maluma//UkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz