Rozdział 17

75 4 26
                                    

~Oczami Malumy~

Opuściłem pomieszczenie, nie mogłem słuchać, jak mówili o dziewczynie, która zawróciła mi głowie. Tak wiem to dziwnie brzmi, ale zakochałem się o trzy lata młodszej dziewczynie, ale serce nie sługa. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby jej coś by się stało. Ale wiem jedno jak tylko wróci do domu zabiorę ją daleko tak, gdzie żaden z tych durniów nas nie znajdzie ,a nawet jeśli to nie zrobi jej krzywdzi. Skierowałem się do swojego pokoju, zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o ścianę, patrząc w miasto oświetlone nocą.

-Mogę?-usłyszałem głos Zayn'a.

-Czego chcesz? - burknąłem odwracając się do niego przodem.

-Chce pogadać. - powiedział zamykając za sobą drzwi

-Ale o czym, już wszystko powiedzieliście. Myślisz, że jak się czuje, kiedy słysząc jak wypowiadacie się o młodszej, bezbronnej i na dodatek twojej siostrze?

-Ale oni są moją rodziną, a ta mała to tylko osoba ze mną spokrewniona.

-Ta mała osóbka nie miała normalnego dzieciństwa. I jest twoja rodziną.

-A myślisz, że ja miałem?

-Ale to nie ty nasz poranione ramiona to nie ty boisz się ,że ktoś wejdzie ci do pokoju i cię skrzywdzi. Twój ojciec jest dla ciebie wszystkim ja, to wiem, ale czy on nie wie ,że jego mała dziewczynka żyje i była tak traktowana?

-On o niczym nie musi wiedzieć. Posłuchaj jeśli mu powiesz.-przerwałem mu

-Nie powiem mu, ale ty musisz w końcu zrozumieć mnie. Przez tyle lat mówiłeś o połączeniu rodziny, a jak masz taką możliwości skreślasz to z swoich celów.

-Posłuchaj, zależy mi na niej tak samo, jak tobie, ale trudno mi to okazywać po tylu latach nieobecności jej w moim życiu.

-Jak ma być ci łatwo jak tylko zastała ranna zostawiłeś ją pod naszą opieką ,ona wtedy potrzebowała brata osoby ,która była by z nią w tych trudnych momentach.

-To nie było takie proste, jak Ci się wydaje.-powiedział spuszczając wzrok.

-Dla mnie nie byłoby trudno zostać z ranną siostrą ,która potrzebowałaby mojego wsparcia.

-A pomógłbyś mi zbliżyć się do niej?

- Jasne, ale najpierw musisz zrozumieć swój błąd.

-Jasne, ale powiedz mi o co ci chodziło z tym jej dziwnym zachowaniem.

~Oczami Xeni~

Jechaliśmy dłuższy czas. Nie potrawie powiedzieć ile, ale wiem, że jechaliśmy przez wyboistą drogę, bo strasznie trzęsło samochodem. Gdy tylko auto się zatrzymało usłyszałam trzask zamykanie drzwi. Nie spodziewania klapa od bagażnika się, odtworzyła, a nade mną stał ten sam koleś, którego ugryzłam.

-I co, już nie jesteś taka sprytna co?

Nic nie odpowiedziałam, tylko stwierdziłam, że będę na razie zbierać informacje o co im biega i czego chcą od mojego pożal się brata, który nie przejął się słowami własnych kumpli.

Ulotna Szansa || Maluma//UkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz