/Jedenaście lat wcześniej/
-Gdzie idziesz?-spytała kobieta stojąc w kuchni patrząc na męża.
-Mam sprawy do załatwienia w biurze.-powiedział zarzucając kurtkę na ramiona.
-Powiedziałeś ze ostatnio był to ostatni raz.
-Powiedz mi Blanko za co mamy żyć.
-Dylan, mogę iść do pracy, Xenia morze iść do przedszkola. Nie będziemy całe życie jej trzymać pod kloszem.
-Ale dla jej dobra będzie lepiej jak będzie jak zostanie w domu.
-Dobra, ale obiecaj mi, że to ostatni raz.
-Obiecuję, ale jak przestanę to robić to ściągnę na was niebezpieczeństwo, a tego nie chcę.
-Dylan przestań, nic nam nie będzie, przecież mamy ochronę, a po za tym kto by pragnął skrzywdzić rodzinę najgroźniejszego gangstera w mieście?-spytał siadając na blacie.
-Wiem kto i wiem dlaczego.-powiedział zbliżając się do kobiety i całując ją delikatnie w usta.
-Idź utulić dzieci na dobranoc.-powiedziała odsuwając się od męża.
/Zayn/
Siedziałem w pokoiku Xeni i patrzyłem jak moją siostrzyczkę, która przytula misia i coś do niego mówi. Widzę jak się delikatnie uśmiecha w jego stronę, a następnie spogląda na mnie .
-Ayn.-powiedziała wyciągając do mnie rączki.
-Chcesz się przytulić?-spytałem wstając z fotela, na którym aktualnie siedziałem. Wziąłem małą na ręce i wróciłem na miejsce.
-Ayn, kocham cię.-powiedziała to wtulając się w moją klatkę piersiową.
-Ja ciebie też malutka.-powiedziałem przytulając ja odrobinę mocniej, abym mógł bez problemu później ją przenieść do łóżeczka.
Gdy już jej oddech stał się równomierny posiedziałem jeszcze z moją kruchutką siostrzyczką na fotelu a po chwili wstałem i położyłem Xenie do łóżka. Przykryłem kołderką, dałem jej całusa w skroń i odszedłem od łóżeczka patrząc na nią. Po chwili mój wzrok był skierowany w drzwi, gdzie stał mój ojciec.
-Zasnęła?-spytał wchodząc do pokoju.
-Tak, była bardzo zmęczona.-powiedziałem opierając się o oparcie fotela.
-Może i to dobrze, da mamie pospać.-powiedział siadając na krawędzi łóżka.
-Nie dziwie się jej, cały czas na jakieś złe sny.-powiedziałem ze zmartwieniem w głosie.
-A co jej się takiego śni?-spytał zdziwiony ojciec.
-Jacyś mężczyźni przeszukując nasz dom i trzymając w rękach broń. -Powiedziałem z godnie z prawdą. Od jakiegoś czasu mała miała dziwne sny, czasami nawet mnie one straszyły, a co ma powiedzieć pięcioletnia dziewczynka.
-Dziwne, jakim cudem jej się to śni.-powiedział patrząc na córkę z taką troską, jakiej nigdy w życiu nie widziałem.
-Też jestem zdziwiony. Ja w jej wieku o śniłem o wyścigach samochodowych.-powiedziałem przecierając twarz ze zmęczenia.
-Idź spać jesteś zmęczony ja z nią trochę posiedzę, a później zamieni mnie mama bo jeszcze mam coś do załatwienia.-powiedział wstają z łózka, podchodząc do mnie i klepiąc w ramię.
-Dobrze, a jutro pojedziemy do dziadków?-spytałem odwracając się ku taty
-Jeszcze zobaczymy, ale raczej tak-powiedział spoglądając na mnie z fotela.
CZYTASZ
Ulotna Szansa || Maluma//Ukończona
FanfictionCzy Xenia uzyska szanse na odzyskanie rodziny? Czy rzeczy które jej się przydarzą zbliżą czy oddalą ją od upragnionego celu czyli normalnego życia? Przekonasz się czytając to opowiadanie. @ZuzuZlodziejka 2018 #292 w Zayn 31.05 #374 w Zayn 31.05 #7...