Rozdział 25

56 2 0
                                    

~Oczami Xseni~

Po o ogromnych torturach zostałam wrzucona do samochodu (jak było można nazwać to wrzuceniem ). Traktowali mnie jak worek ziemniaków najpierw tortury, a teraz jedziemy przez drogę pełną dziur przez, które ponownie otwierają mi się rany. Które myślałam że już się delikatnie zasklepiły. Leżałam na workach na śmieci, przynajmniej tak mi się wydawało. Musiałam stracić przytomność bo, gdy się ocknęłam byłam na ziemi a koło mnie leżał dziwnym trafem Luis, który był nie przytomny(ale dla czego, myślałam że nie bedzie się narażać).
Kolejny raz ciemność otoczyła mnie nic nie widziałam, ale na szczęście wszystko słyszałam ale niestety jak przez ścianę. Słyszałam bardzo znajomy glos ale napewno to nie był głos który slyszałam przez ostatnie miesiace. Starałam sie podnieść bardzo cieżkie powieki. Raz drugi nic jeszcze raz sprobowałam i sie udało, ale nie byłam w tym miejscu gdzie byłam wcześniej. Byłam w bialym pomieszczeniu slyszalam odgłosy roznych maszyn, które sprawdzały moje funkcje życiowe. Na twarzy miałam maske tlenową, ale gdy spojrzałam kto jest w pomieszczeniu razem ze mną poczułam się dziwnie znałam ta osobe tylko, że ta osoba z moich wspomniej miała ciemne włosy i piekne zielone ,pełne blasku oczy.
-Wujek Luka.-powiedziałam do mężczyzny, który stał bokiem do okna.
-Hej promyczku.-powiedział do mnie zblizajac się i siadając na łóżku.
-co ty tu robisz myślałam.
-To źle myślałaś zostałem w kraju gdy się tylko dowiedziałem co się stało.
Rozejrzałam się po sali.
-Gdzie on jest,co się z nim stało?-poderwałam się.
-Spokojnie nic mu nie jest, jest za ścianą.

Ulotna Szansa || Maluma//UkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz