Rozdział 20

51 4 0
                                    

# tydzień później

Obudziłam się i zobaczyłam przed sobą człowieka, który był dla mnie jak brat.

-James?-powiedziałam cichym głosem. Patrząc na chłopaka, który był oparty o stół.

-Dzień dobry śpiąca królewno.-powiedział z cwanym uśmiechem na twarzy.

-Co ty tu robisz?-powiedziałam ponosząc głowę.

-A jak myślisz. Przeszedłem, aby ci potowarzyszyć, ale najpierw powiedz mi gdzie jest twój brat.-powiedział odsuwając się od stołu i podchodząc do mnie bliżej.

-Nie wiem gdzie on jest i mnie to mało obchodzi, przykro mi nie pomogę ci.-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.

-A to szkoda, już myślałem, że mi pomożesz. - Powiedział odwracając się do mnie tyłem.

-Tak mi przykro.-powiedziałam serwując jego każdy ruch.

Zaczął podchodzić do stołu, który stał przy ścianie. Patrząc na rzeczy które na nim leżały.

-Zobaczymy czy teraz będziesz taka cwana. - powiedział odwracając się o mnie przodem. Trzymał w ręce nóż.

-Co ty chcesz zrobić.- spytałam z przerażeniem w głosie.

-Powiesz mi po dobroci gdzie jest twój brat albo zawołam chłopaków. Oni powinni pomóc ci przypomnieć sobie, gdzie jest twój braciszek i jego zgraja.- powiedział podchodząc o mnie kucając przede mną bawiąc się nożem.

-Nic ci nie powiem, bo nie wiem, nie obchodzą mnie jego interesy.-powiedziałam z obojętnością.

-A jedna, nie dajesz ni wyboru. - powiedział rozwiązując liny na nadgarstkach i kostkach.- Chłopaki!!-krzyknął i po chwili w pomieszczeniu pojawiło się dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn.

-Tak szefie. - powiedzieli patrząc na James'a.

-Zabawimy się troszkę. Przyniesie kamerę.-powiedział z chytrym uśmiechem.

***chwile później***

Siedziałam na nie wygodnym krześle nie mając siły poruszyć palcem a co dopiero wstać. Tak właśnie jest jak już od dłuższego czasu się nie jadło.

- Jesteśmy, mamy kamerę i komputer. - powiedział jeden z chłopaków.

-Dobrze teraz zadzwonimy do twojego braciszka. Co ty na to?-spytał się odchodząc ode mnie, podchodząc do stolika otwierając laptop i podłączając jakieś kabelki.

-Uśmiech do kamery.- zaczął mnie nagrywać.- Pokaż swoja piękną towarzyszkę.

-Chłopaki pomóżcie jej wstać.- powiedział z iskierkami w oczach.

Ulotna Szansa || Maluma//UkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz