Rozdział 15

65 5 1
                                    

.




~Oczami Malumy~

Gdy tylko Xenia zaczęła równomiernie oddychać wyślizgnąłem się z jej objęci i wyszyłem z pokoju. Gdy tylko zamknąłem drzwi słyszałem rozmowę chłopaków ,która odbywała się w salonie.

-Zrozum, że ona i tak się dowie więc po co mamy zwlekać z tym?-powiedział Liam

-Czy ty twierdzisz że mam się jej wyrzec tylko i wyłącznie dla tego bo tobie jest to na rękę? -wydarł się Zayn.

-Moglibyście rozmawiać trochę ciszej mała usnęła.-powiedziałem przekraczając próg pomieszczenia.

-Nie nazywaj jej tak.-powiedział wkurzony Harry

-A to niby czemu?-spytałem opierając się o blat wyspy kuchennej.

-Bo jej nie znasz i nie powinieneś się odzywać na ten temat.-wtrącił się Liam.

-Znam ją lepiej.-powiedziałem patrząc na nich z pod byka.

-A to niby czemu?-spytał Niall.

-Bo to ja z nią rozmawiałem i spędzałem czas gdy was nie było.-powiedziałem podnosząc delikatnie głos.

-I co z tego?-powiedział Zayn odwracając wzrok.

-To z tego że wy nie wiecie dużo rzeczy a takie naskakiwanie na nią było nie potrzebne.-powiedziałem nalewając wody do szklanki.

-Że co jak to było nie potrzebne nie będzie nam gówniara podskakiwać.-powiedział Liam.

-Posłuchaj samego siebie jak nastolatka miałaby wam powiedziała o swoich problemach jak wy na nią krzyczycie?

-Jakby się nie bała to bywam powiedziała ale takim zachowaniem dużo nie zdziałacie.-powiedziałem opierając się o ścianę.

-Posłuchaj nie szukałbym jej z własnej woli ale nie chcę by ktoś nie znajomy ją porwał tylko chce im ja oddać żeby się mniej bała.

-Super plan oddam siostrę ludziom mówiąc jej że u nich będzie bezpieczna a oni wykorzystają ją do swoich potrzeb. Nie no idealny pomysł.-powiedziałem napinając mięśnie.

-A masz inny pomysł?

-Jak bym był jej bratem nigdy bym nie pozwolił by ktokolwiek skrzywdził moją siostrę ale widzę że wam zależy tylko na pieniądzach które za nią dostaniecie.-w tym momencie się odwróciłem i zamarłem. W drzwiach stała cała zapłakana Xenia.

~Oczami Xeni~

Stałam tam i słuchałam ich rozmowę ,gdy tylko usłyszałam ,że chłopcy chcą mnie oddać do ludzi, którym zależy na mnie moje uczucie ,którymi ich darzyłam wyparowały a serce pękło na tysiąc małych kawałeczków. Gdy zobaczyłam wystraszoną minę Malumy moje serce przestało bić na chwilę, a następnie wzrok skierowałam na chłopaków wpatrujących się w płonienie w kominku.

-Czy to prawda?-spytałam załamującym się głosem.

-Co ty tu robisz?-spytała Harry

-Czy to prawda co powiedzieliście?-powtórzyłam pytanie

-Tak to prawda a myślisz, że zależało by nam na takiej gówniarzu jak ty? Przecież nie powiedzielibyśmy twoim dziadkom po co cię zabieramy.

-Czyli co? Kiedy chcieliście im oddać? Od kiedy to planowaliście?-spytałam ze łzami w oczach.

-Od samego początku.-powiedział Niall

-Nienawidzę was-krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę drwi ale ktoś stanął mi na drodze.







Ulotna Szansa || Maluma//UkończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz