8

3.1K 270 14
                                    

Lauren POV

Otwieram powoli oczy i rozglądam się. "Do jasnej cholery gdzie ja jestem i dlaczego jestem w samych majtkach?" pytam siebie w myślach. Moje ubrania leżą porozrzucane na podłodze. Powoli wstaje z łóżka. Spoglądam na szafkę, na której stoi szklanka z wodą i tabletki na ból głowy, obok leży karteczka.

"Jestem w szkole. Zostawiłam ci ciuchy na krześle.Myślę, że to pomoże LUCY"

Faktycznie, na krześle wiszą jakieś ciuchy. Szybko ubieram je. Biorę proszek i popijam go wodą. Mój telefon zaczyna dzwonić.

-Gdzie ty jesteś?- słyszę głos Mani.

-Nie mam pojęcia-

-Nieźle wczoraj zabalowałaś-

-Co ja znowu zrobiłam?-

-Powiem ci jak się spotkamy, rusz się. Widzimy się u mnie-

-Niedługo będę- rozłączam się. Wchodzę w powiadomienia, czeka tam na mnie mnóstwo nieodebranych połączeń od Camili. Kasuje wszystkie i zablokowuję telefon.

Zbieram swoje rzeczy i wychodzę na zewnątrz. Dom dziewczyny jest ogromny, dobrze wiem, że Lucy ma sporo pieniędzy. Łapie taksówkę i jadę do domu przyjaciółki.

***

Pukam do drzwi. Po chwili Mani otwiera je.

-Hej- wita mnie z szerokim uśmiechem.

-Czego się cieszysz?- pytam zła. Kac daje o sobie znać.

-Widziałaś swoją szyje?- kręcę przecząco głową. -Musisz to zobaczyć- chwyta mnie za rękę i wciąga mnie do środka. -Patrz- mówi, kiedy staje przed lustrem.

-Cholera- klnę, dotykając sinego śladu na swojej szyi.

-Jak było w nocy?- pyta Mani, opierając się o ścianę.

-Nie wiem- odpowiadam zgodnie z prawdą. 

-Jak to nie wiesz?-

-Nie pamiętam. Wiem tylko, że obudziłam się w domu tej dziewczyny, w dodatku byłam w samych majtkach.

-To grubo.- Mani patrzy na zegarek. -Potem mi opowiesz. Chodźmy do szkoły bo się spóźnimy.- biorę swój plecak z szafki. Całe szczęście, że wczoraj naszykowałam sobie wszystko i wzięłam to do Normani.

Just Friend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz