11

3.1K 269 41
                                    

Lauren POV

-Mani, oddaj mi ten telefon- krzyczę, biegnąc za czarnoskóra. Dziewczyna ignoruje mnie i biegnie dalej. Powoli robię się zmęczona, Normani chyba też bo zatrzymuje się na chwilę. Postanawiam wykorzystać sytuacje i szybko podbiegam do Normani. Kiedy miałam zamiar wyrwać jej mój telefon, usłyszałam głos Camili.

-Lo, co ty robisz?- pyta, podchodząc do nas.

-Próbuje odzyskać moją własność.- kiedy znów próbuję zabrać jej telefon dziewczyna podnosi rękę do góry. -Mani to nie fair- mówię, skacząc.

-Co jest nie fair?- dziewczyna głupio się uśmiecha.

-Jesteś ode mnie wyższa-

-Było trzeba urosnąć krasnalu- wypięła mi język.

-Nie zachowujcie się jak dzieci. - powiedział Camila, wyciągnęła rękę do Mani mówiąc -Mani daj mi ten telefon- dziewczyna bez zawahania podała go brunetce. "Błagam Camila nie czytaj wiadomości" mówię w myślach. Po minie dziewczyny mogę stwierdzić, że przeczytała je.


Camila POV

Spojrzałam na telefon i niechcący przeczytałam wiadomość od jakiejś Lucy.

Od: Lucy

Spotkajmy się w stołówce. Będę na ciebie czekać😚 Lucy.

Zrobiło mi się smutno. Nie mam pojęcia dla czego. Ostatnio oddaliłyśmy się od siebie, praktycznie ze sobą nie gadamy tak jak kiedyś. Po części to moja wina, spędzam więcej czasu z Shawnem, w końcu to mój chłopak. "Lauren też jest ważna" powiedziała moja podświadomość. To prawda, jest dla mnie bardzo ważna. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Lauren.

-Mogę?- spytała, wskazując na telefon.

-Jasne- podałam go dziewczynie. Telefon zawibrował. Lauren przejechała palcem po telefonie. Na jej twarzy pojawił się uśmiech.

-Muszę lecieć. Do zobaczenia- cmoknęła mnie i Mani w policzek i poszła w stronę stołówki. Pewnie poszła do Lucy. Muszę coś zrobić, żeby było tak jak kiedyś.

-Mila, chodźmy jestem głodna- powiedziała czarnoskóra i pociągnęła mnie w stronę stołówki. Kiedy weszłyśmy do środka, zauważyłam Lauren z jakąś dziewczyną. "To pewnie Lucy" pomyślałam. Podeszłam do lady, wzięłam jedzenie i usiadłam obok Mani. Jadłyśmy w ciszy, po chwili dołączył do nas Shawn.

-Hej kochanie- pocałował mnie delikatnie. Mani spojrzała na nas. -Mam coś dla ciebie- dodał i wyciągnął zza pleców czekoladę.

-Dziękuję- powiedziałam i przytuliłam go. Shawn jest taki kochany. Dba o mnie. Często robi mi niespodzianki. Jednymi słowy IDEAŁ.

-Idę po jedzenie. Zaraz wracam- powiedział i zniknął mi z oczy.

-Mani, chcesz do mnie wpaść w piątek?- spytałam, dziewczyny, która siedziała naprzeciwko mnie.

-Chętnie. Dawno nigdzie nie byłyśmy, może pójdziemy na zakupy. Będzie ktoś jeszcze?- spytała i ugryzła bułkę.

-Muszę zapytać Lauren-

-Oki-

Do stolika wrócił Shawn. Usiadł obok mnie i zaczął jeść swój posiłek. Prowadziliśmy rozmowy o różnych głupotach.

-Muszę iść do toalety- wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy byłam przed drzwiami, usłyszałam znajomy śmiech, powoli otworzyłam drzwi. Tego się nie spodziewałam...




Just Friend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz