30

2.8K 240 47
                                    

Przeczytajcie jeszcze raz. Końcówka została trochę zmieniona.

---------------------

Lauren POV

Wreszcie dotarłam do domu Shawna. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Niestety nikt mi nie otworzył. Zrezygnowana odeszłam od drzwi.

W tym momencie drzwi otworzyły się...

Camila POV

Usłyszałam pukanie.

-Shawn- potrząsnęłam chłopakiem.

-Tak?- wymruczał.

-Ktoś puka.-

-No i co?- naciągnął kołdrę na głowę.

-Idź otworzyć- żadnej reakcji. -Shawn, proszę- odkryłam go.

-Nie idę- odwrócił się do mnie plecami. Wkurzona wstałam z łóżka, założyłam koszulkę chłopaka i poszłam otworzyć.

Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam jakąś postać. To była dziewczyna.

-Camila- usłyszałam jej głos. To Lauren.

-Lauren, skąd ty się tu wzięłaś?- spytałam, kiedy dziewczyna podeszła do mnie.

-Zostawiłaś telefon w samochodzie- wyciągnęła urządzenie i podała mi je.

-Dziękuję. Nie zauważyłam, że go nie mam.-

-Nic nie szkodzi. Twoja mama dzwoniła- poinformowała mnie. Momentalnie zrobiło mi się słabo. -Spokojnie, powiedziałam jej, że poszłaś do toalety- uśmiechnęła się do mnie.

-Boże, dziękuje. Kocham cię- rzuciłam jej się na szyję.

-Dobra. Musimy się zbierać.-

-Co? Jak to?-

-Obiecałam twojej mamie, że cię odwiozę. Więc idź po swoje rzeczy-

-Zaraz wracam.- zostawiłam Lauren samą i poszłam do pokoju. Pozbierałam swoje rzeczy i zaczęłam się ubierać.

-Co robisz?- spytał Shawn.

-Ubieram się. Nie widzisz?-

-Ale po co?-

-Jadę do domu- powiedziałam.

-Nie możesz zastać-

-Nie. Lauren po mnie przyjechała- skończyłam ubierać się.

-Znów ona- szepnął.

-Shawn, to moja najlepsza przyjaciółka- usiadłam obok niego.

-Ta jasne- syknął. -To lesba-

-Przestań- krzyknęłam na niego.

-Taka prawda-

-Camz wszystko do...- do środka weszła Lauren, spojrzała na mnie i na Shawna. Po jej twarzy spłynęła łza.

-Lo...- nie dokończyłam, ponieważ dziewczyna wybiegła. Chciałam iść za nią.

-Zostaw ją. Jest beznadziejna w łóżku.- wstał.

-Skąd ty to wiesz?- uniosłam się.

-Tak mi się wydaje. Skoro Lucy daje dupy facetom...-

-Co ty pierdolisz? To nie prawda.-

-Ależ prawda. Swoją drogą dobra jest.- uśmiechnął się złośliwie.

-Ty chuju- rozpłakałam się. -Jak mogłeś mnie zdradzić?-

-Tak wyszło-

-Wiesz co pierdol się- popchnęłam go i wyszłam, trzaskając drzwiami.

Wybiegłam na ulice. Niestety Lauren już odjechała. Bezsilna usiadłam na chodniku, schowałam twarz w dłoniach i rozpłakałam się na dobre. Jak on mógł to zrobić? Jak mogłam się w nim zakochać? Postanowiłam wrócić do domu.

*25 minut póżniej *

- Już jestem- krzyknęłam.

-Cami jesteś cała?- mama przybiegła do mnie.

-Nic mi nie jest- otarłam oczy. -Pójdę do siebie- zostawiłam mamę i poszłam do swojego pokoju.

Usłyszałam płacz, Ally siedziała skulona na łóżku. -Co się stało i dlaczego nie jesteś u Lauren?-

-Lauren...- powiedziała przez łzy. Zmartwiłam się.

-Ally, co z nią?-

-Ona... mia...ła wypadek-


Just Friend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz