16

89 17 9
                                        

Przepraszam za wcześniejszy rozdział. Był bardzo słaby. Ale mam nadzieje, że ten będzie lepszy.
---------------------
Allys
Na zebraniu rady, poruszyłam sprawę Aralda. Zauważyłam, że kończy się mu czas. Piętnaście lat minęło. Zostało tylko kilka miesięcy.
Wysłaliśmy zielarzy na poszukiwanie ziela. Mam nadzieję, że niedługo je znajdą...
Nieznajomy
-Czy macie już plan?-chrypliwy głos rozległ się w małej chacie.
-Już tak. Niedługo wpadnie w nasze ręce. Dostaniemy za nią spory okup.-sługa uklęknął ma kolano i spuścił głowę.
-A więc idź, i przynieś mi ją.!-chrypliwy głos znów wypełnił pomieszczenie.
-Tak jest!-sługa ścisnął czerwony kamień i rozpłynął się w powietrzu.
-Niedługo będziesz moja.
Zack

W ciągu tygodnia nie wydarzyło się nic ciekawego. No oprócz wyjechania ciotki.(tu jeszcze raz przepraszam Doughter_of_Posejdon)
Emma została z nami i ćwiczyła. W ciągu tych 7 dni nauczyłem się więcej niż oczekiwałem. Will wrócił i cały czas siedział smutny. Moim zdaniem myślał o Abelardzie. Ja też nie żałowałem łez. Emma próbowała go pocieszyć. On czuł się winny.
Gdy koniec dnia zawitał w nasze progi i zamienił się w noc( ro troche bez sensu) ja położyłem się na trawie i obserwowałem gwiazdy. Ale to co zobaczyłem tak mnie zszokowało, że nie mogłem się ruszyć.
Przedemną zmaterializowała się czerwona mgła. Powoli z mgły wyłaniał się...płaszcz?!
Takie widmo w płaszczu. W czerwonym płaszczu. Zauważyłem naszyjnik, który kołysał się na zjawie. W naszyjniku był czerwony kamień, który połyskiwał złowrogo.
Zjawa unosiła się nad ziemią.
Wtopiłem się w tło. Duch przeleciał obok mnie, jakby nigdy nic. Zjawa znikła w chatce. Natychmiast ruszyłem w stronę okna. Przed zjawą stał tata uzbrojony w łuk. Za tatą wojowniczo stała zaspana Maddie ze sztyletem w ręce.
Spod płaszcza ducha wydobyła się ciemno-czerwona mgła, która sprawiła, że Will upadł bez smysłów na ziemię.
-Teraz pora na ciebie, malutka.
-Nieeee!!- wrzasnąłem wbiegając do pomieszczenia. Jednym płynnym ruchem wystrzeliłem strzałę, która wbiła się w środek płaszcza. Przez chwilę widniała tak dziura, lecz po chwili skleiła się znów tworząc nieskazitelnie gładki płaszcz.
-To magia!-pomyślałem.
-Bezmyślny chłopcze! Myślisz, że ten patyk coś mi zrobi?! Głupiec!-z naszyjnika wystrzeliła czerwona kula i trafiła mnie prosto w pierś.
-Zack, niee!-krzyknęła Maddie ze łzami w oczach.
-Ty potworze!-dziewczyna szybkim ruchem rzuciła saksą trafiając w kamień w naszyjniku, a ten rozpadł się na dwie części, lecz jedna z nich została w naszyjniku.
Zjawa wrzasnęła z bólu.
-Ty mała...-rzuciłem się osłabiony do biegu. Po drodze chwyciłem kamień w dłoń i przybliżyłem się do Maddie.
Z pozostałej części naszyjnika wydobył się promień...
-Komplatus!-wrzasnąłem nie wiedząc skąd to słowo wzięło się w moich ustach.
W ostatniej chwili otoczyła nas jasna kopuła, która odbiła promień.
-Jak?!-zjawa wydała się zaskoczona, lecz po chwili wrzasnęła.
-Dosyć zabawy!-wokoło nas pojawiła się purpurowa mgła.
Przed utratą przytomności szepnąłem.
-Maddie ja cię...-i zemdlałem.
Allys

Nazajutrz rano poszłam do Willa, aby przedstawić mu raporty z zamku Redmont.
Gdy weszłam do domu poczułam stan przezawałowy. W całym domu wszystko było powywracane, a w powietrzu unosiła się jakaś jakby czerwona mgła. A raczej jej pozostałości.
Ale najgorsze, co tam zobaczyłam, to Will leżący w kałuży krwi powstałem ze sporej rany w biodrze.
Krzyknęłam głośno.
-O mój Boże!-szepnęłam z oczami pełnymi łez. Teraz sobie uświadomiłam co się stało.
-Porwali Zacka i Maddie!-nie czekając na nic pobiegłam do zamku po pomoc.
---------------------
Cześć!
Dzisiaj trochę więcej magi i grozy.
Mam nadzieję, że się podobało.
Przypominam o konkursie!
Przez kilka następnych rozdziałów też będzie o magii.
Od czwartku znów rozdziały będą o wiele rzadziej. A w weekendy powinny też być wstawiane nowe rozdziały.
Proszę o gwiazdki i komentarze!
Bajoooooooo!
Nienormalny!

,,Zwiadowcy"- Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz