17

97 18 10
                                        

Maddie

Obudziłam się z pulsującym bólem głowy. Moja ręka była zaciśnięta na czymś ciepłym. Z wielkim trudem obróciłam głowe. Zack trzymał mocno moją dłoń i raczej nie zamieżał jej puścić. Uśmiechnęłam się lekko.
Jednak uśmiech prawie od razu zszedł z mojej twarzy. Wspomnienia powracały. Dziwny płaszcz. Walka. I czerwona mgła.
Zack też powoli wracał do zmysłów.
-Maddie? Jesteś tu?-szepnął zaniepokojony.
-Tak.
-Wiesz gdzie jesteśmy?-spytał chwytając mocniej moją dłoń.
Dopiero teraz rozejrzałam się po...
Grocie?
Do tego, że była mokra i lepka była też czerwona.
W ścianach groty połyskiwało kilka czerwonych kamieni.
My byliśmy przyczepieni do ścianą łańcuchami.
Nagle olśnienie.
-Zack, masz ten kamień?-na początku był zdezorientowany, ale po chwili na jego twarzy pojawił się wyraz zrozumienia.
-Jasne. Ale jest w kieszeni.-no nie! My mieliśmy skrępowane ręce.
-A dasz rade go wyciągnąć?- ponownie spytałam z nadzieją w głosie.
Lekko pzechylił ręke i wyciągnął kamień.
-Wiesz jak go użyć?-mój wzrok padł na czerwoną powierzchnie kamienia.
-Nie, ale odziwo w chatce po prostu to zaklęcie wleciało mi do głowy.
-No więc spróbuj jeszcze raz!-powiedziałam radośnie.
-Ok.-powiedział i zamknął oczy w skupieniu.
Przez chwilę nic się nie działo, lecz zaraz łańcuchy, tak jak duch rozpłynęły się w powietrzu. Po wstaniu rzuciłam się Zackowi na ramiona.
-Ale jest jeszcze lepiej. Ten kamień, jak czegoś bardzo chcesz to on ci to daje.-powiedział i wskazał na pełne uzbrojenie zwiadowcy, razem z pelerynami który pojawił się znikąd.
-Dobra, to może się rozejrzymy?-zaproponował Zack.
-Z chęcią.-powiedziałam i pewnie chwyciłam jego dłoń.
Godzinę później...
Szliśmy już bardzo długo. Byłam trochę zmęczona.
Zack, widząc, że nie daje rady wziął mnie na swoje umięśnione ręce. Nie stawiałam oporu, lecz tylko zaśmiałam się cicho.
Po kilkunastu minutach dalszej podróży zaczeliśmy rozmowę.
-Słuchaj, jak się zabija te potwory?
-Chyba te czerwone kamienie w naszyjnikach to ich "serca".
Więc gdy je spotkamy celuj w kamienie.
-Dobra.-pokiwałam głową.
Gdy doszliśmy do końca korytarza oślepiło nas jaskrawe światło. Gdy przyzwyczailiśmy się do jasności zobaczyliśmy całe...raczej cały oddział płaszczów.
Byliśmy jakby na balkonie z kamienia, więc widzieliśmy wszystko od góry.
Schowaliśmy się szybko za skałą i przez szparę oglądaliśmy całe zdarzenie.
-Jak to uciekli?!-wrzasnął największy płaszcz, który siedział na "tronie" z kryształów.
-To chyba dowódca.-szepnął Zack.-Tylko gdzie jego kamień?
Przeleciałam wzrokiem dowódcę. Nie miał naszyjnika.
Jednak nosił pierścień!
-Kamień dowódcy jest w pierścieniu na prawej ręce.-szepnęła.
-No to co? Idziemy?-spytał Zack chwytając łuk.
-Tak.
Zack

Wybiegliśmy małymi schodkami i wystrzeliliśmy pierwsze strzały.
Poleciały i trafiły w kamienie zjaw. Te od razu rozpłynęły się w powietrzu.
-Na nich wrzasnął dowódca!-wszystkie zjawy ruszyły ku nam.
Następna salwa. Trafione.
Powtarzaliśmy te czynności wiele razy, lecz po chwili oboje poczuliśmy pustkę w kołczanach. Wyciągneliśmy saksy i przeszliśmy do walki wręcz. Na szczęście Emma poduczyła nas walczyć. Zjaw łącznie było około setki. Nie było już ponad połowy. Powoli zbliżaliśmy się do końca.
Nie raz musiałem użyć kamienia żeby wyjść z opresji. Został już tylko dowódca.
Widać było, że nie chce uciekać.
-Brawo dzieciaki! Ale czy dacie radę mi?!- mówiąc to wysłał w nasze strony dwie czerwone kule.
-Hlodenius!-krzyknąłem i również posłałem kule. Nastąpił wybuch, który Maddie wykorzystała. Szybko odcięła palec z pierścienie i wbiła saksę w kamień, który rozprysnął się na kawałki. Rozległ się ogłuszający wrzask.
I zapadła cisza.
Maddie

-Odało nam się!-zarzuciłam swoje ręce w jego ramiona.
-A co chciałeś mi powiedzieć przed porwaniem?-zaczęłam.
Zack złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
-Że cię kocham Maddie. Że bardzo cię kocham.-i złożył swoje usta w pocałunku.
Staliśmy tak chwilę całując się.
Gdy przestaliśmy szepnęłam mu na ucho.
- Ja ciebie też.
--------------------------------
Cześć!
Moim zdaniem to najlepszy rozdział tej książki.
Przypominam o konkursie na rozdział wojna o Auralen. Czas do 15 maja.
Mam nadzieje, że rozdział się podobał!
Od czwartku będą rzadziej wstawiane rozdziały, bo nauka itp.
Ale w weekendy raczej będą się pojawiać!
Proszę o gwiazdki i komentarze!
Bajooooo!
Nienormalny!
P.S. Pisałem to od 7.12 do 8.13!!

,,Zwiadowcy"- Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz