Twenty Four ~Falling too fast to prepare for this~

26 7 2
                                    

Luke

Mimo, że później w nocy jeszcze usnąłem, to nie pospałem zbyt długo. Wszystko mi przeszkadzało, wciąż się budziłem i nie potrafiłem znaleźć sobie wygodnej pozycji, by chociaż leżeć na plecach i gapić się w sufit. Nie pomagał nawet miarowy oddech Caluma obok ani to, gdy obejmował mnie przez sen.

Co do Caluma.. co tu dużo mówić; nie byliśmy razem, wciąż znajdywaliśmy się bardziej po stronie bycia przyjaciółmi, aniżeli parą. Nie, zdecydowanie nie byliśmy parą. Calum był niemal na półmetku, by spotykać się z Catherine i wtedy.. wtedy mnie oświeciło.

Oświeciły mnie te wszystkie razy, kiedy mnie pocieszał, pomagał, przytulał czy zostawał w nocy. I oświeciło mnie również to, dlaczego nigdy nic nie czułem do Arzaylea'i. Nie chodziło bowiem o fakt, że jest ona narzuconą mi dziewczyną. To nie było to, co przeszkadzało mi patrzeć na nią pod tym kątem. Po prostu dziewczyny mnie nie kręciły.

Zabawne, że uświadomiłem sobie to dopiero po tylu latach, kiedy zacząłem jechać na antydepresantach i środkach przeciwbólowych po śmierci mojej córki. Zabawne, prawda?

Właściwie to chyba nie było w tym nic zabawnego, wracając do mojej pogadanki o Calumie. On, no cóż, zawsze coś tam do mnie czuł. Ale pozostawał w cieniu, był po prostu dobrym przyjacielem, gotowym zawsze rzucić wszystko i jechać na drugi koniec pieprzonego globu, by mi pomóc.

Kiedy to odkryłem? Można powiedzieć, że mieliśmy długą pogadankę o życiu i problemach w tę noc.. gdy Grace odeszła. To przyszło nagle, a on siedział obok i gdy zacząłem wylewać swoje żale, po prostu mnie pocałował. A potem wszystko wyjaśnił. Wyjaśnił też, że nie jest pewien swoich uczuć do Cath. Stwierdził, że „coś chyba jest na rzeczy, ale nie umie sobie tego poukładać w głowie". A „skoro teraz już wiem, to mogę na niego nakrzyczeć i kazać wynieść się z mojego życia".

Nie zrobiłem tego. I nigdy bym tego nie zrobił. Nie jemu.

Nie chciałem się z nim wiązać, nie chciałem się nawet zakochiwać. Potrzebowałem po prostu czegoś, co choć chwilowo odwróci moje myśli od mojej własnej, nieszczęśliwej historii oraz pozwoli zapomnieć o problemach i bólu, choć na moment. To brzmiało, jakbym go wykorzystywał. Nie, ja go definitywnie wykorzystywałem. Choć nieświadomie, to koniec końców bawiłem się uczuciami Hooda. Przychodziłem tylko, gdy miałem gorszy czas – o ile teraz w moim życiu można wyodrębnić coś takiego jak „gorszy czas".

Czy zabierałem mu możliwość na bycie z Cath? Być może. Jednak najpierw to on musiał porozmawiać ze swoimi myślami i ustalić, co i do kogo tak naprawdę czuje. Dopiero potem mogłem zacząć się martwić.

Na razie się nie martwiłem, co było w dość dużym stopniu spowodowane lekami, jakie przepisał mi lekarz. Z drugiej strony może po prostu jeszcze nie doszedłem do siebie po wydarzeniach sprzed dwóch lat. To pozostaje jednak wielką niewiadomą.

Nie mogłem spać, ale nie miałem też nic innego do roboty. Potrzebowałem za to oczyścić myśli, będąc sam na sam. Wychodząc z domu. Nie mogłem tego robić bez niczyjej zgody i nadzoru, jednak widziałem ostatnio, gdzie Cal chowa klucz do drzwi, a w tym momencie naprawdę potrzebowałem wydostać się z mieszkania. Odnalazłem więc klucz, ubrałem chyba czystą koszulkę, jeansy i trampki, następnie zgarniając bluzę z krzesła w razie, gdyby było mi chłodno.

Zanim wyszedłem ucałowałem jeszcze policzek Caluma, choć później zastanawiałem się, dlaczego tak naprawdę to zrobiłem, po czym wyszedłem na klatkę schodową, zamykając drzwi najciszej, jak tylko mogłem.

~

Los Angeles było niezwykle ciche o tak wczesnej godzinie, co było zupełnie nie podobne do tego, zazwyczaj tętniącego życiem, miasta. Mijało mnie stosunkowo mało samochodów, a co najważniejsze – ludzie, którzy mnie mijali, nie wgapiali się, jakby zobaczyli ducha. Nie patrzyli na mnie jak zazwyczaj, jak na psychicznego członka zespołu, który rozpadł się kilka lat temu. Nie patrzyli na mnie, jak na mordercę własnej córki, bo tym właśnie w ich oczach byłem – nie znali prawdy, nie rozumieli, nie chcieli zrozumieć, co działo się naprawdę. A ja byłem już zmęczony tłumaczeniem.

not fine at all/l.hemmings ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now