//4

5.3K 301 196
                                    

-Nie sądzisz, że już wystarczy?-Usłyszałam nad sobą stanowczy głos.

Zadarłam głową aby spojrzeć na osobę. Był to nikt inny jak Jughead Jones.

-Niee... ale mógłbyś mi nalać, bo ja chyba nie dam rady.-Zaśmiałam się jak głupia.

-Dobrze ale nie tego, przed domem jest o wiele lepszy towar.

-Świetnie chodźmy tam.-Skierowałam się w stronę drzwi frontowych.

Odwróciłam się kilka razy, aby zobaczyć czy chłopak nadal za mną idzie. Dzielnie szedł za mną przeciskając się przez tłum. Wyszłam na zewnątrz odwróciłam się a przede mną stał Jug, chyba pierwszy raz zdrobniłam jego imię.

-Gdzie to jest?-Rozejrzałam się.

Chłopak nie odpowiedział tylko podszedł do mnie, a po chwili poczułam jak unoszę się w powietrze. Jughead przerzucił mnie przez ramię.

-Puść mnie! Chcesz mnie zgwałcić czy co?-krzyczałam i biłam go w plecy.

Nie odpowiedział.

-Co ty sobie kurwa myślisz?!-Zaczęłam także machać nogami, ale nie potrwało to długo, no złapał je i kurczowo trzymał.

-Odjaniepawlij się ode mnie!-Nadal nic.-Głuchy jesteś czy co?!-Ostatni raz uderzyłam go z całej siły oburącz w plecy i odpuściłam sobie.

-Gdzie idziemy?-Zapytałam spokojniej głosem dziewczynki która wstydzi się tego co zrobiła, chodź tak nie było.

-W tym gronie tylko ja idę.-W końcu się odezwał.-Niosę cię do siebie.-Odpowiedział.

-Dlaczego?-Zdziwiłam się.

-Nie zostaniesz tam dłużej, bo się upijesz i cię ktoś zgwałci, a nie sądzę, że twoja matka byłaby zadowolona z nawalonej i zgwałconej córki którą odwiezie policja o 3 nad ranem.

-Też nie sądzę.-Zgodziłam się z nim.-Ale chyba potrafię sama chodzić.

Jak na zawołanie postawił mnie na ziemi, chciałam zrobić krok w przód, ale omal nie potknęłam się o powietrze i przeżyłam spotkania z chodnikiem. Jug złapał mnie szybko.

-Widzisz.-Powiedział zrezygnowany.

Podniósł mnie w stylu na "pannę młodą". Objęłam jego szyję rękami i wtuliłam się w niego, alkohol daje po sobie znać. Nie zrobiłabym tak na trzeźwo.

Niósł mnie przez oświetlone lampami ulice, obok ani żywej duszy normalnie bym sikała ze strachu bo boję się ciemności jak cholera, ale czułam się jakiś bezpiecznie (?). Zasnęłam w jego ramionach.


-----

Obudziłam się jak poczułam turbulencję (sry ale beke mam z tego xdddd) otwarłam oczy i zobaczyłam, że Jughead niezdarnie próbuje otworzyć drzwi. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej co zauważył i zatrzymał na chwilę swoje ruchy łapiąc mnie przy tym mocniej abym nie spadła. W kończy wszedł ze mną na rękach do środka. Zapalił światło tylko w kuchni co wystarczyło, aby oświetlić prawie cały dom. Położył mnie delikatnie na kanapie, złapał za leżącą obok poduszkę i przytuliłam się do niej mocno podkulając nogi. Mruknęłam pare razy cicho, w tym czasie Jug przyniósł mi jakieś ubrania zamianę.

-Przebierz się.-Polecił mi

-Nie dam rady, przebierz mnie Jug.-Jezu ale ja się najebałam.

Zdziwiła go moja prośba, rozszerzył oczy i przybliżył się do mnie niepewnie. Uklęknął przy kanapie, a ja ledwo, ale jednak podniosłam się do pozycji siedzącej. Rozpiął mój top ściągając go. To samo zrobił z spódniczką, czułam jego palący wzrok na sobie. Ubrał na mnie jakąś gigantyczną czerwoną bluzę sięgającą mi do połowy ud, a może nawet dalej. Widząc, że już skończył położyłam się na kanapie znów tak samo tuląc poduszę chwile później poczułam przyjemne ciepło. Jug przykrył mnie kocem. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

The Part Of Story //RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz