-Gotowe.-Oznajmiłam.
-Boli jak cholera.-Syknął ciemno włosy.
-Weź coś przeciw bólowego.-Poleciłam.
-Wiesz co Liv, my musimy poważnie pogadać...
-Rozumiem już mnie nie ma.-Chciałam już wstać, co uczyniłam, ale wizja pójścia samej go domu pieszo mnie trochę przeraziła.-Tylko... mógłby mnie ktoś odprowadzić?
-Jasne, mogę cie odwieźć.-Powiedział rudy łapiąc za kluczyki.
•
-----
•-Nie miałem okazji zapytać, ale co się tak w ogóle stało?-Spojrzał mnie mnie chwilę, a potem znowu patrzył na ulicę.
-Nie chce o tym mówić, Jug ci pewnie opowie.
-Rozumiem.-Powtórzył tą czynność.
-Aa... o czym chcesz porozmawiać z Jugheadem, ponoć to takie poważne.-Moja ciekawość nie zna granic.
-Pokłócił się dzisiaj z Betty, ona mówi, że się mocno pogryźli, zerwał z nią.-Powiedział.
-A ty co masz z tym wspólnego?-Zmarszczyłam brwi.
-Betty jest dla mnie jak siostra, teraz nie liczy się, że Jug to mój przyjaciel on ją skrzywdził, cały dzień płakała.-Zesmutniał.
-Aha.-Pokiwałam głową zagapiając się w ulicę.
-Co cię łączy z Jugheadem?-Wyrwał mnie z transu głos rudzielca.
-Tak naprawdę nic, nie jesteśmy nawet przyjaciółmi.-Wzruszyłam ramionami.
-Jak to?-Zdziwił się.
-Dla mnie nie wystarczy się pare razy spotkać, żeby być moim przyjacielem, co najwyżej dobrym znajomym.
•
-----
•-Olivia?!-Krzyknęła mija mama z głębi domu.
-Ja pierdole co znowu?!-Jęknęłam.
-Wyrażaj się kurwa!-Usłyszałam i zobaczyłam ją na środku salonu.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Moja rodzicielka uświadamiając sobie jak to brzmiało też zachichotała, a ten chichot po chwili zmienił się w prawdziwy śmiech.
-Wygrałaś.-Podniosłam ręce w geście obronnym i w świetnym humorze weszłam do swojego pokoju.
Wow, maja mama się śmiała ś m i a ł a . Mimo to, że w jej wykonaniu brzmiało to jak żaba z poparzonymi strunami głosowymi, ALE SIĘ KURWA ŚMIAŁA. I to ze mną. Śmiałyśmy się w swoim towarzystwie. Ostatni raz kiedy widziałam ją śmiejącą się miałam 10 lat i wywaliłam się na rowerze, przyznam, że sama się wtedy śmiałam.
Ta sytuacja dała mi siłę i kolejną motywację aby następnego dnia się nie zabić. Nie mogłam zasnąć, wręcz tryskałam energią. W końcu udało mi się to zrobić. Zasnęłam.
•
-----
•Lekcje miałam na 7:30, a jest godzina 6:00 czyli mam godzinę na ogarnięcie się. Zrobiłam niedbałego koka. Ubrałam się w czarne jeansy z dziurami na kolanach z wysokim stanem. Na górę ubrałam krótką za dużą bluzę, kończyła się chwile przed końcem spodni. Zapudrowałam twarz i wyszłam z swojego pokoju, zjadłam tylko banana. Złapałam za plecak i ubrałam superstary te klasyczne. Miałam 20 minut na dojście do szkoły, dzisiaj szłam pieszo. Sytuacja z mamą trzymała mnie na duchu do teraz, przygasiła ona zdarzenia w lesie. Muszę porozmawiać o tym z Archiem i Jugiem. Czułam się dzisiaj taka... ładna? To dziene zawszę mam zaniżoną samoocenę. Zazwyczaj to przez piegi, nienawidzę ich, chciałabym je zamienić na gruby nos, albo małe usta.
Mam do nich traumę, zawsze mnie przez nie wyśmiewano, jak byłam mała miałam rude włosy i wszyscy nazywali mnie brzydszą Anią z zielonego wzgórza.
Wkroczyłam na teren szkoły. Była godzina 7:25. Podeszłam do swojej szafki i wyciągnęłam z niej książki potrzebne na następny przedmiot, a mianowicie biologię. Wpakowałam książki do plecaka. Podeszłam pod sale od biologi, było tak kilku nieznanych mi uczniów. Weszłma do klasy nadal trwając w ciszy.
-Hej piękna.-Nagle znalazł się przede mną Daniel śmiesznie poruszający brwiami.
-Witam.-Zaśmiałam się.
-A gdzie "przystojniaku"?-Rozłożył ręce.
-Nie ma.-Uśmiechnęłam się złośliwie i go ominęłam.
Usiadłam w ławce gdzieś z tyłu. Nie mam ochoty na rozmowy z nikim. Muszę porozmawiać z chłopakami wczorajszym wydarzeniu.
Lekcja minęła szybko, znaczy były to zajęcie dodatkowe z Hiszpańskiego.
Wyszłam z klasy i udałam się na stołówkę. Spotkałam po drodze jedna dziewczynę z którą mam właśnie Hiszpański. Rozmawiałam z nią chwilę, lecz przerwało mi pociągniecie za ramię. Stałam przodem do osoby zaczepiającej mnie, była to Betty. Posłałam jej pytające spojrzenie, a ona podniosła rękę z odkręconą butelką z sokiem i wylała mi ją na bluzkę.
-Jesteś jakaś pomylona?!-Zdenerwowała się i to ostro.
-Trzymaj łapy z daleka od mojego chłopaka.-Zagroziła mi, haha śmieszna jest mi się nie grozi.
-Z tego co wiem on nie jest już twoim chłopakiem.-Odpowiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem i kpiną.
Wokół nas stało kilka osób przyglądających się wydarzeniu, a reszta obserwowała z miejsc przy stolikach.
-Ty suko!-Rzuciłam się na mnie z pazurami.
Wplątała mi palce we włosy i szarpała za nie. Nie byłam jej dłużna złapałam za jej sweterek i także za niego szarpałam. Zrobiłam się w nim dziura na boku, mam na dzieje, że to jej ulubiony. Wyciągnęła palce z moich włosów i ze otwartymi ustami przyjrzała się dziurze.
-Nie żyjesz!-Krzyknęła.
Uderzyła mnie z pięści w policzek, coś czuje, że będzie siniak. Podniosłam kolana, aby uderzyć ją nim w brzuch. Złapała się za miejsce uderzenia dając mi do zrozumienia, że bolało. Odskoczyła na chwilę, ale potem znowu do mnie podbiegła i zaczęła się ze mną szarpać.
-Ej, ej, ej dziewczyny!-Między nami stanął jakiś chłopak, cofnęłam się trochę i stwierdziłam, że to Archie.-Co tu się dzieje?!-Spojrzał na nas dwie po kolei.
-Musiała dostać za swoje, to przed nią Jug ze mną zerwał!-Wysyczała z pogardą.
-A ty?-Spojrzał na mnie.
-Co ja?-Zdziwiłam się.
-Czemu się z nią biłaś?-Zapytał.
-To ona zaczęła! Szarpała mnie za włosy!-Wskazałam na nią palcem.
-Zachowujecie się jak dzieci.-Stwierdził.-Rozejdźcie się w końcu.-Rozkazał znowu mierząc nas wzrokiem.
-Ona ma mnie przeprosić!-Zarządała Betty.
-Za co kurwa mam cię przepraszać?! Za to, że chłopak z tobą zerwał, błagam.-Zadrwiłam.
-To przez ciebie!-Oskarżyła mnie.
-Że co kurwa?! Nie mam z tym nic wspólnego!-Wybroniłam się.
-Zaczęło się nam mieszać od kiedy ty się pojawiłaś!-Wywrzeszczała.
-Nie wiem o czy mówisz! Zamknij się wreszcie, bo nie mogę tego słuchać.-Zaśmiałam się kpiąco.
-Sama zamknij ten piegowaty ryj! Sama nie wiem co Jughead w tobie widzi, jesteś gruba, brzydka i jeszcze ten twój charakter.
Ała.
Nie wiem nawet kiedy łzy napłynęły mi do oczu. Nikt nie może mnie tak zobaczyć, jak najszybciej wyszłam ze stołówki i udałam się do toalety.
Powtórka z rozrywki.
~~~
7 gwiazdek i nowy rozdział !!
Dzisiaj trochę dłuższy.
CZYTASZ
The Part Of Story //Riverdale
FanficWszystko zostało wyjaśnione, ale co z głównymi bohaterami? Co w ich życiu zmieni chamska, ale i delikatna dziewczyna z piegami? (ostrzegam straszny cringe) ⚠️