//17

2.8K 175 9
                                    

-Wiemy, że jasneście przerażeni, my też, ale autokar przejedzie jutro wieczorem.-Oznajmiła nam nauczycielka.-Idziemy teraz na plaże, ale nie oddalamy się, chodzimy jak najbardziej zwartą grupą i nie wychodzimy poza plaże, będziemy mieli ze sobą broń.

To była jedna z najbardziej nieodpowiedzialnych rzeczy jakie usłyszałam.

W sumie i tak nie idę powiem, że źle się czuję jak ostatnio.


-----

-Przepraszam.-Powiedziałam otwierając drzwi domku opiekunów i nauczycielki.-Bardzo mi niedobrze, mogę zostać i poleżeć w łóżku zamiast iść na plaże?

-Przykro mi, ale wszyscy opiekunowie idą na plaże, żeby wszystkich upilnować, a nie możemy zostawić cię samej.-Uśmiechnęła się smutno, wszyscy są od dzisiejszego ranka.

-Ale ja zamknę domek i prześpię się, nie będę wychodzić.

-Musisz iść.-Powiedziała stanowczo, a ja już nie miałam siły negocjować.

Wróciłam do domku chłopaków, i usiadłam na łóżku lekko wkurzona. Myślałam, że jestem sama, ale chwilę po moim wejściu z łazienki wyszedł Daniel.

Jesus Maria, jego ciało jest...

-Coś się stało?-Zmarszczył brwi wycierając włosy ręcznikiem.

-Źle się czuje, a musze iść na plaże, nie przeżyję tego.-Przetarłam twarz dłońmi.

-Nie wyglądasz jakbyś się źle czuła.-Ponownie zmarszczył brwi.

-Ale tak jest.-Rzuciłam szybko.

-Wiesz co, nie wydaje mi się.-Usiadł obok mnie na łóżku.

Siedziała cicho patrząc się w podłogę i bawiąc się pałacami, coraz bardziej kusi mnie, żeby powiedzieć mu co mi leży na sercu.

-Skarbie... co jest?-Pochylił się nade mną.

-Wstydzę się.-Nienawidzę takich rozmów.

-Czego?

-Swojego ciała jest okropne... jestem grubą świnią i nie chce się im pokazywać.-Wyrzuciłam to z siebie... jestem strasznie zestresowana.

-Co ty pierdolisz?-Zaśmiał się.-Masz cudownie ciało, cała jesteś piękna.-Z wielkimi oczami patrzył na mnie i uśmiechając się.

-Nie prawda...-Pokręciłam głową.-Jestem obrzydliwa i jak tylko wyjdę w stroju będą się śmiać.-Łza spłynęła po moim policzku.

-To jakieś żarty? Jesteś śliczna, połowa facetów w drużynie mówi o tobie w szatni, o tym jaka jesteś seksowna.

-Mówisz tak, żebym poczuła się lepiej.-Płakałam coraz bardziej.

-Nie mówisz mieć ud, które można owinąć dłonią, żeby być piękna.-Bulwersował się.-Faceci też plotkują i zdradzę ci tajemnice... wyśmiewany się za plecami tych badylów, bo wyglądają okropnie.-Zaśmiał się.

-Jak mogę się komuś podobać? Swoją drogą, żw jestem gruba, do tego jeszcze brzydka.-Nie pozwoliłam mu zareagować.-Nikt nie lubi mojego charakteru, bo jestem w chuj zmienna i to ich denerwuje, cała jestem do dupy.

-Nie mów tak słońce... jesteś śliczna, a figurę masz idealną, i nie wiem co ze mną nie tak, bo ja uwielbiam twój charakter.-Objął mnie ramieniem.

-A teraz przebieraj się w ten strój i idziemy na plaże, chłopaki dostaną orgazmy od samego patrzenia.


-----

Wzięłam jeden strój z myślą że i tak go nie założę, wygląda on tak.

Wzięłam jeden strój z myślą że i tak go nie założę, wygląda on tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co mnie podkusiło, żeby go wziąć...

Dostałam go kiedyś od cioci, śmiałam się wtedy, że i tak go nie spakuje, kiedy mam namówiła mnie żebym jakiś wzięła padło na ten. Teraz musze się tak pokazać, co jeszcze bardziej mnie stresuje, bo jest dosyć skąpy. Jestem cholernie głupia, myślałam, że w ogóle go nie wyciągnę z walizki, a jeszcze musze się w nim pokazać.

Wyszłam powoli w stroju z łazienki, w domku jest tylko Daniel więc...

Ja wyszłam, oderwał się od czynności, którą wykonywał. Gdy tylko na mnie spojrzał przybrał kamienny wyraz twarzy, a jego oczy się rozszerzyły.

-Co się tak gapisz? Jeszcze ci stanie.

Wróciła stara Liv. Znowu pewna siebie i chamska, nienawidzę swoich wahań nastrojów.

Zaśmiał się tylko i po chwili wpatrywania się we mnie odwrócił wzrok.

BZałożyłam jakieś materiałowe spodenki i luźną bluzkę na ramiączkach i tak pokarze się w stroju, więc to chyba nie robi mi różnicy.


-----

Przez cała drogę czułam się normalnie i na luzie, ale jak tylko moje stopy dotknęły rozgrzanego piasku cholernie się zestresowałam. Dookoła plaży stali opiekunowie i pilnowali, aby nikt się nie oddalał, idiotyczne... co my tu w ogóle robimy?!

Zauważyłam, że podczas drogi kilka osób patrzyło się na mnie, nie dziwie się pierwszy raz od kilku lat byłam taka... odkryta przy ludziach.

Kilka osób już wylądowało w wodzie. Ja jednak stałam na piasku ze skrzyżowanymi ramionami.

-Co tak stoisz?-Stanął obok mnie i ściągnął koszulkę, znowu zaniemówiłam, jego ciało jest idealne, jeszcze w słońcu...-Rozbieraj się i do wody.-Rzucił koszulkę gdzieś w na piasek i zajął się bytami.

Ja jednak stałam tak jak wcześniej nie wiedząc co ze sobą zrobić, boję się opinii innych okej?

-Pośpiesz się, bo ja to zrobię.-Zaśmiał się gotowy by wejść do wody.

Rozszerzyłam oczy na jego słowa i zajęłam się butami, a ten śmiała się z mojej reakcji.

Ściągnęłam koszulkę, a ten obok patrzył na mnie i oblizywał usta.

-Zaraz serio ci stanie...-Zaśmiałam się.-Zachowujesz się jak zwierze.-Pokręciłam głową.

Gdy tylko moje spodenki wylądowały na piasku, a ja mogłam wejść do wody straciłam grunt pod nogami. Przez chwilę nie miałam pojęcia co się dzieje, ale kiedy moja głowa opanowała już rzucanie się na wszystkie strony zobaczyłam umięśnione plecy. Wisiałam na ramieniu Daniela, kiedy ogarnęłam co on robi, zaczęłam wierzgać nogami, ale skutecznie je unieruchomił.

-Puść mnie tu amebo.-Krzyknęłam, pewnie pare osób się tu spojrzało, ale postanowiłam się tym nie przejmować.

-Jezus nie puszczaj! ja tu nie mam gruntu!-Krzyknęłam, kiedy zanurzył się po szyję.

Zeszłam z jego ramienia i owinęłam go w pasie nogami, bo ja już mówiłam, nie mam tu gruntu. Już mówiłam że jestem niziutka, a on akurat jest kolosalny, ma minimum 1,90.

-Daniel no! Nie umiem pływać!-Próbowałam go zmusić do odstawienia mnie na ląd, abo chociaż gdzieś gdzie dotykam nogami dna.

-Przecież cię trzymam.-Bezczelnie się ze mnie śmiał.

-Nie śmiej się ze mnie, mogłabym się utopić.-Byłam dosyć oddalona od niego, ale ręce miałam na jego karku.

~~~
13 gwiazdek poprosze 🤷🏼‍♀️

The Part Of Story //RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz