//21

2.8K 116 8
                                    

-Nie przesadzaj nic mi nie jest.-Machnęłam ręką.

Mój żołądek chyba wylądował w stopach na mózg mam z lewym ramieniu, ale serio nie było tak źle. Po prostu jestem jeszcze trochę roztrzęsiona.

-Była na tym gównie pierwszy i ostatni raz.-Stwierdziłam po chwili.

Przez wiatr miałam wysuszone oczy, przez co po policzku spłynęła mi łza. Nie zdążyłam uświadomić sobie tego a poczułam rozpalające ciepło jego ręki na policzku którą starł łzę.

   •
-----
   •

Reszte wieczoru spędziliśmy chodząc na różne spokojniejsze atrakcje. Jedliśmy coś i na koniec jak to on musiał wygrać mi pluszaka, bo to takie "męskie".

I tak szliśmy do jego samochody, ja musiałam taszczyć za sobą misia który był prawie jak ja, wspominałam, że jestem niska?

Kiedy siedzieliśmy już zainteresował mnie jeden temat.

-I co z tym gościem?-Zapytałam niepewnie.

-Jakim gościem?-Zmarszczył brwi jednocześnie przekręcając klucz w stacyjce.

-No... tym z lasu.

Spojrzał na mnie intensywnie.

-Ymm... postanowiliśmy dać temu spokój.

-Co?-Trochę spanikowałam.-On dalej jest na wolności?

-Tak, ale jak widać nie miesza się w nieswoje sprawy póki nie wlezie mu się do chaty.-To miało być kurwa pocieszające.

-Ty chyba sobie żartujesz?! A jak ktoś wlezie mi do chaty?!

-Nie histeryzuj tak!-Wydarł się głośno, a między nami zapadła cisza.

Siedzieliśmy patrząc przed siebie w niezręcznej ciszy, nienawidzą gdy ktoś na mnie krzyczy.

-Przepraszam.-Powiedział i w końcu ruszył samochodem.

-Nie masz się czego bać.-Zwrócił się do mnie kiedy wyjechaliśmy na główną drogę.

-Ty się nie boisz, to było okropne, już walić to że zabija, ale on kurwa rozpruwa, to było obrzydliwe.-Schowałam twarz w dłonie i przyciągnęłam nogi pod klatkę piersiową.

-Nic co się nie stanie, o siebie naprawdę nie musisz się martwić.

-Co jetem jakaś wyjątkowa? Zajebałby mnie jak tamtych i prawie ciebie.

-Dopilnuje żeby nic się tobie nie stało rozumiesz? Przysięgam, że nie ci nie będzie, tylko przestań się bać, bo nie mogę na ciebie patrzeć w takim stanie.-Ułożył usta w linie.

Spojrzała na niego oddalając twarz od rąk.


-----

Niestety moi rodzice wyjechali na jakieś 2 dniowe wakacje z okazji powrócenia do siebie zostawiając mnie samą. Nie zaprzeczę lubię swoje towarzystwo, więc mi to nie przeszkadza.

Z racji że nie załatwiłam sobie wcześniej transporty musze jechać autobusem. Brawo ja.

Nie ma tu czegoś takiego jak autobus szkolny tylko dla uczniów, dlatego wybrałam autobus miejski.

The Part Of Story //RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz