Kiedy byłam już pod moim blokiem dostrzegłam pod nim mamę.
Podeszła do mnie szybko i przytuliła mnie, wow.
-Słyszałam co się stało, to musiało być straszne! -Powiedziała.
-Było.-Oderwała się ode mnie.
-Dobrze, a teraz żeby poprawić ci humor, mam dla ciebie tą niespodziankę.-Szłyśmy razem w stronę windy.-Pewnie zastanawiasz się dlaczego jestem ostatnio taka szczęśliwa?-Kiwnęłam głową.
Zostawiła to bez komentarza, kiedy dojechałyśmy już na nasze piętro, miała wielkiego banana na twarzy. Posyłając mi pełne ekscytacji spojrzenie włożyła klucz do drzwi i przekręciła. Utrzymując napięcie otworzyła je powoli.
-Olivier?-Krzyknęła, a ja spojrzałam na nią z wielkimi oczami, Olivier to imię mojego taty.
Wyszedł zza ściany ubrany w niebieską koszulę i jeansy, z tymi swoimi czarnymi, roztrzepanymi włosami i zielonymi oczami uśmiechnął się do mnie.
-TATO?!-Pobiegłam do niego zostawiając walizkę w wejściu, wskoczyłam w jego ramiona, a on mnie objął.-Tęskniłam za tobą... bardzo.
-Ja też, królewno.-Powiedział uroczo.
-Co ty ty robisz?-Spojrzałam na niego, a następnie na mamę i tak jeszcze dwa razy.
-Wróciliśmy do siebie!-Wykrzyknęła mama szczędząc się.
-Będziesz mieszkał ty z nami?
-Na razie tak.-Także się wyszczerzył.
-Jezu! Tak się ciesze.
Przytuliłam go jeszcze raz dłużej.
-A gdzie moja księżniczka?-Usłyszałam skomlenie spa za drzwiami mojego pokoju.
Otworzyłam je szybko, a pies zaczął wskakiwać mi na nogi i piszczeć.
-No hej Hazel.-Głaskałam ją po głowie.
•
-----
•Trudno mi się przyzwyczaić do ponownego życia z tatą. Jestem cholernie szczęśliwa
, nie mogłam zasnąć całą noc myśląc o moim tacie. W końcu będziemy razem, mama się zmieni i wróci do nas reszta rodziny.Leżałam myśląc o tym co się ostatnio dzieje. Tu jest cholernie strasznie. Boje się wyjść sama z domu.
•
-----
•Cholernie bolałam mnie brzuch, ten ból obudził mnie i z jękiem poruszyłam się na łóżku. Odkryłam nogi bo chciałam iść po tabletkę.
-Kurwa mać.-Syknęłam, morze czerwone.
Ogarnęłam krwotok i ból i próbowałam odratować prześcieradło i pościel. Jak zwykle ni chuja, wszystko do wyrzucenia.
Z ponownym jękiem wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi z grymasem.
Wypiłam chyba morze wody i zjadłam zostawione przez moją mamę, która jest w pracy naleśniki. Walnęłam na nie wszystko słodkie co mamy w kuchni. No co? Mam okres.
Po zjedzeniu śniadania czułam się jak wielka okrągła kluska.
Pies zaczął skakać mi po nogach i podbiegać do drzwi, byłam załamana faktem, że od jakiś 15 minut nie odpuszczał, nie zostało mi nic innego tylko wyjść z nim.
Ubrałam się w długie czarne spodnie i jakąś pierwszą lepszą bluzkę. Psu założyłam szelki i podpięłam smycz. Cała chodziłam zdenerwowana i zła na wszystko dookoła. Na psa, który nie chce dać mi spokoju, na siebie że musze mieć ten cholerny okres i na to że musiałam kurwa wyjść z domu.
![](https://img.wattpad.com/cover/103190653-288-k259084.jpg)
CZYTASZ
The Part Of Story //Riverdale
FanfictionWszystko zostało wyjaśnione, ale co z głównymi bohaterami? Co w ich życiu zmieni chamska, ale i delikatna dziewczyna z piegami? (ostrzegam straszny cringe) ⚠️