//11

3.7K 198 25
                                    

Na moim policzku nadal czułam parzące wargi chłopaka. Dotykałam go leżąc w wannie, rozgrzewając się w gorącej wodzie. Postanowiłam skończyć moją chwilę relaksu i wyjść z niej. Moje stopy i palce wyglądały jak rodzinki. Owinęłam się w pierwszy lepszy ręcznik leżący obok wanny. Podeszłam do lustra i przyjrzałam się sobie. Moją twarz oszpecał wielki siniak na moim prawym policzku. Widać było na nim kilka zadrapań i śladów po paznokciach.

Ubrałam się w piżamę składającą się z szarych, krótkich spodenek i koszulki z batmanem mojego taty, to taka jakby pamiątka po nim.

Zawsze gdy chcemy się spotkać mama wszystko psuje, albo wyskakuje mi z jakimiś planami, akurat w te dni kiedy tata ma wolne. Albo mówi, że musi pozałatwiać coś tam gdzie jest tata i chce jechać ze mną, a on nie chce jej widzieć.

Utrzymujemy kontakt przez facetima lub rozmawiając przez telefon. Gdyby mogła wybierać zostałabym z tatą, ale on cały czas jest w biurze, często nawet w nim śpi i sam zdecydował, że lepiej mi będzie z mamą. Tak... lepiej...

Wielkimi krokami zbliżają się moje siedemnaste urodziny. Zwykle urządzałam dwa przyjęcie, jedno dla rodziny i jedno dla znajomych, teraz nie mam ani tego, ani tego. Bardziej zależy mi chyba na rodzinie. Wolę, żeby na moje urodziny przyjechał mój tata, moja babcie i ciotki, tak.. uwielbiam moje ciotki.

Lecz mówi się trudno i koksi się dalej, położyłam się w łóżku i już miałam zasnąć, kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Załapałam za ładujący się telefon.

Tatuś:
Dobranoc :*

Uśmiechnęłam się do wyświetlacza i wspominałam, że każdej nocy przychodził do mnie aby mnie przytulić i powiedzieć mi to w twarz.


-----

Obudziłam się w dobrym humorze, pogoda była kompletnie inna niż ta wczoraj, świeciło słońce, było upalnie, w telefonie wyświetliło się aż 21 stopni. Większość dziewczyn ubierze dziś krótki spodenki, albo spódniczki, ale nie ja. Ja będę pocić w długich, pewnie czarnych spodniach. Nie będę narażać wzroku innych ludzi dla własnego dobra, to trochę samolubne.

Ubrałam więc długie czarne spodnie z wysokim stanem i dziurami na kolanach, na górę białą koszulkę na cienkich ramiączkach. Narzuciłam na to jeansową podartą kurtkę. Wyszłam ze swojego pokoju w skarpetkach w kotki. Przeszłam się po domu i stwierdziłam, że jestem sama. Wchodząc do kuchni złapałam za banana i rzuciłam się na kanapę. Złapałam pilota i włączyłam telewizor. Już chciałam zacząć jeść owoc, ale przerwał mi dzwonek do drzwi.

Wstałam leniwie z mebla i podeszłam do drzwi. Spojrzałam przez wizjer, odsuwając się od niego zmarszczyłam brwi. Otworzyłam powoli drzwi.

-Hej?-Spojrzałam na stojącą przede mną Veronice.

-Hej, mogę wejść na chwilę?-Zapytała wskazując ręką wnętrze mojego domu.

-Jasne, wchodź.-Odsunęłam się aby mogła wejść.

Gdy zajęła się ściąganiem swoich butów zmarszczyłam brwi. Zamknęłam drzwi i podeszłam do niej.

-Wyglądasz okropnie.-Powiedziała mi w twarz.-O jezu przepraszam! Chodziło mi o siniaka, wyglądasz świetnie!-Wybroniła się szybko.

-Taaaa...-Odwróciłam wzrok.-Usiądziesz czy coś?

-Tak, usiądę.-Weszła w głąb domu i usiadła na kanapie.

Stałam chwilę w korytarzu, w osłupieniu.

-Może... wody?-Zapytałam.

-Nie dzięki, chciałam porozmawiać.-Wyprostowała.

The Part Of Story //RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz