———Leo: siema wszystkim król lew przybył - wydarł się prawie na cały dom
Ja: nie chce nic mowić,ale nie jesteś w swoim domu i nie wydzieraj się tak - wywróciłam oczami
Vanessa: przecież on nic nie zrobić. Nie spinaj się tak po raz setny spinaczu - zaśmiała się
Ja: o co ci chodzi? Ja się nie spinam idiotko - syknęłam (jak wąż Haha ~ Aut)
Charlie: dobra,nie kłóćcie się tak - chciał nas uspokoić
Ja: to ona zaczęła
Vanessa: ja?! Weź się ogarnij dzieciaku
Ja: mam 16 lat! Sama jesteś dzieciakiem!
Vanessa: Ja jestem pełnoletnia,a nie to co ty - powiedziała dumna
Leo: nie chce nic mówić Vanessa,ale ja mam tyle samo lat,co twoja urocza siostrzyczka - zrobił znowu tą swoją dziwną minę
Ja: zaraz ta urocza siostrzyczka da ci w ryja - powiedziałam tak,ponieważ zdenerwowałam się na siostrę,ale teraz nie na żarty
Vanessa: posłuchaj debilko! - wskazała na mnie palce,jakby chciała mi zagrozić - nie jesteś tutaj pępkiem świata i się tak nie wywyższaj. Bo tak się składa,że jesteś nikim! - powiedziała głośnio. Przez ten czas miałam łzy w oczach
Zapanowała cisza.Postanowiłam ją przerwać.
Ja: nienawidzę cię! - wykrzyczałam przez łzy,których nie miałam ochoty dalej trzymać w zamknięciu i pobiegłam do mojego pokoju zamykając go na klucz
Opadłam na łóżko cała zalana łzami.
Bym też jej powiedziała to co myślę,ponieważ zawsze gdy ktoś mi powiedział coś nie miłego zdenerwowana mówię gorsze rzeczy,ale gdy usłyszałam ostatnie słowa z jej ust coś we mnie pękło.
•W tym samym czasie•
•Pov Vanessa•Może trochę przesadziłam,ale musiałam powiedzieć co myślałam.
Charlie: przesadziłaś... - kiwał głową na ,,Nie"
Ja: No co? Musiałam powiedzieć to co myśle. Nie moja wina,że się tak rozbeczała. W sumie nie wiem dlaczego płakała. Zawsze gdy coś się takiego jej powie, ona krzyczy i wyzywa,a teraz....? - zamyśliłem się mówiąc ostanie słowa
Charlie: ona może się załamać...
Ja: Jezu,dlaczego się o nią tak martwicie?! Niech sobie strzela te fochy. Chce tylko zwrócić na siebie uwagę. Nic więcej - wywróciłam oczami
Widziałam,że chłopaki nie byli zadowoleni z tego co mówię
•Pov Mia•
Trzymałam właśnie w ręku moją dawną przyjaciółkę... Żyletkę... Możecie nie wiedzieć w sumie dlaczego teraz chce się ciąć,ale powiem wam kiedy indziej.
Zastanawiam się czy mam to zrobić. Nie chce wrócić do tego co było kiedyś,ale... Zawsze kiedy to robiłam czułam ulgę. To znaczy... Na początku ból,ale tak ma być. Zasługuje na taki ból. Jestem nikim!
Teraz czuję że nikt mnie nie kocha. Życie jest bez sensu,a miłość do dupy. Po co w ogóle to wszystko?
Zaczęłam zbliżać żyletkę do mojego nadgarstka i liczyć ile muszę zrobić kresek i za co są.
CZYTASZ
Stalkerowy bad boy| L.D [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewna dziewczyna dostaje wiadomość od nieznajomego numeru. Nie ma pojęcia kto to jest,lecz pewnego dnia spotykają się,zakochują w sobie a ich życie zmienia się o 180 stopni Zapraszam do czytania ❤️ //UKOŃCZONE : 22.11.2017r.