----
Ja: dziękuje - odstawiłam pusty talerz do zlewu. - czy możesz zmyć za mnie? - poprosiłam
Mama: No jasne. Idź odpocznij po tym całym zajściu.
Ja: dzięki,kocham cię - powiedziałam,po czym pobiegłam na górę do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko. Prawie usnęłam,lecz dostałam wiadomość z messenger'a.
Teraz mnie tak przeprasza,a jutro pewnie będzie gadał jakieś gorsze rzeczy. Debil.
Vanessa: heja stara - powiedziała i klapnęła się na łóżko. DOSŁOWNIE
Ja: hej - powiedziałam krótko
Vanessa: co ty taka nie w humorze?
Ja: pokłóciłam się z Leo i w ogóle miałam dzisiaj kiepski dzień - wytłumaczyłam
Vanessa: Aha. Biedna... A może pójdziemy na jakąś imprezę? Wyrwiesz się w końcu i przestaniesz myślec o tym swoim Romeo
Ja: po pierwsze: to nie jest moje Romeo,a po drugie: nie ma na razie gdzie iść na tą ,,imprezę"
Vanessa: A właśnie tak się składa,że jest ,,impreza" - powtórzyła gest ręki na ostatnie słowa po mnie
Ja: gdzie niby? W klubie Go Go? - zaśmiałam się
Vanessa: nie,mój kolega robi u siebie. Jego rodzice wyjechali w delegacje,więc siedzi tam biedak sam
Ja: biedak? Podoba ci się? - zapytałam
Vanessa: cooo? - przedłużyła ostatnią literkę śmiesznie,co oznaczało że kłamię - No co ty! Jaaa i ooon pfff - pachnęła ręką
Ja: Aha,no ok - skłamałam - a jak się nazywa?
Vanessa: Marcel - odpowiedziała
Ja: Vanessa się kocha w Marcelu! Vanessa się kocha w Marcelu! - krzyczałam na cały dom
Vanessa: zamknij się! - usiadła na mnie (?) (bez skojarzeń proszę 😏) i zatkała mi buzię ręką. Do pokoju weszła mama
Mama: co? Kto się w kim kocha? - dopytywała
Vanessa: Aaaa nic,Mia tylko gada głupoty - odetkała mi usta (?)
Ja: wcale nie! Ja mówię prawdę - znów nie mogłam nic mówić
Mama: dobra...??
Vanessa: Aaa mamo! - powiedziała,gdy nasza rodzicielka opuszczała pomieszczenie
Mama: tak? - wróciła się
Vanessa: ja dzisiaj idę na imprezę z Mią. Ok?
Mama: okej,okej - wyszła
Vanessa: dobra młoda,szykuj się - klepnęłam mnie w nogę (?) i poszła do swojego pokoju podajże
Dobra,w co by się tu ubrać?
Okej. Myśle,że jest spoko. Teraz tylko pójdę się umyć .
Jestem już wykąpana,ubrana i pomalowana. Teraz tylko pakuje rzeczy do plecaka.
Vanessa: jesteś już go... Łoooo siostra,aleś się wyszykowała
Ja: yhym,tak. Możemy już iść? - zapytałam,żeby zmienić temat. Nie chce rozmawiać o moim ubieraniu się. Jeszcze zapyta,dlaczego tak się teraz ubieram szczerze mówiąc sama nie wiem. Tak jakoś...
Vanessa: tak,ja już jestem gotowa - miała wychodzić,jednak jeszcze wychyliła głowę i powiedziała - aa i jeszcze! Idziemy tam piechotą,bo jego dom nie jest daleko, Ok?
Ja: spoko - zarzuciłam plecak na plecy i wyszłam z domu razem z siostrą.
*Przed domem Marcela*
Ja: a czy na pewno nie będzie tam Leo? - zapytałam się po czym usłyszałam za sobą odpowiedz męskim głosem
Leo: będę,a co? Stęskniłaś się - uśmiechnął się chytro. Takie szczęście mam tylko ja... Na serio.
Ja: Vanessaaaaa. Musimy tu iść? Nie możemy wrócić do domu? - zapytałam błagalnie
Vanessa: wybacz... Nope.
Ja: Eh... - wywróciłam oczami
-----------
Mam nadzieję,że rozdział jest spoko 😉 dzisiaj pewnie jeszcze jakiś się pojawi,ale nie jestem pewna. Pamiętajcie,że 10 lipca jadę na 2 tygodnie nad morze,więc nie będą się pojawiać rozdziały 😘
Bay 💕
519 słów
CZYTASZ
Stalkerowy bad boy| L.D [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPewna dziewczyna dostaje wiadomość od nieznajomego numeru. Nie ma pojęcia kto to jest,lecz pewnego dnia spotykają się,zakochują w sobie a ich życie zmienia się o 180 stopni Zapraszam do czytania ❤️ //UKOŃCZONE : 22.11.2017r.