Pewna dziewczyna dostaje wiadomość od nieznajomego numeru. Nie ma pojęcia kto to jest,lecz pewnego dnia spotykają się,zakochują w sobie a ich życie zmienia się o 180 stopni
Zapraszam do czytania ❤️
//UKOŃCZONE : 22.11.2017r.
Okej,pościel gotowa. Ten chłopak nadal jest u nas w domu,a co gorsza w moim,a na razie naszym pokoju. Dowiedziałam się,że jest to jej chłopak. W sumie razem wyglądają Ok. Nareszcie się odczepi od Leo. Tylko.... dlaczego ja tego chce? Przecież... nie dobra,nie mogę tego skrywać. Muszę pomyśleć co tak na prawdę do niego czuje. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Był to Leo. Postawiłam odebrać,może chce coś ważnego powiedzieć.
*Rozmowa telefoniczna*
Ja: Halo?
Leo: halo? Mia! Odebrałaś! Dziękuje !
Ja: przecież to tylko telefon - zaśmiałam się
Leo: No tak,ale ostatnio nie chcesz ode mnie odbierać telefonów,odpisywać,wiedzieć mnie...
Ja: No bo ta sytuacja jest dla mnie na prawdę bardzo ciężka
Leo: wiem,ja zdaje sobie z tego sprawę,ale proszę.... wybacz mi!
Ja: przez telefon nie potrafię tego tak załatwić,porozmawiamy w poniedziałek w szkole
(Zaużmy że dzisiaj piątek 😂😙 ~ Aut)
Leo: to spotkajmy się jutro,a najlepiej dzisiaj.
Ja: poczekaj,muszę się nad tym zastanowić,napisze ci SMS
Leo: okej,dziękuje!
Ja: to wszystko co chciałeś mi powiedzieć?
Leo: chyba tak
Ja: okej,to... pa
Leo: pa.
*
Postanowiłam się dzisiaj z nim spotakać. W sumie chce z nim nadal być. Czyje coś do niego,ale nie wiem czy mogę mu zaufać. Ostatnio mnie zranił i to bardzo,ale wszyscy mi powtarzają: nie patrz do tył,patrz przed siebie. Napisałam mu SMS i poszłam się ogarniać. Umówiliśmy się za parenascie minut do parku. Przebrałam się w to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poprawiłam swój mekup i byłam gotowa. Wyszłam z domu trochę wcześniej. Przynajmniej nie muszę się spieszyć.
*
Jestem na miejscu. Siedzę na ławce przed fontanną i małym jeziorkiem i czekam na Leo. Jest już trochę ciemniej. Jedynie latarnie dają światło. Nagle widzę postać w ciemnościach. Powoli idzie w stronę światła,przez co mogę zobaczyć kto to. Jak myślałam jest to Leo. Podchodzi do mnie i się wita. Dosiada się do mnie i zaczyna normalną rozmowę
Leo: em... No to... - zakłopotał się - spróbujemy od nowa ? - powiedział tak nagle prosto z mostu
Ja: nie wiem Leo,na prawdę
Leo: tak bardzo cię przeraszam za to wszystko co zrobiłem. Byłam głupkiem.
Ja: No tyle to wiem - zaśmiałam się,on również
Leo: ja wiem,ty wiesz,chyba wszyscy to wiedzą. No to jak?
Ja: Leo,daj mi czas
Leo: ale na co? To przecież prosta decyzja. Wiem,że dla ciebie może być trudno,ale ja na przykład zawsze wiem czego chce
Ja: ale ja nie jestem tobą
Leo: No wiem,ale...
Ja: dobra nie ważne - zaśmiałam się
Leo: okej - chwila ciszy - to... jak...?
Ja: ja...
Ja: ja też chce wszystko od nowa - uśmiechnęłam się
W oczach Leo zobaczyłam promyczki szczęścia. Był cały w skowronkach. Nie widziałam,że dla niego to jest tak strasznie ważne. On tak się starał a ja tego nie doceniałam.
Leo: na prawdę?! Jezu dziękuje ! - powiedziałam to i mnie POCAŁOWAŁ
Strasznie mi tego brakowało. Poczułam,jakby to był sen. Nie mogła uwierzyć w to,co właśnie się dzieje. To wspaniałe. Dlaczego tak długo nie mogłam tego zrozumieć?