,,- nawet się do mnie nie zblirzaj!" - #36

664 24 1
                                    


Mama: może byście się przywitały? - powiedziała dziwnie

Loren: z miłą chęcią - chytro się uśmiechnęła i zbliżyła się do mnie,żeby mnie przytulić natomiast ja się szybko od niej odsunęłam

Ja: nawet się do mnie nie zbliżaj! - krzyknęłam i rozłożyłam ręce bronią się

Loren: widzisz mamo? Z nią się nie da!

Odwróciłam się napięcie i wyszłam. Pobiegłam szybko na górę. Nie dlatego,że powiedziała,że taka jestem i ze mną się nie da,tylko dlatego,że powiedziała do mojej matki: mamo.
To jest dla mnie zbyt ciężkie. Osoba,która zabrał mi chłopaka jest moją siostrą. Jeśli w ogóle chodzi o Leo,to się do siebie nie odzywamy. On widać woli MOJĄ SIOSTRĘ. Nawet nie chce tak na nią mówić . Ona nie zasługuje na bycie moją siostrą. Jest nie miła,przebiegła i za bardzo pewna siebie. Wymieniałabym oczywiście jeszcze dalej,ale nie chce na nią marnować myśli i czasu.
Ktoś się zbliża do mojego pokoju. Oby to nie była ona. Błagam!
Do pokoju weszła Vanessa. Jak się cieszę,że to ona a nie ta wiedźma.

Vanessa: hej - uśmiechnęła się i usiadła koło mnie na łóżku.

Ja: hej - powiedziałam oschle

Vanessa: co się stało? Widziałaś się już z Loren?

Ja: tak i to właśnie o nią chodzi - wywróciłam oczami

Vanessa: a co ci zrobiła? Jak z nią rozmawiałam nie była taka zła - zapytała

Ja: co mi zrobiła?! Zabrała mi chłopaka! Udaje taką dobrą i w ogóle,a tak naprawdę jest okropna.

Vanessa: serio? Nie wiedziałam. Ostatnio nasz kontakt się pogorszył i nie rozmawiamy o takich rzeczach.

Ja: Nom,niestety tak...

Vanessa: może polepszymy go i pójdziemy do galerii - uśmiechnęła się. Zawsze to robi gdy słyszy lub mówi słowo galeria

Ja: oj,wiesz przepraszam,ale ja nie wiem czy dam radę i czy w ogóle chce.

Vanessa: oj no weź! Nie daj się prosić. - złapała mnie za ręce

Ja: No dobra... - powiedziałam od niechcenia. Serio nie mam ochoty teraz iść na zakupy.

Vanessa: jej! - pisnęła

Ja: a kiedy?

Vanessa: teraz - uśmiechnęła się

Ja: jak to teraz. Pacz jak ja wyglądam! - przeleciałem ręką po moich ubraniach

Vanessa: wyglądasz pięknie jak zawsze - wysłała mi buziaka - No a teraz szyku....

W tym momencie ktoś wszedł do mojego pokoju. To była Loren z walizkami i z NASZĄ mamą. Widać nasza rodzicielka pokazywała nam dom i pokój,w którym będzie tym czasowo mieszkać.

------

Przepraszam że taki krótki,ale na prawdę nie mam ochoty pisać dalej. Strasznie jestem zmęczona i w ogóle. Mam nadzieje,że rozdziałam wam się podobał. Tak w ogóle jeszcze 9 dni do końca wakacji,w rozpoczęcia roku szkolnego. Boże masakra. Tak strasznie nie chce wracać do tej szkoły.

434 słów

Stalkerowy bad boy| L.D [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz