everything has changed

411 66 6
                                    

Pamięta ich pierwsze spotkanie, jakby to było wczoraj. Chciała zacząć od nowa, znaleźć sobie przyjaciół a skończyła z łatką dziwki, nadaną przez jej byłą przyjaciółkę. Była zagubiona, zdezorientowana i zdesperowana. Pomoc blondynce, która kilka miesięcy później stała się jej przyjaciółką, przyczyniła się do tego, że go poznała. Kompletnie inaczej odczytał jej zamiary, przez co powstało małe nieporozumienie, ale ona miała to gdzieś.

Pamięta ich pierwsze „cześć". Nie sądziła, że go jeszcze zobaczy, bo szczerze mówiąc, zdążyła już o nim zapomnieć. Jakiś chłopak z pubu, nic więcej. Dlatego szczerze się zdziwiła, gdy z uśmiechem na twarzy chłopak rzucił jej zalotne cześć na szkolnym dziedzińcu. Jeszcze większe było jej zdziwienie, gdy odkryła, że chłopak jest od niej starszy i jest jedną z najpopularniejszych osób w szkole.

Pamięta ich pierwszą rozmowę, o ile można tak to nazwać. Sana niemal wymusiła na niej działania, które później ona musiała kontynuować. Flirtuj. Niby jak miała flirtować na cholernym instagramie, mając chłopaka? Jednak mimo wszystko właśnie to zrobiła.

Pamięta ich pierwszą poważną rozmowę, w cztery oczy. Powtórzyła cudze poglądy, bo sama wtedy jeszcze nie miała swoich, a naprawdę nie chciała skompromitować się przed starszym chłopakiem. Był pod wrażeniem, nawet ją skomplementował, a jej pierwszy raz od dawna zrobiło się miło.

Pamięta ich pierwszy pocałunek, chociaż jeśli miałaby być szczera, wolałaby, by odbył się w innych okolicznościach. Oboje zdradzili swoich partnerów i nic ich nie tłumaczyło. Niedopowiedzenia i kłamstwa doprowadziły do tego, że całowała się z cudzym chłopakiem w obcym pokoju. I co było najgorsze, chciała więcej.

Pamięta te wszystkie spojrzenia, które wymieniali po tych wydarzeniach. Ona była zawstydzona i cholernie winna, a on najwyraźniej chciał więcej.

Pamięta, gdy niemal cała szkoła uważała ją za dziwkę, bo wyszło na jaw, co z nim robiła. Nie zareagował i musiała przyznać, że ją to zabolało. Zawiodła się na nim.

Pamięta, że gdy jej życie w końcu zaczęło wracać na właściwe tory, ich drogi znów się skrzyżowały. Niby zwykły gest, zwykłe puszczenie oka, a ona poczuła się wyjątkowa. W głowie odliczała do tego, co było nieuchronne.

Pamięta ich pierwsze schadzki, jak zwykli to nazywać. Kilka puszek piwa, butelka wina i była gotowa na zabawę. Początkowo z każdym, wie, jak źle to brzmi, ale taka właśnie była. I wtedy pojawił się on, dbał, by to jego usta były całowane i to on o nią dbał, chociaż przed nikim by się do tego nie przyznał.

Pamięta to, jak ponownie się do siebie zbliżyli. Ona szpiegowała dla swojej najlepszej przyjaciółki, a on dzielił się z nią nowinami o swoim najlepszym przyjacielu. Wytworzyli dziwną więź, która mimo wszystko się jej podobała.

Pamięta, jak stali na lotnisku, żegnając swoich przyjaciół. Ona płakała, bo przez te kilka miesięcy pokochała dziewczynę jak własną siostrę, a on przytulił ją do siebie i zapewnił, że będzie dobrze.

Pamięta, kiedy zaczęli ze sobą spędzać więcej czasu. Obydwoje zostali sami i potrzebowali kogoś, kto to zrozumie. I rozumieli. Rozmowy do późna, wypady poza miasto, ukradkowe pocałunki, czy jak już zostało do końca seks, stały się ich małymi zwyczajami.

Pamięta, jak chodziła z nim na imprezy, które kiedyś określał, jako gówniane. Bo co on, chłopak, który skończył szkołę, robił na imprezie jakiegoś pierwszaka? Ale wiedziała, że on wie, że ją to uszczęśliwi, więc jej towarzyszył.

Pamięta, jak poszli razem na kameralną świąteczną imprezę, gdzie wzbudzili niemałą sensację. Była otoczona przyjaciółmi, ale nie potrafiła oderwać siebie ani swoich rąk od niego.

Pamięta, gdy przekazywał jej informacje o swoim najlepszym przyjacielu, bo wiedział, że może jej zaufać.

Pamięta jej urodzinową imprezę, na którą przybył otoczony chwałą. Poprawił się jej wtedy humor, bo chociaż była otoczona przyjaciółmi, z nikim nie bawiła się tak, jak z nim.

Pamięta te wszystkie poranki, gdy budził się przed nią i wpatrywał się w nią jak w obrazek. Jak budził ją, jego delikatny dotyk.

Pamięta, jak poprosił ją o chodzenie. Ona protestowała, a on był zraniony, bo jak mogła mu odmówić? Jednak do niczego jej nie zmuszał. Czekał. Posłusznie, cierpliwie czekał, aż ona w końcu zobaczy osobę, którą się stał, dzięki niej, jak jej później powiedział.

Pamięta ich pierwszą oficjalną randkę, która skończyła się katastrofą, ale i tak nie zwrócili na to uwagi, bo nie potrafili oderwać od siebie oczu.

Pamięta, jak podczas jej russu uważnie jej pilnował. To nie tak, że jej nie ufał, bo ufał, ale wiedziała, że czuł się lepiej, mając ją na oku. Zresztą ona i tak chciała imprezować z nim, przy swoim boku.

Pamięta, jak na zakończenie szkoły dał jej klucz. Na początku nie wiedziała, do czego i po co, a on jak na złość nic jej nie zdradził. Chodziła jak mały detektyw i wtykała klucz do niemal każdej dziurki. Po tygodniu miała dość, chciała oddać klucz chłopakowi i skrzyczeć go za to, że zrobił z niej idiotkę. Przyjechała do niego, ale go nie zastała. Nie chciała czekać na klatce, więc wyciągnęła klucz, bo co jej szkodziła. Nie potrafiła opisać swojego zdziwienia, gdy okazało się, że pasuje idealnie. Otworzyła nim drzwi do mieszkania chłopaka i zrozumiała.

Pamięta, jak jej się oświadczył. Jeśli ma być szczera, to spodziewała się tego, bo chłopak był strasznie nerwowy. Wiecznie był spięty, jakby bał się, że mu odmówi. Nie mogłaby tego zrobić. Te błyszczące oczy, które wpatrywały się tylko w nią. Te usta, które tak cholernie znała, wypowiadały słowa, które sprawiły, że się rozpłakała.

Pamięta ich ślub. Jej śnieżnobiałą suknię, którą podeptał i słowa przysięgi, których oboje pozapominali. Ksiądz kręcił głową, a oni, wpatrzeni w siebie walczyli z tym, by się nie roześmiać.

Pamięta ich noc poślubną, która była czymś niezwykłym. Uprawiali seks wcześniej i to setki razy, ale teraz to było coś więcej. Należeli do siebie i nic nie było w stanie tego zmienić. Byli jednością.

Pamięta, jak dowiedziała się, że jest w ciąży. Strasznie się bała, bo nie wiedziała, jak on przyjmie tę nowinę. Nie rozmawiali o dziecku, więc nie wiedziała, na co się przygotować. Rozpłakał się, a ona razem z nim. Siedzieli na kanapie i wpatrywali się w siebie tak, jakby dopiero co się poznali.

Pamięta narodziny ich syna. Pamięta Chrisa, trzymającego jej rękę, szepcącego, że jest dzielna. Pamięta jego łzy i dumę, gdy trzymał syna na rękach.

Pamięta to wszystko tak, jakby wydarzyło się wczoraj. A przecież od ich pierwszego spotkania minęło już czterdzieści lat. Doczekali się już przecież wnuków, a za każdym razem, gdy patrzy w te czekoladowe tęczówki, czuje się jak ta sama, zawstydzona Eva, którą była podczas ich pierwszej poważnej rozmowy. Niektóre rzeczy się nie zmieniają i jest za to wdzięczna. Spogląda na swojego męża, który się do niej uśmiecha, a ona w głowie dopisuje ten uśmiech do listy rzeczy, o których warto pamiętać, bo gdy jesteś z właściwą osobą, wszystko ma znaczenie. 

Until you come back home | SKAM ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz