Jeszcze niedawno byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale ostatnio wcale o tobie nie myślałem. Nie, nie chcę ci wyznać, że jestem gejem. Chcę ci tylko powiedzieć, że jestem zawiedziony i zaskoczony. Tobą. Twoimi wyborami i tym, jaką drogę wybrałeś dla swojego życia. Pamiętasz czwartą klasę podstawówki? Siedzieliśmy na szkolnym boisku, a ja z wielką namiętnością próbowałem zdrapać gigantycznego strupa z kolana. Nawiasem mówiąc, do dzisiaj mam tam bliznę i to przez ciebie kutasie, bo to ty mnie podciąłeś na meczu z rezerwami. Ale nie o tym. Patrzyliśmy wtedy na starszych chłopaków i zastanawialiśmy się, jacy my będziemy za te kilka lat. Powiedziałeś, że zostaniesz lekarzem, bo chcesz pomagać innym. Chciałeś nieść pomoc, bo twierdziłeś, że Amalie mogła przeżyć, gdyby ktoś zajął się nią lepiej. Ja przez chwilę wpatrywałem się w słońce i odpowiedziałem ci, że ja nie wiem, kim chcę być. Że nie widzę dorosłej wersji siebie. Ty na mnie spojrzałeś i zacząłeś się śmiać. Powiedziałeś, że jestem głupi, bo każdy ma jakiś plan. Ale ja nie miałem. Ale nie lubiłem, jak ktoś się ze mnie śmieje, dlatego powiedziałem, że chciałabym zostać dziennikarzem sportowym, chociaż wcale tego nie chciałem. W drugiej klasie gimnazjum pokłóciliśmy się o laskę. Nawet nie pamiętam jej imienia i tego, jak wyglądała. Pamiętam za to dokładnie wszystko, co mi wtedy powiedziałeś. Powiedziałeś, że życie jest za krótkie, by kłócić się o pierdoły. I ja ci uwierzyłem. Przybiliśmy piątkę i po szkole poszliśmy do mnie, gdzie podkradliśmy piwo mojemu ojcu. Wypiliśmy je w garażu, siedząc w aucie mojej matki. Opowiadaliśmy sobie żarty i w pewnym momencie zahaczyłem o twoją rękę i piwo rozlało się na siedzenie. Całe auto w sekundę śmierdziało piwem i wiedziałem, że mama mnie zabije. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ten mały wypadek przyczyni się do rozwodu moich rodziców. Powiedziałeś, że kumple są ponad laskami. Sęk w tym, że dwa dni później dowiedziałem się, że spałeś z tą laską, o, którą się pokłóciliśmy. Poczułem się, jakbyś dał mi w twarz. Nie dlatego, że straciłeś dziewictwo przede mną. Dlatego, że powiedziałeś, że ja, że nasza przyjaźń jest ważniejsza, a nie była. Nie gadaliśmy przez rok. Nie wiedzieliśmy, do jakiego liceum trafimy, co będziemy robić. I zrządzeniem losu, obaj wylądowaliśmy w Nissen. W tej samej klasie. Wszyscy dookoła się znali, a my mieliśmy tylko siebie, chociaż nawet ze sobą nie gadaliśmy. Ten rok naszej „rozłąki" był dziwny. To on mnie ukształtował. Straciłem jedynego kumpla, z którym zawsze spędzałem czas. Moi rodzice się rozwiedli, bo wyszło, że mój ojciec ma problem z alkoholem i po pijaku spowodował wypadek. Autem mamy, tym samym, w którym my piliśmy piwo, których siedzenia oblaliśmy i zostawiliśmy tam puszki, które tylko pogorszyły sytuację mojego ojca i naszej rodziny. Pamiętasz pierwszy tydzień szkoły? Bo ja tak. Niechcący w stołówce zahaczyłem o twoją nogę, po czym zawartość mojej tacy wylądowała na tobie. Dałeś mi w twarz, a ja ci oddałem. Ta bójka była tylko pretekstem, by w końcu pozbyć się tych wszystkich uczuć, które w sobie tłumiliśmy przez ten rok. Po tym znów byliśmy najlepszymi kumplami. Razem podrywaliśmy laski, a nawet je zaliczaliśmy. Tak, wciąż pamiętam te dwa trójkąty, które urządziliśmy po pijaku. Okres russ miał być naszym czasem. Planowaliśmy go od podstawówki i nawet ta przerwa nam nie przeszkodziła. Małe dziewczynki planują swoje śluby a my planowaliśmy russ. I gdy przyszło co do czego, to ciebie nie było. Byłeś z nią. Kolejny raz wybrałeś laskę zamiast przyjaźni. Próbowałem cię zrozumieć, ale nie potrafiłem. Ona zrobiła ci papkę z mózgu. Eva stwierdziła, że po prostu się zakochałeś, ale to kompletnie mi nie pasowało. Potem postawiłeś mnie przed faktem dokonanym i powiedziałeś, że wyjeżdżasz do Londynu z nią. Myślałem, że oszalałeś. Bo jak mogłeś zbudować całe swoje życie wokół laski, którą znałeś kilka miesięcy? W dodatku wasz związek był cholernie burzliwy, a tobie zachciało się zabawy w pieprzony dom. A wiesz, co jest najdziwniejsze? Że przez to, że wyjechałeś, moje życie wywróciło się do góry nogami. Niemal codziennie lądowałem u Evy i po prostu z nią gadałem, bo ona w jakiś sposób potrafiła mnie zrozumieć. Pewnie dlatego, że ona również straciła przyjaciela. Przez ciebie wpadłem w sidła miłości, w których czuję się niezręcznie i dziwnie, ale kiedy Eva jest obok, wszystko jest lepsze. Nawet seks jest lepszy niż zazwyczaj. Nawet włosy układają mi się lepiej. Raj na ziemi. I wiesz, co jest najdziwniejsze? Że za tobą nie tęsknię. Że w ogóle przestałem o tobie myśleć. Przeszliśmy ze sobą tyle rzeczy, a gdy czasami Eva mówi, że rozmawiała z nią i kazała mi przekazać, że mnie pozdrawiasz, zastanawiam się, kim jest William? I to jest smutne stary. Ale wiesz co? Chyba rozumiem. Gdy wybrałeś ją zamiast nas, czułem się jak gówno. Czułem się zdradzony. Ale teraz wiem, że ja wybierając Evę zamiast ciebie, robię coś dobrego. Więc piszę do Ciebie tylko po to, byś wiedział, że chociaż to dziwne, to cię rozumiem. I chyba nie mam pretensji. Chyba. Ale mimo wszystko William, pamiętaj o tym, że dawno temu byliśmy przyjaciółmi i to było zajebiste.
![](https://img.wattpad.com/cover/97025428-288-k968776.jpg)
CZYTASZ
Until you come back home | SKAM ONE SHOTS
FanfictionKrótkie opowiadania o postaciach z serialu SKAM