Dla Zero widok Sayuri Kawaii w pełni sił był nie lada szokiem! Zwłaszcza, że jeszcze wczoraj leżała w łóżku, tępo gapiąc się w sufit. Obrzucił ją uważnym spojrzeniem. Nie była już tak upiornie blada, jak wtedy, ale smutek i rozpacz odcisnęły na niej swoje piętno. Dzięki Bogu, jej oczy wciąż płonęły tym ogniem, który znał i który często sprawiał, że mimowolnie czuł przed nią respekt. Z resztą, nie tylko on. Sayuri stała w jego gabinecie, bez tego uśmieszku na ustach, który też jej nigdy nie opuszczał, była spokojna, opanowana, profesjonalna. Nie tak jak zazwyczaj, pyskata, uparta i nadpobudliwa. W sumie... to tęsknił za tamtym dzieciakiem.
-Zero, chcę iść na misję-oznajmiła bez wstępów.
-Nie sądzę, by to był dobry pomysł-pokręcił głową.
-Słuchaj, Prezesie, muszę COŚ zrobić-oznajmiła lodowatym tonem.-Musze działać. I chcę znaleźć mordercę Hiro-dodała. Zero westchnął. To morderstwo ciążył nad Związkiem jak chmura burzowa. Mógł się tego spodziewać. Zabito Hiro... normalnie. Co najwyżej można to było przypisać jakiemuś psycholowi, ale sądząc z tego co mówiła Sayuri, nie był to żaden człowiek. Wampir też nie, one nie zawracają sobie głowy zacieraniem śladów. No i ciało nie było pozbawione krwi... Dan Hiro tropił demony z zajadłością, którą tylko Zero potrafił zrozumieć. Więc możliwe, że to demon... Ale na litość boską, nie wyśle dziewczyny, nastolatki!, przeciwko demonom!
-Dostaniesz rozkazy. Zapewne zaczniesz od monitorowania wieczorków. Spokojnie, Kawaii, jeszcze kogoś zabijesz, bez pośpiechu! Na razie jednak skup się na sobie.
-Mam tego dość-dawna Sayuri walnęła by dłońmi w biurko. Ta dzisiejsza tylko warknęła, mierząc go takim spojrzeniem, że wzdrygnął się mimowolnie, czując chłód na plecach. -Ale dobrze. Poczekam. Ostatnio stałam się cierpliwa-dodała, wychodząc. Nie trzasnęła też drzwiami, by pokazać swoją furię. Zero oparł głowę na dłoniach. Do diabła! Jeśli tak miała się zachowywać, to narobi mu więcej problemów niż dotychczas!
***
W korytarzu Sayuri minęła się z Yuki. Wampirzyca obdarzyła ją przelotnym spojrzeniem i powitała. Oczywiście, szatynka odpowiedziała na ten dziwaczny akt uprzejmości, niepasujący do Kuranówny. Ponadto zauważyła, że sporo osób obchodzi się z nią jak z jajkiem i schodzi jej z drogi. To ostatnie było jej całkiem na rękę, zwłaszcza, że miała w planach pobuszować w zbiorach Związku. To co powiedziała Zero, było prawdą. Coś się w niej zmieniło bezpowrotnie. Zerknęła na swoje odbicie w szybie. Była poważniejsza, dojrzalsza. Jej twarz zeszczuplała i straciła dziecinny wyraz. Oczy płonęły lodowatym ogniem determinacji, postawa wyrażała pełen spokoju dystans. To nie była energiczna, narwana nastolatka sprzed miesiąca. Wszystko się zmieniło, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ale to nie żadne czary. Zwykły smutek. Smutek wyostrzył jej rysy twarzy. I depresja. Krótka, ale brzemienna w skutkach.
Gdyby nie Kaname tkwiłaby w tym stanie nadal. Ciekawe, że to właśnie głos wampira do niej dotarł... To jego usłyszała, pomimo iż zdawała sobie sprawę z obecności i rozmów innych osób. Nie słuchała ani Yosuke, ani Kimiko, ani Akai, Dyrcia, Kahori... Słowa Zero sprawiły, że zamknęła się w sobie jeszcze bardziej. A Kaname... Zwyczajnie ją obudził. I nie traktował jak porcelanową lalkę, która mogła się stłuc przy jednym nieostrożnym ruchu. Może właśnie to sprawiło, że się "obudziła"? A może to, że często o nim myślała...Że bezustannie odczuwała strach przed tym, co może mu zrobić Hachiman... Hiro zginął po to, by Sayu zrozumiała, że demon nie cofnie się przed niczym, byleby jej zagrozić. Ze strachu przed konsekwencjami, wolała zasnąć i się nie budzić, targana wspomnieniami i koszmarami. I lepsze były sny od jawy. Wszystko było lepsze od rzeczywistości. Regularne wizyty jej oprawcy i to, jak napawał się tym, że ją złamał. Że mu się to udało. Była zamknięta w klatce bez wyjścia. I nieoczekiwanie w ten dramat wkroczył Kaname. Jak smuga światła, pokazał jej możliwą drogę. I wybór. Oraz to, że klatka to tylko jej wymysł. Sama się zakuła w łańcuchy i podała na tacy Hachimanowi. Nikt jej do tego nie zmusił. Pozwoliła, by zawładnął nią strach. Pozbywając się strachu, uwolniła się. I sorry, ale teraz Hachiman nie miał nad nią żadnej władzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/95453710-288-k70877.jpg)
CZYTASZ
Mroczna Przepowiednia ✔
FanficJest to FanFiction mangi Vampire Knight. Historia dzieje się w szkole Dyrektora Crossa. Zero Kiryuu nadal jest Prefektem, Yuuki i Kaname przewodzą Nocnej Klasie... Ale pojawia się dziewczyna, która nie pasuje ani do Dziennej Klasy, ani do Klasy Noc...