1

2.2K 101 16
                                    


 Sayuri zerwała się z łóżka. Zaspała. Znowu. Z roztargnieniem pomyślała,że ktoś mógłby ją obudzić. Choćby ten szurnięty Dyrektor. Albo biało włosy przystojniak o antypatycznym usposobieniu. Jednak jeśli Sayuri miała być szczera sama ze sobą, wolała się spóźnić, niż by Zero Kiryuu wszedł do tego pokoju. Z westchnieniem rezygnacji zwlekła się z łóżka i podreptała do swojej prywatnej łazienki. Fakt ten niezmiernie ją cieszył. W końcu miała ją tylko dla siebie... Choć z drugiej strony zapewne ktoś musi tu sprzątać i niewątpliwie tym kimś będzie ona. Wzięła prysznic i szybko pobiegła do pokoju po mundurek. Ubrała się w ekspresowym tempie i po niespełna dziesięciu minutach schodziła na dół. Sayuri nie spodziewała się, że dom Dyrektora jest tak duży. Kilkakrotnie miała problemy z odtworzeniem drogi do drzwi głównych. W końcu jej się to udało.

-Sayuri-chan!-powiedział, a raczej wykrzyknął na jej widok Dyrektor.-Ślicznie wyglądasz! 

-Dziękuję, Dyrektorze. 

-Jesteśmy spóźnieni-przypomniał im Zero. 

-Spóźnieni? Dyrektor nigdy się nie spóźnia. To inni przychodzą za wcześnie-powiedziała Sayuri, wyprowadzając z równowagi Zero. 

-Zabawna jesteś-stwierdził Dyrcio. Sayuri uśmiechnęła się uroczo.-Kiryuu-kun, bądź łaskaw wprowadzić Sayuri-chan w kodeks szkoły. Ja muszę lecieć, bo rzeczywiście się spóźnię. Pa!-i wybiegł przed dom. Sayuri westchnęła. Co jak co, ale spacer z tym gburem to była ostatnia rzecz o jakiej marzyła. Zrobiła kwaśną minę.

-Co za idiota-burknął Zero.-Chodź. 

-Może tak zwolnisz? Jestem niższa i mam krótsze nogi!!!-powiedziała, gdy Zero zniknął za drzwiami. Sayuri prychnęła na ten brak manier i wybiegła za chłopakiem.

-Słuchaj,bo nie będę powtarzał: szkoła dzieli się na dwie klasy: Dzienną i Nocną... 

-Tak, wiem. Słyszałam-przerwała mu w pół słowa.

-Nie, nie wiesz!-zgromił ją wzrokiem.-Dzienna i Nocna Klasa mają całkowity zakaz zbliżania się do siebie. Jestem Prefektem i mam tego dopilnować, a ty z łaski swojej nie przysparzaj problemów i nie wchodź mi w drogę!

-Tak jest, panie sierżancie!-zasalutowała mu.

-Boże... Z tobą będą same problemy...

-Nie raz już to słyszałam-wzruszyła ramionami.

-Z pewnością. Tam jest twoja sala. 221. Spróbuj być miła.

-Przyganiał kocioł garnkowi,a sam smoli!-odszczekała mu się. Zero uśmiechnął się krzywo. Ta mała to będzie jeden wielki problem. 

Popatrzył jak wchodzi do sali. Miała długie, bardzo ciemne, brązowe włosy. Była szczupła i wysoka, jak na dziewczynę. Ocenił, że miała tak koło sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu. I te oczy... Miały nietypowy zielono-żółty odcień. Zabawne było to, że zachowywała się gówniarz. I pomyśleć, że jest tylko w klasie niższej niż on... Prychnął. Niewiarygodne.

                                                                                    *** 

 Sayuri zajęła ostatnią ławkę. Z trudem przetrwała pierwsze trzy lekcje. Po kolejnych trzech miała dość. Nauczyciel przynudzał, a ona znała już ten materiał. Rozejrzała się po sali. Ci sami, nudni kujoni jakich spotykała w St. Kathrii. Miała dość. Ale nie może od tak wyjść. W zasadzie to jej pierwszy dzień w prestiżowej Akademii Cross, a ona już chce się zerwać! Nie! Wytrzyma! Znosiła gorsze tortury. Wtem rozległ się dzwonek,a Sayuri jako pierwsza wypadła z klasy.

Mroczna Przepowiednia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz