Rozdział 35

3.8K 186 11
                                    

Wstałam dziś w super humorze. Jak zwykle poranną rutyną i ubranie, które wyglądało tak:

Dziś spotykamy się z dziewczynami na miasto, jak za starych czasów, głośnik na full'a, środkiem ulicy i przed siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziś spotykamy się z dziewczynami na miasto, jak za starych czasów, głośnik na full'a, środkiem ulicy i przed siebie. To lubię hahah. Miałam godzinę do spotkania bo była już 12. Zjadłam śniadanie i stwierdziłam że poprzeglądam moje social media. Gdy przeglądałam snapa zobaczyłam, że Krystian, internetowy kolega jest w moim mieście! Czemu mi cham nie powiedział? Zaraz do niego napisałam co robi w moim mieście. Odpisał mi, że zapomniał że ja to mieszkam i przyjechał z kolegami na noc świętojańską, która swoją drogą jest jutro. Krystian ma 18 lat, jest brunetem, ma brązowe oczy, jest mega umięśniony i ma 191 cm wzrostu i jest krótko ścięty, bardzo krótko. A co najlepsze to było zdjęcie zrobione blisko mojego domu! Gdy napisałam do niego gdzie jest, już mi nie odpisał, pewnie znów internet wykończył i musi wykupić kolejny pakiet. Nie przejmując się tym, że mi nie odpisał, bo i tak jak nie dzisiaj to może spotkamy się na nocy świętokrzyskiej. Wyszłam z domu uprzednio zakładając moje czarne Jordany i szłam w stronę parku, niedaleko mojego domu, tam miałyśmy się spotkać z dziewczynami. Doszłam do prawie końca parku i zobaczyłam je. Przywitałyśmy się jak zawsze przystulasem i całujem w policzek i poszłyśmy na miasto, włączając muzykę i gadając. Zaczęłam wypytywać ich jak tam u nich w związku wszystkie odpowiedziały że bajecznie. Oby tak zostało-  pomyślałam. Okazało się, że to co wczoraj w parku wydarzyło się, chłopcy mieli wszystko zaplanowane. Te filmiki napewno robili razem, a przemowy zostawili tylko dla siebie. Było to bardzo słodkie z ich strony, może dla niektórych to nie jest nic wielkiego, ale dla nas, właśnie takie rzeczy, które planowali i robili sami są najlepsze! Zmieniając temat. Chłopaki dzisiaj też mają trochę wolności od nas, ponieważ my idziemy w 4 i oni z resztą bandy. Taaa...jesteśmy w cztery dziewczyny same z ośmioma (?) chłopakami, gdy zbiorą resztę. Oczywiście to nie wszyscy! No ale mniejsza nie będę liczyć ich wszystkich. Szłyśmy środkiem miasta, a z naprzeciwka zobaczyłam grupkę bardzo umięśnionych chłopaków. Po chwili uświadomiłam sobie, że to Krystian! Oni byli coraz bliżej a ja nie wiedziałam co mam robić, gdy już stali naprzeciwko nas, ja stanęłam i nie ruszałam się, ponieważ naprawdę nie wiedziałam co mam robić. Po chwili Krystian rozłożył ramiona i uśmiechnął się, już, już wiedziałam że czeka aż się z nim przytulę. Od razu podeszłam i wtuliłam się w niego. Wyczułam jego mięśnie, a no tak zapomniałam wspomnieć on jest jednym z „kiboli". Tsaa...uroki jego miasta są porażające, ale wiem, że mi nieważne co bym nie powiedziała nic by nie zrobił. Przytulałam go z 10 minut, gdy oderwała się dziewczyny powiedziały że idą po lody, powiedziałam żeby kupiły mi shake a ja później im oddam kasę. Koledzy Krystiana poszli z dziewczynami, a my poszliśmy na ławkę. Ja zaraz zapytałam:

-Czemu mi kaczko nie odpisałeś?- zaśmiałam się razem z nim

-Znowu net mi zszedł, czemu on tak szybko się kończy?! Ja się z nim nie wypłacę!- powiedział „oburzony" ale w jego oczach widziałam rozbawienie.

Miłość jest dla każdego |✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz