Rozdział 8

5.7K 263 25
                                    

Polecam muzykę 😍😍 Przy niej pisałam ten rozdział.😘 *Perspektywa Daniela*
-Spierdalaj!- krzyknęła ze łzami i wybiegła z restauracji. Boże jaki że mnie idiota jak mogłem coś takiego powiedzieć. Gdy chciałem biec za nią Karolina mnie powstrzymała.
-Ona musi pobyć sama, przemyśleć wszystko na spokojnie
-Ja muszę za nią biec, skrzywdziłem ją...Znowu- powiedziałem lekko załamany- wiecie dzięki za dzisiaj ale ja chyba już pójdę. Miłej zabawy i do zobaczenia...Kiedyś tam- powiedziałem obojętnie choć w środku mnie rozsadzało. Wyszedłem z pizzeri i ze złości kopnąłem w śmietnik, tak że wszystko się porozwalało, ale nie przejąłem się za bardzo. Teraz w głowie miałem tylko obraz mojej księżniczki ze łzami w oczach i to znowu przeze mnie, boże jakim ja jestem idiotą. Czemu zawsze muszę wszystko spierdolić?! Miałem ją zaprosić do kina i zapytać czy będzie ze mną, wyszło jak zawsze. Ugh, ona jest inna niż reszta dziewczyn które chciały ze mną być dla "fejmu" lub poprostu żeby chwalić się koleżanką że je przeleciałem (od aut. Musiałam okej xdd). Po chwili doszedłem do parku i poszłam w najbardziej odludnione miejsce, usiadłem pod drzewem i oparłem głowę o kolana, zacząc myśleć.
Po co się z niej naśmiewałem?! Wogóle jak mogłem?! Przecież ona jest wspaniała, ma piękne niebieskie jak morze oczu, słodkie usta, które mógłbym całować całymi dniami, ciało jest idealne, nie za grube ani nie za chude, może na początku jak przyszła do nas do szkoły idealna nie była ale...Cholera no! Jaki ze mnie debil! Gdy teraz tak myślę to wpadłem i to nieźle wpadłem. Zakochałem się, pierwszy raz się do tego przyznaje przed samym sobą ale zakochałem się...Pierwszy raz. Muszę ją znaleźć, muszę jej to powiedzieć. Byłem bardzo zdeterminowany. Szukałem jej z pół godziny, aż w końcu znalazłem ją, siedziała na starym moście w małym lasku niedaleko szkoły. Siedziała skulona i płakała... Dalej. Podszedłem do niej cicho i mocno przyciągnąłem do siebie przytulając i całując w głowę. Po chwili szepnąłem;
-Przepraszam księżniczko, tak bardzo cię przepraszam- dziewczyna załkała mi w ramię- ciii nie płacz kochanie, proszę cię.
Po kilku minutach przytulania i uspokajania jej, szeptaniem jej do ucha i przepraszania, Oliwia się odezwała:
-Wiesz- zaczęła cichutko- może ją też przesadziłam nie potrzebnie się tak uniosłam, przepraszam. Nie chciałam abyś się obwiniał. Tak bardzo cię ko....- zacięła się w pewnym momencie a ja uradowany wiedziałem co chciała powiedzieć dlatego musiałem to z niej wyciągnąć.
-Ko co?- a ta znowu się rozpłakała
-Jeśli ci powiem, możesz mnie znienawidzić albo wziąć mnie za jeszcze większą idiotkę
-Nie bój się skarbie, powiedz
-J-Ja ja cię... k-kocham- powiedziała ze spuszczoną głową. Podniosłem ją za podbródek dwoma palcami, tak aby na mnie spojrzała, miała oczy zapełnione łzami. Pocałowałem ją mocno i powiedziałem ucieszony:
-Ja ciebie też skarbie, nawet nie wiesz jak bardzo!- po wypowiedzeniu tych słów podniosłem ją i obkręciłem dookoła, a ona zaczęła się słodko śmiać. Po chwili postawiłem ją na ziemię obejmując w pasie i znowu powiedziałem:
-Pamiętaj skarbie, jesteś idealna, błagam jedz ile chcesz nie ważne jaka będziesz zawsze będę cię kochał. Wiem że jesteś uparta, ale zrób to dla mnie...Nie chce aby ci się coś stało. Kocham twoje ciało, charakter, wszystko!- ona popatrzyła mi w oczy z wielką miłością i pocałowała. Pierwszy raz zrobiła to ona! Wziąłem ją za uda tak aby mnie nimi objeła wokół pasa. Gdy się od siebie oderwaliśmy, ponieważ zabrakło nam powietrza i unormowaliśmy oddechy, ona powiedziała zawstydzona:
-Postaw mnie na ziemię, jestem ciężka- spojrzałem na nią morderczym głosem
-O nie nie nie, nie puszcze cię dopóki nie dojdziemy do twojego domu za karę. I jesteś lekka jak piórko! -ona już nic nie powiedziała bo wiedziała że i tak nie wygra. Szliśmy gadając, śmiejąc się i poznając jeszcze lepiej, gdy doszliśmy do jej domu. Pocałowałem ją, ta chwila mogłaby trwać wiecznie, ale zaczął padać deszcz, nie mogłem pozwolić aby Oliwia się rozchorowała. Zaproponowała mi abym wszedł do środka bo zmoknę i się rozchoruje a jak to ona powiedziała "nie dawno, cię zdobyłam, nie chce przeżywać bez ciebie tydzień" oczywiście powiedziała to rozbawiona,ale wiedziałem że jest w tym trochę prawdy.

Hejka ponownie.
Dodam dzisiaj jeszcze jeden rozdział, znaczy postaram się. Przepraszam wszystkich, których zawiodłam z chłopakiem z którym jest Oliwia no ale tak wyszło bo xd
Dziękuję wszystkim za przeczytanie. Do następnego!😇❤

Miłość jest dla każdego |✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz